piątek, 25 marca 2016

[RECENZJA] Organiczny Krem na Noc Olej Kokosowy Virgin

Witajcie serdecznie,

w oderwaniu od świątecznych porządków oraz pieczenia sernika przychodzę do Was z recenzją kremu do twarzy. Jak wiecie jestem ogromną fanką naturalnych produktów. Szczególnie upodobałam sobie te od Sylveco. Jednak ostatnio postanowiłam spróbować produktów innej polskiej firmy. A mianowicie Dr Organic. Masło z Biogranatem okazało się moim ogromnym ulubieńcem i na pewno kupię inne wersje zapachowe. 
Tym razem zdecydowałam się na produkty do pielęgnacji twarzy z moim ukochanym olejem kokosowym. Wybrałam krem na noc oraz krem pod oczy. Dzisiaj skupię się na tym pierwszym. Jeśli jesteście ciekawe to zapraszam.




Organiczny Krem na Noc Olej Kokosowy Virgin 50 ml
Silny ładunek nawilżenia na noc dzięki organicznemu olejowi kokosowemu virgin. Poprawia jędrność i koloryt oraz chroni komórki skóry przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Idealny do głębokiego nocnego nawilżania. Pozostawia skórę bardziej miękką i odmłodzoną, dzięki stymulacji kurczenia się włókien kolagenowych i ochronie tkanki łącznej.
Składniki bioaktywne, naturalne i organiczne: olej kokosowy, wyciąg z kokosa, sok z liści aloesu, olej z awokado, wyciąg z papai, wyciąg z mango, wyciąg z nasion kakaowca, wyciąg z mangostanu, wyciąg z owoców figi, wyciąg z pomarańczy, olej z bergamotki, olejek ze skórki cytrynowej, witaminy C i E.
 Informacje o linii pielęgnacji Olej Kokosowy Virgin Dr Organic 
Olej kokosowy to jeden z najlepszych środków odżywiających włosy. Jest to trójgliceryd kwasu laurynowego (główny kwas tłuszczowy) i  jest bardzo podobny do białek we włosach, a dzięki swojej niskiej masie cząsteczkowej i prostym łańcuchom liniowym może przenikać w głąb trzonu włosa. Wspomaga zdrowy wzrost włosów i zapewnia im lśniący wygląd. Regularne masowanie skóry głowy olejem kokosowym daje gwarancję, że będzie ona wolna od łupieżu i wszy, oraz składanych przez nie jaj, nawet, jeśli skóra należy do suchych. Jest to wspaniała odżywka, która wspomaga odrastanie uszkodzonych włosów, oraz dostarcza protein niezbędnych do ich odbudowywania.
Olej kokosowy idealnie nadaje się do masażu skóry, działa jak silny nawilżacz na wszystkie jej typy, nawet skórę suchą. Korzystne działanie tego oleju można porównać do działania olejów mineralnych. Oba rodzaje wykazują ogromną skuteczność w procesie nawilżania skóry i podnoszeniu poziomu lipidów na powierzchni skóry. Co więcej, w przeciwieństwie do olejów mineralnych, olej kokosowy nie stwarza ryzyka wystąpienia niepożądanych efektów ubocznych, dzięki czemu jest bezpiecznym środkiem  przeciwdziałającym przesuszaniu i łuszczeniu się skóry.  Dodatkowo opóźnia pojawianie się zmarszczek i obwisanie skóry, które to zjawiska zwykle nasilają się z wiekiem. Olej kokosowy wspomaga leczenie różnorakich problemów skórnych np. łuszczycy, zapalenia skóry, egzemy, czy innych.
 Żaden z produktów marki Dr Organic nie zawiera parabenów, laurylosiarczanu sodu, sztucznych barwników, szkodliwych środków chemicznych, sztucznych aromatów, sztucznych konserwantów.
