niedziela, 13 stycznia 2019

Moc organicznych ekstraktów ziół w kosmetykach Weleda Skin Food

Hej!

Zima to bardzo wymagający czas dla naszej skóry. Niestety mróz i wiatr bardzo jej nie sprzyjają. Jeśli dołożymy do tego ogrzewanie w domu, czy w pracy to niestety częstym efektem jest jej przesuszenie. Dlatego zimą chętniej sięgamy po bogate formuły kremów do twarzy, a także produktów do pielęgnacji ciała. Tak jak w cieplejsze miesiące nie poświęcam zbyt dużej uwagi pielęgnacji ciała, tak zimą staje się to koniecznością. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy dotarła do mnie paczuszka z produktami Weleda Skin Food.


Weleda to marka z długa tradycją, gdyż swoją działalność rozpoczęła w 1921 roku i od tamtej pory tworzy naturalne kosmetyki najwyższej jakości. W asortymencie marki znajdziemy produkty z zawartością wyciągów ziołowych m.in kultowy krem w zielonej tubie. Coś dla siebie znajdą także kobiety w ciązy, a także mamy, które szukają bezpiecznych produktów dla swoich maluszków.




WELEDA SKIN FOOD BODY BUTTER 



Masło ma bardzpo gęstą, treściwą konsystencję, a to za sprawą dużej ilości masła kakowego oraz masła shea w składzie. Sa one dodatkowo uzupełnione olejem słonecznikowym oraz ekstraktami z ziół takich jak: rozmaryn, nagietek czy rumianek. Mimo tego bogatego składu masło ma bardzo przyjemną, jedwabistą konsystencję i bardzo dobrze aplikuje się na skórę. Co ciekawe nie pozostawia ono nieprzyjemnej, tłustej warstwy i dosyć szybko się wchłania. Ale skóra po jego użyciu jest niezwykle miękka, nawilżona i odzywiona. I ten efekt utrzymuje się przez długi czas. Dodatkowym atutem jest również zapach produktu. jest on ziołowy, ale bardzo przyjemny i delikatny. Na pewno uprzyjemnia to stosowanie produktu.



SKIN FOOD LIP BUTTER

INCI: Helianthus Annuus Seed Oil  Lanolin  Cera Alba  Glycerin  Viola Tricolor Extract  Rosmarinus Officinalis Leaf Extract Chamomilla Recutita Flower Extract  Calendula Officinalis Flower Extract  Alcohol  Aqua  Parfum Limonene Linalool Geraniol


Masło do ust jest zamknięte w tubce. Raczej nie nazwałabym go masłem, gdyż ma bardziej konsystencję waelinki. A to dlatego, że głównym składnikiem kosmetyku jest lanolina oraz wosk pszczeli. Tutaj również znajdziemy olej słonecznikowy oraz ekstrakty z ziól jak w przypadku masła do ciała. Produkt bardzo przyjemnie aplikuje się na usta. Pod wpływem ich ciepła topi się i pozostawia lekką warstwę. Duzym plusem jest to, że nie lepi się ani nie bieli ust. Natomiast nie jest to produkt mocno zabezpieczający. Na moje niewymagające usta sprawdza się bardzo dobrze, ale przy dużych przesuszeniach jego konsystencja może nie być wystarczająca.


Podsumowując bardzo polubiłam się z kosmetykami Weleda i z miła chęcią ich używam. jesli chodzi o masło do ciała to zbliżam się już do jego denka. Wreszcie mam produkt, którym lubię się balsamować i którego efekty widzę dłużej niż przez kilka godzin po nałożeniu. Jestem bardzo ciekawa pierwotnej wersji tego masła (w tubie) i na pewno niebawem po nią siegnę. Skusze się także na kosmetyki dla mojego synka.

A Wy znacie kosmetyki Weleda?

Pozdrawiam
Emi





zBLOGowani.pl
Post powstał w ramach współpracy jednak nie wpłynęło to na moją opinię o produktach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i wyrażenie swojego zdania :) Jeśli Ci się u mnie spodobało, dodaj bloga do obserwowanych i daj mi znać w komentarzu- z przyjemnością odwdzięczę się tym samym.

Zostawiając komentarz zgadzasz się z Polityką Prywatności.

Do zobaczenia !