piątek, 15 lutego 2019

DENKO STYCZEŃ 2019

Hej!

Pierwszy miesiąc roku 2019 za nami. Dlatego zapraszam Was na denko stycznia. 


Marion odżywczy peeling do twarzy. Niestety cała seria miodowa, która była dostępna w Biedronce w ogóle mi się nie sprawdziła. Jedyną jej zaletą był słodki, bardzo przyjemny zapach miodu. Niestety peeling miał bardzo mało drobinek i nie spełniał kompletnie swojego zadania.

Aloesove żel myjący do twarzy. (Recenzja) Bardzo przyjemny, delikatny żel o miętowym zapachu. Bardzo fajnie sprawdzał mi się latem.

Bielenda Botanic SPA Rituals kremowy olejek do demakijażu malina i melisa. To był naprawdę świetny kosmetyk. Na początku zaskoczyła mnie jego konsystencja, gdyż była gęsta i naprawdę kremowa. Delikatnie, ale skutecznie zmywał makijaż i nie pozostawiał tłustej warstwy na skórze. Przepięknie pachniał...jak malinowa mamba.

Bema Love Bio krem intensywnie nawilżający (Recenzja) to mój ogromny hit ostatniego czasu. Miał wszystko to, czego szukam w kremie.

Rapan Beauty maska do twarzy: mix peloidów, smocza krew, śluz ślimaka vege. To jedna z lepszych masek jakie miałam okazję używać. Chociaż nasze początki były trudne przez jej specyficzny zapach to ostatecznie bardzo się polubiliśmy. I wiem, że to nie ostatnie nasze spotkanie.




Sylveco nawilżający balsam na rozstępy (Recenzja). Balsam o dosyć gęstej konsystencji, który świetnie nawilżał i uelastyczniał skórę. W połączeniu z regularnym masażem spowodował, że nie mam po ciąży ani jednego rozstępu. Do tego świetny, naturalny skład. Czego chcieć więcej. Polecam, nie tylko ciężarnym.

Mokosh balsam brązujący. Co to był za świetny produkt. Zapach pomarańczy i cynamonu był niezwykle energetyzujący. Nie było czuć tego specyficznego smrodku samoopalacza. Moja skóra już po pierwszym użyciu była ładnie muśnięta słoncem. 

Roge Cavailles krem pod prysznic shea&magnolia. Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś więcej po tym produkcie. A okazał się poprawnym żelem pod prysznic. Miał fajną konsystencję i piękny zapach. Nie wysuszał skóry, ale raczej do niego nie wrócę.

O'Herbal żel pod prysznic o zapachu werbeny. Bardzo przyjemny produkt o ładnym zapachu. Dobrze mył, dobrze się pienił i nie wysuszał skóry. Kupuję miniaturki, bo to idealne rozwiązanie na wyjazdy.


Vianek odżywczy krem do rąk. Bardzo lubiłam jego konsystencję i efekt jaki dawał na dłoniach. Były takie wypielęgnowane i jedwabiste. Poza tym produkty vianek jak zawsze bardzo ładnie pachną. Zgapiłam się z jego datą ważności i aby zużyć smarowałam nim także ciało. I w tym aspekcie również bardzo dobrze sobie radził.

Efektima olejek konopny (Recenzja). Mieszanka olejów o bardzo charakterystycznym zapachu. Bardzo podobało mi się opakowanie z wygodną pompką. Stosowałam do olejowania włosów i w tej materii sprawdził mi się bardzo dobrze.

Etja naturalny olej jojoba. Jojoba to zdecydowanie jeden z moich ulubionych olei. Świetnie sprawdza mi się nakładany na twarz, ciało czy włosy. Dzięki wygodnej pompce wygodnie można go było dozować np do glinkowych masek. 

Coleur Caramel Backstage Mascara  to pierwszy naturalny tusz jaki miałam okazję używać. I od razu jest to strzał w dziesiątkę! Maskara jest rewelacyjna. Idealnie rozdziela i podkreśla rzęsy. Nie kruszy się ani nie rozmazuje. Po prostu naturalny ideał!


Jestem ciekawa, czy mieliście któryś z produktów i jak sprawdził się on u Was?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i wyrażenie swojego zdania :) Jeśli Ci się u mnie spodobało, dodaj bloga do obserwowanych i daj mi znać w komentarzu- z przyjemnością odwdzięczę się tym samym.

Zostawiając komentarz zgadzasz się z Polityką Prywatności.

Do zobaczenia !