Produkty Dr Organic są odpowiednie dla wegetarian i wegan. Dr Organic jest przeciwko testowaniu kosmetyków na zwierzętach. Wszystkie kosmetyki są testowane na grupie wolontariuszy. 
 Skład:
Aloe barbadensis leaf juice, Aqua, Cocos nucifera (Coconut) oil, Coco-caprylate, Glycerin, Glyceryl stearate, Cetearyl alcohol, Myristyl myristate, Polyglyceryl-3 dicitrate/stearate, Sodium magnesium silicate, Persea gratissima (Avocado) oil, Dipalmitoyl hydroxyproline, Rhus verniciflua peel wax, Tocopheryl acetate, Cocos nucifera fruit extract, Carica papaya (Papaya) fruit extract, Mangifera indica (Mango) fruit extract, Theobroma cacao (Cocoa) seed extract, Garcinia mangosteena (Mangosteen) fruit extract, Ficus carica (Fig) fruit extract, Citrus aurantium dulcis, Citrus aurantium bergamia (Bergamot) fruit oil, Citrus limon peel oil, Gamma undecalactone, Maltol, 3-Hexenol, Gamma octalactone, Diacetyl natural, Sodium stearoyl glutamate, Lauroyl lysine, Carrageenan, Phenoxyethanol, Sodium phytate, Dehydroacetic acid, Potassium sorbate, Ascorbic acid, Citric acid, Limonene, Linalool
Krem znajduje się w bardzo porządnym, szklanym słoiczku. Ma on bardzo specyficzny zapach , gdyż nie jest on taki typowo kokosowy, a raczej bardziej słodki. Mi się najbardziej kojarzy z zapachem kokosowego drinka np. Malibu :) 
Jeśli chodzi o konsystencję to jest ona gęsta i treściwa, ale bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Krem szybko się wchłania i nie lepi się na skórze. Bardzo lubię olej kokosowy i często stosuję go do olejowania włosów oraz w moim balsamie do mycia twarzy. Dlatego zdecydowałam się właśnie na tę serię. Producent określa produkt jako silnie nawilżający z czym niestety nie do końca mogę się zgodzić. Stosowałam go na noc i niestety przy regularnych zabiegach z kwasem glikolowym nawilżenie było zbyt małe. Dopiero użycie pod niego serum z kwasu hialuronowego spowodowało , że skóra rano była miękka i nawilżona. Samo to serum (Ava) również nie jest jakieś spektakularne, ale nakładane w duecie z tym kremem idealnie się uzupełniają. Stosowałam ten krem również na dzień i muszę stwierdzić , że w tej wersji spisał mi się chyba nawet lepiej. Nałożony cienką warstwą i pozostawiony na 10 minut ładnie się wchłaniał i nawilżał skórę. Podkład się na nim nie rolował i ładnie utrzymywał przez cały dzień, ale przede wszystkim gwarantował mi komfort. Niestety wiele podkładów (oprócz azjatyckich BB) sprawia, że moja twarz jest ściągnięta i czuję że jest bardzo sucha :(
Podsumowując jest to bardzo dobry krem dla osób ze skórą normalną, albo suchą. Jeśli lubicie się z olejem kokosowym (niektóre osoby skarżą się , że zapycha) to jak najbardziej polecam. Dla osób z bardzo suchą lub przesuszoną np. zabiegami skórą może się niestety okazać zbyt słaby i trzeba użyć dodatkowego nawilżacza. Ja jestem mimo wszystko jak najbardziej na tak i chętnie przetestuję w przyszłości może inne wersje. Bardzo ciekawi mnie wersja z olejem konopnym oraz ze śluzem ze ślimaka.

Znacie firmę Dr Organic? Może podpowiecie, który ich kosmetyk jest godny uwagi? A może używacie innych kosmetyków naturalnych, których jeszcze nie znam?

Pozdrawiam!
EMI

niedziela, 20 marca 2016

[NOWOŚCI ] Pierwszego kwartału 2016 roku.

Witajcie!


Dawno na moim blogu nie było nowości.  W tamtym roku takie posty publikowałam co miesiąc,  ale od tego roku postanowiłam ograniczyć swoje zakupy kosmetyczne i wykorzystać moje (niewielkie już ) zapasy. 



1. Bell, Multimineral Anti Age Concealer. Jedyny kolorowy produkt , który ostatnio kupiłam. Miałam ochotę na Liquid Camuflage od Catrice, ale półki w drogeriach są wyczyszczone. Korektor Bell jest lekki , ale muszę przyznać że nawet dobrze kryje i rozświetla cienie pod oczami.

2. Farmona, Olejek Kąpielowy,  Lawenda. Olejek przepięknie pachnie i sprawia że kąpiel staje się przyjemna i relaksująca. W sam raz na odpoczynek po ciężkim dniu.

3. Sylveco, Rumiankowy Żel Do Mycia Twarzy. Bardzo lubię żele tej firmy są delikatne, ale skuteczne. Wolałam chyba jednak wersję z tymiankiem. Osobom nieprzyzwyczajonym do ziołowych zapachów może nie przypaść do gustu woń tego produktu.

4. Sylveco, Pomadka Peelingujaca. Moja ulubiona. Pomaga mi w łatwy sposób zadbać o usta. Moje nie pierwsze i nie ostatnie opakowanie.

5. Evree, Revita Perilla, olejek odmładzający. Uwielbiam olejki Evree. Po dwóch buteleczkach Magic Rose zdecydowałam się na wersję Revita Perilla.

6. Evree, Różany Tonik Do Twarzy. Dostałam go w gratisie przy zakupie olejku. Fajnie, bo woda oliwkowa z Ziaji właśnie mi się skończyła. 


7. Nacomi, Czarne Mydło.  Produkt i bardzo specyficznej konsystencji oraz zapachu. Zachwyciło mnie jednak swoim świetnym działaniem oczyszczającym i wygładzającym.

8. Nacomi, Ghassoul glinka. Czerwona glinka oczyszczająca, ale jednocześnie bardzo delikatna. Glinki to moje ulubione maski i zawsze mam ich kilka rodzajów.

9. Nacomi, Glinka Biała. Gdzieś mi się zawieruszyła podczas robienia zdjęć. Na moją skórę działa bardzo nawilżająco i wygładzająco. Uwielbiam!!! Chętnie wzbogacam  o olejki i ekstrakty.


10. Wellnes&Beauty, Balsam do rąk , Wiśnia i Róża.  Balsam do rąk i bardzo pięknym zapachu. Jest lekki i szybko się wchłania , ale dobrze nawilża. 

11. Isana Med, Krem do rąk z mocznikiem. Jak na złość skończyły mi się wszystkie kremy do rąk. Ten jest gęsty i treściwy. Używam na noc.

12. 2x5, Balsam do paznokci. Dużo dobrego słyszałam o tym balsamiku dlatego postanowiłam  wypróbować. 

13. Golden Rose, Oxygen Nail Grow. Bardzo dobrze wspominam czarną odżywkę Black Diamond. Różowa ma bardzo przyjemna, żelowa konsystencję. 

14,15. Gelish, Baza i Top do manicure hybrydowego. Niestety bardzo zawiodłam się na Semilacu, gdyż dostałam na niego uczulenia. Chciałam jednak wykorzystać kolory które mam. Robiąc wywiad dowiedziałam się żeby spróbować nałożyć dobrą bazę tak aby oddzielić szkodliwy pigment z Semilac. Postawiłam na Gelish i ... Tak! Sprawdza się ☺ Niemniej jednak z Semilac więcej już nic nie kupię. 

Może polecicie mi jakieś dobre i bezpieczne lakiery hybrydowe?

Pozdrawiam.
EMI






sobota, 12 marca 2016

[RECENZJA] SAYEN zestaw normalizujacy.

Witajcie!,

Dzisiaj mam dla Was recenzje produktu ktorego probke otrzymalam w ostatnim JoyBox. Z firma Sayen nie mialam wcześniej stycznosci wiec bardzo mnie ten produkt zainteresowal. Oto kilka slow o firmie, które znalazlam na ich stronie.
Produkty marki SAYEN harmonijnie łączą w sobie tradycję i nowoczesną technologię. Naszym atutem jest nowatorskie podejście do pielęgnacji skóry, zaspokajanie jej potrzeb oraz eliminowanie problemów. Wykorzystaliśmy współczesną naukę, doświadczenie i wiedzę do stworzenia innowacyjnego produktu, stosowanego standardowo w profesjonalnym gabinecie kosmetycznym.
Z myślą o Tobie skomponowaliśmy pakiety kosmetyków, umożliwiające samodzielne wykonanie pełnowartościowego zabiegu pielęgnacyjnego w domowym zaciszu. Produkty przygotowano na bazie składników aktywnych i surowców, które zostały przetestowane dermatologicznie.



Kuracja przeznaczona jest dla cery tłustej, łojotokowej i mieszanej. Działanie specjalnie dobranych, naturalnych składników, reguluje wydzielanie sebum, utrzymując przy tym odpowiedni poziom nawilżenia i odżywienia skóry. Zestaw zawiera trzy pełne kuracje, które należy powtarzać co siedem dni.

Składa się z 3 etapów:
1. PRZYGOTOWANIE SKÓRY DO ZABIEGU

Trójkwasowy Peeling Enzymatyczny (3x10ml) oczyszcza pory, usuwa obumarły naskórek i przygotowuje skórę do dalszych etapów zabiegu.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
  • Kwasy AHA - złuszczają martwy naskórek, rozjaśniają pory
  • Kwas hialuronowy, mocznik - działają nawilżająco
  • Arginina - pobudza produkcję kolagenu
  • Ekstrakt z rumianku - działa łagodząco, przeciwzapalnie

2. REGENERACJA

Maska normalizująca (3x10ml)reguluje wydzielanie sebum, obkurcza pory, nawilża skórę.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
  • Kwasy AHA - działa keratolityczne, odblokowuje ujścia gruczołów łojowych
  • Kwas hialuronowy - intensywnie nawilża
  • Wyciąg z lukrecji - działa przeciwzapalnie, regenerująco i łagodząco

3. OCHRONA I PIELĘGNACJA

Krem normalizujący (30ml) reguluje wydzielanie sebum. Przeznaczony jest dla cery trądzikowej, tłustej oraz mieszanej
SKŁADNIKI AKTYWNE:
  • Regu-Seb® - działa normalizująco, zapobiega powstawaniu stanów ropnych
  • Ekstrakt z lukrecji i tymianku - działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie
  • Super Sterol Liquid - zapewnia skórze długotrwałe nawilżenie

Dostałam zestaw normalizujacy i trochę zapisałam że nie można było wybrać nawilzajacego. W zestawie była tubka peelingu, tubka maski oraz 2 saszetki kremu. Wg producenta to jeden zabieg ja jedak postanowiłam podzielić produkt na dwa razy.

Peeling okazał się bardzo przyjemną,  kremową maską z kwasami. Jestem po serii zabiegów kwasem glikolowym a mimo to czułam delikatne szczypanie gdy mialam go na twarzy. Po 15 minutach skóra była lekko zaczerwieniona ale ładnie oczyszczona a pory zmniejszone.
Maska również o bardzo przyjemnej konsystencji łatwo dała się zaaplikowac na twarz. Maska na zielony kolor i przyjemnie pachnie zieloną herbatą. Produkt ten nie zasycha także nie ma problemu z jej zmyciem z twarzy. Sprawiła że skóra rzeczywiście była ukojona, a zaczerwienienie zmniejszone. Brakowało mi tutaj jednak nawilzenia i którym pisze producent.
Krem jest bardzo lekki i również przyjemnie pachnie. Dobrze się wchłania i moją skóra momentalnie wypila całą saszetka.
Ogólnie po zabiegu byłam bardzo zadowolona. Skóra była miękka w dotyku i niezwykle gładka jak po najlepszym peelingu. Niestety ani maska ani krem nie nawilzyly mi jej dostatecznie. Rano wstałam z nieprzyjemnym uczuciem ściągnięcia skóry i musiałam nałożyć olejek Perilla z Evree.  Całe szczęście mialam dosyć dużo czasu aby olejek się mógł wchłonąć. W ciągu dnia mimo że użyłam VipGold ze Skin79 (a on jest dosyć nawilżający ) czułam się i tak niekomfortowo. Ten stan minął wieczorem gdy nalozylam maskę algowa a następnie znowu olejek z kwasem hialuronowym.
Podsumowując zabieg to oceniam go na plus. Myślę że działanie peelingu jest bardzo dobre. A maska i krem na pewno bardziej spisalyby się i osób z cerą tłusta lub mieszaną.  Zresztą właśnie do tych typów jest on przeznaczony. Moja cera jest zbyt sucha i po produktach z kwasami potrzebuje mocnego nawilżenia.  Niemniej jednak oferta firmy bardzo mi się spodobała i myślę że kiedyś skuszę się chętnie na zestaw nawilżający. 

A Wy znacie produkty firmy SAYEN? Zestaw możecie kupić na stronie producenta w cenie 99,00zł.


Informuję iż post nie jest sponsorowany a produkt kupiony przeze mnie.

czwartek, 10 marca 2016

DENKO LUTY 2016

Witajcie,

Luty to najkrótszy miesiąc roku , ale jeśli chodzi o zużycia to poszło mi bardzo dobrze. Jakby był co najmniej 2 razy dłuższy. Jak widać metoda typowania i planowania produktów do zużycia przynosi efekty gdyż sukcesywnie uszczuplam swoje zapasy.

Świetny!
Przeciętny.
Bubel!!!


1.  Giorgio Armani Acqua do Gioia , balsam do ciała. Balsamy to moja pięta achillesowa. Moja skóra ciała jest normalna, nie mam problemu z przesuszaniem więc zwyczajnie nie chce mi się niczym smarować. A balsamy często są w różnych zestawach prezentowych. W związku z tym mam ich najwięcej . Ten kupiłam z perfumami o tym samym zapachu. Uwielbiam je. Ale jak wiadomo balsamy te tylko ładnie pachną i nic więcej. Obecnie używam Vaseline Cocoa Butter.

2. Farmona , olejek do kąpieli, lawendowy. Bardzo lubię tego typu produkty. Ładnie i intensywnie pachniał, robił ładna pianę. Dla mnie mógłby bardziej natłuszczać i nawilżać skórę. Obecnie mam olejek Kneipp, który mnie zaskoczył.

3. Adidas Women, Vitality, żel pod prysznic. Lubię te żele ze względu na orzeźwiające,  energetyczne zapachy. Lubię używać przy porannym prysznicu lub po treningu. Dobrze myje i nie wysusza.

4. Dove,    żel pod prysznic. Czym bym było moje denko bez tych żeli. Uwielbiam i mam już wersje pistacja z magnolia.

5. Eveline Cosmetics,  Intensywnie ujędrniający peeling do ciała. Peeling o zapachu mocno słodkiej kawy. Jednak dało się w nim wyczuć dosyć spore drobiny ziaren kawy. Dobrze peelingował i wygładzał jednak zapach odrobinę mnie męczył. Obecnie mam peeling z solą morską.

6. Kneipp , pielegnujacy olejek do ciała, kwiat migdala. To moje pierwsze spotkanie z produktami tej firmy i jestem zachwycona. Mocny odprężający zapach, który długo się utrzymuje to jest to!

6. Yves Rocher, mydło do rąk z oliwą z oliwek. Przyjemny produkt o ładnym delikatnym zapachu. Dobrze myło i nie wysuszało dłoni jednak niczym szczególnym się nie wyróżniało. Obecnie kupiłam mydło Yope o zapachu Werbeny.

7. Dove, antyperspirant w sprayu. Antyperspirant i delikatnym zapachu. Mimo że dobrze chronił to jednak chyba bardziej lubię wersje w kulce. Obecnie zdecydowałam się także na Dove ale w sztyfcie.



8. Perfecta, Aloe, krem nawilżający. Duży plus ze firma postawiła na kosmetyki bardziej naturalne bo kto zna balsamy lub peelingi tej firmy to wie że to bomba parafinowa. Przyjemny produkt jednak dla mnie zbyt słabo nawilżający... Może latem lepiej by się sprawdził. Bardzo lekki i szybko się wchłania. Zużył go mój mąż i nie narzekał.  Obecnie używam kończę krem kokosowy z Dr. Organic.

9. Bandi, krem intensywnie nawilżający.  Bardzo przyjemny i delikatny krem. Polubiłam się z nim gdyż mimo swej lekkiej konsystencji dobrze się spisał jako produkt pod makijaż. To moja druga taka miniaturka i chętnie kupię pełny produkt.

10. Bielenda, Super Power Mezo Serum. Moje ulubione serum korygujące. To moja druga buteleczka i na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę.

11. Bielenda, Super Power Mezo Tonik. Dobrze odświeżał i tonizował skórę . Nie zauważyłam jednak aby jakoś wpływał na jej koloryt i przebarwienia. Nie był zły ale raczej nie kupię.

12. Bielenda, maska po eksfoliacji, odmładzająco odżywcza. Wraz z zestawem kwasów dostałam dwie takie maski. Dla mnie są one jednak zbyt rzadkie i słabe w działaniu. Dodawałam do niej olej jojoba lub Wit. E i wówczas lepiej koiła skórę po zabiegu.

13. Ziaja, maska z płatkami róży. Bardzo lubię produkty z olejkiem różanym. I ten mnie nie zawiódł. Moja skóra była świetnie nawilżenia i taką gładka i miękka. Mimo ze te maski nie mają jakiś super składów to chętnie do nich wracam i żałuję że nie ma ich w dużych opakowaniach.

14. Ziaja , woda liście zielonej oliwki. Przyjemny produkt. Dobrze odświeża i nawilża skórę.  Świetnie spisał się latem , po treningu oraz do zraszania masek. Obecnie mam mgiełka różana z evree.

15. Woda różana która kupiłam na dziale ze zdrową żywnością w Simply. Dobrze sprawdzała się do robienia na jej bazie masek z glinki ale także do zraszania skóry w celu odświeżenia.  Miała intensywny zapach. Dobrze sprawdzała się w celach kulinarnych np. dodane kilka kropli do herbaty.

16. Balsam do mycia twarzy. Nie będę już więcej o nim pisać bo wiecie że kocham. Obecnie nie robię kolejnego gdyż muszę zużyć Bioderme. Chyba skuszę się na olejek Resibo.


17. Eveline, Amazing Oils, olejek 3w1 regenerujący. Nic złego mi nie zrobił ale też nic dobrego. Był jakiś chemiczny i mało nawilżający. Najczęściej nakładałam na wilgotne ciało lub na włosy. Na twarz się nie odważyłam.  Obecnie mam olejek Babydream.

18,19. John Frieda,  Sheer  Blonde szampon i odżywka. Produkty o których pisałam ostatnio. Chętnie do nich wrócę w przyszłości.

20. Yves Rocher, żel pod prysznic o zapachu oliwki. Tak samo jak mydło z tej samej serii miał bardzo ładny zapach i dobrze myl. Żel jak żel.


21. Snail, dwuetapowy zabieg odmładzający. Maska na która składała się ampułka i mokry płat ze śluzem ze ślimaka. Kupiona w biedronce. Ja je lubię i kupuję gdy się pojawiają w sklepie. Płat jest dobrze nasączamy i starcza mi na dwa razy. Maska fajnie napina i rozświetla skórę.

22. Wibo, Deluxe Brightener. Bardzo lekki rozświetlający korektor. Zdecydowanie dla osób które nie potrzebują  silnego krycia. Zużyłam do rozświetlenia skóry pod oczami i środkowej części twarzy. Niestety jest mało wydajny, ale to już chyba domena korektorów w pędzelku.

23. Sylveco, pomadka peelingująca. Kocham, uwielbiam i mam kolejną.

24. Eveline 8w1. Kontrowersyjna odżywka. Jednym służy innym nie. I mnie stosowana jako baza pod lakier była ok. Stosowana codziennie niestety nie służyła moim paznokciom.

25.Odżywka terapia witaminowa. Jako baza pod lakier była ok jednak nie zauważyłam działania na paznokcie. Obecnie mam różową odżywkę Oxygen z Golden Rose.

26. Sally Hansen, żel do usuwania skórek. Bardzo szybko i skutecznie rozpuszcza skórki. Wystarczy je później jedynie odsunąć drewnianym patyczkiem. Obecnie mam taki żel z Wibo, ale ten był skuteczniejszy więc chętnie do niego wrócę. Radzę kupować w Internecie gdyż jest tam sporo tańszy.

I to już wszystkie śmieci. Cieszę się ze tak sporo udało mi się tego zużyć. Wreszcie udało mi się dokończyć wszystkie rozpoczęte żele pod prysznic i zostały mi bodajże tylko 2. Tak samo z produktami do twarzy. W zapasach mam tylko jeden olejek z evree i planuję w najbliższym czasie zakup kremów z Sylveco. Bardzo miło pozbyć się tej całej graciarni.

Pozdrawiam!
EMI.

wtorek, 8 marca 2016

[RECENZJA] JOHN FRIEDA, SHEER BLONDE SZAMPON + ODŻYWKA

Witajcie serdecznie. Dawno nic nie pisałam, gdyż brak mi trochę czasu , ale staram się na bieżąco odwiedzać i komentować Wasze blogi. Mam nadzieję że w marcu będzie trochę spokojniej chociaż czeka mnie kilka egzaminów na uczelni oraz wyjazd z pracy. Muszę też siąść porządnie do pisania pracy dyplomowej. Ale nie o tym miało być dzisiaj. Mam dla Was recenzję pewnego zestawu do pielęgnacji włosów blond.




Moje włosy naturalnie mają dosyć pospolity, szarawy kolor blond. Dlatego od niepamiętnych czasów regularnie były rozjaśniane. Często na bardzo jasny wręcz platynowy kolor. Wszystkie blondynki wiedzą jak trudno jest utrzymać ładny odcień blond. Całe szczęście jest masa produktów która ma nam to ułatwić. Kiedyś moim ulubieńcem była seria z Timotei z rumiankiem. Niestety chyba została wycofana, bo nigdzie nie mogę go znaleźć.  Owszem używałam różnych produktów z fioletowym pigmentem , ale nie zawsze byłam zadowolona z efektów.
Mam dosyć ciepły odcień skóry więc nie zawsze takie mocno zimne tony do mnie pasują. Dlatego, gdy Szusz w swoich filmach poleciła produkty John Frieda Sheer  Blonde to postanowiłam je wypróbować. Produkty tej firmy nie należą do najtańszych gdyż zarówno szampon jak i odżywka to koszt ok 35 zł/szt. Jednak często bywają na promocjach. Ja kupiłam swój zestaw 2 produkty w cenie jednego.

SZAMPON JOHN FRIEDA, SHEER BLONDE

Szampon Go Blonder delikatnie rozjaśnia i rozświetla naturalne i farbowane włosy blond oraz włosy z blond pasemkami. Ekstrakt z cytrusów i rumianku wzmacnia włosy od nasady aż po końce i zapewnia im zdrowy wygląd. Nie zawiera amoniaku ani wody utlenionej, dzięki czemu nadaje się do codziennego użycia.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Lauryl Sulfate, Lactic Acid, Glycol Distearate, Cetyl Alcohol, Betaine, Chamomilla Recutita, Citrus Medica Limonium, Curcuma Longa, Crocus Sativus, Helianthus Annuus, Vitis Vinifera, Glycerin, Benzyl Alcohol, Cocamidopropyl Betaine, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cocamide MEA, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Xylenesulfaonate, Malic Acid, Tocopherol, Disodium EDTA, Methylchlorolsothiazoline, Methylisothiazolinone, Parfum, Yellow 10, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Hexyl Cinnamal
Cena: 35zł / 250ml

Szampon ten jest produktem bardzo dobrze oczyszczającym włosy. Zawiera w sobie SLS dlatego używam go raz w tygodniu. Szampon odbija włosy od nasady , dobrze i na długo je odświeża. Mimo dosyć agresywnego składu nie spowodował i mnie ani łupieżu ani podrażnienia. Dobrze się pieni w związku z tym już niewielka ilość starczy na umycie całej głowy. Spieniam go na włosach i trzymam ok 5minut (w tym czasie myje twarz) tak aby składniki rozjaśniające miały szansę zadziałać.

ODŻYWKA JOHN FRIEDA SHEER BLONDE 

Odżywka Go Blonder zapewnia odpowiednią dawkę nawilżenia naturalnym i farbowanym włosom blond oraz włosom z pasemkami. Formuła nawilżająca z ekstraktem z cytryny i rumianku, wygładza i odżywia włosy, zapewniając im zdrowy wygląd.

Skład: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Lactic Acid, Behentrimonium Chloride, Cyclopentasiloxane, Chamomilla Recutita, Citrus Medica Limonium, Helianthus Annuus, Vitis Vinifera, Dimethiconol, PEG-14M, Amodimethicone, Sodium Hydroxide, Benzyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Tocopherol, Trideceth-12, Propylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Iodopropynyl Butylcarbamate, Diazolidinyl Urea, Parfum, Cl 9140, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Hexyl Cinnamal
Cena: 35zł / 250ml

Odżywka ma dosyć rzadka jak na odżywkę konsystencję , ale wygodnie ja się nakłada na włosy. Ja zazwyczaj nakładam ja na włosy od ucha i trzymam ok 10-15 minut. Przede wszystkim odżywka bardzo mocno wygładza włosy. Chyba żadna inna nie sprawiła że były one tak bardzo leiste i gładkie. Jednak używana do każdego mycia jest dla mnie zbyt lekka. Użyta kilka razy z rzędu sprawiła że włosy nie były należycie dociążone i niestety się puszyły. Ale używana zamiennie z jakąś cięższe maską np. Kallos sprawdza się rewelacyjnie.

Podsumowując zestaw ten bardzo polubiłam. Używany regularnie sprawia że włosy delikatnie się rozjaśniają. U mnie tworzą się delikatne refleksy. Myślę że podczas słonecznych dni ten efekt byłby mocniejszy. Włosy stają się świetliste i gładkie. Produkty te nie dają siwego czy platynowego koloru, który nie każdy lubi. Jest on bardziej słoneczny. Czytałam opinie  dziewczyn, że produkt ten pali włosy. Ja jednak nic takiego nie zauważyłam. Nie wpływa on jakoś znacząco na ich kondycję a raczej tylko poprawia wygląd. Może jest to kwestia tego że nie używałam bo codziennie i połączyłam go z kuracja nawilżająca i odżywczą  (maskowanie, olejowanie).

W marcu zamierzam myć włosy delikatniejszymi produktami. Poeksperymentuje znowu z szamponami bez SLS  oraz myciem odżywka.  Mam natomiast w zapasie podobny zestaw z Isany, który przetestuje pod kątem tańszego zamiennika produktów John FRIEDA.

Co myślicie o takich kosmetykach do włosów?