sobota, 1 kwietnia 2017

DENKO#4 MARZEC 2017

Witajcie!

Kolejny miesiąc minął nam w tempie ekspresowym. Dzisiaj już mamy kwiecień i święta Wielkanocne za pasem. W związku z tym, że pożegnaliśmy marzec , to jak co miesiąc pora wyrzucić zużyte produkty.
Jeśli chcecie wiedzieć, co mi się sprawdziło, a co nie zapraszam do czytania.

Świetny produkt.
Przeciętny
Uwaga Bubel!!!


1. Receptury Babuszki Agafii Balsam do włosów , Witaminowy Cytryniec. Balsam miał bardzo przyjemny, cytrusowy zapach. Ładnie je wygładzał. Jednak dla mnie był zdecydowanie zbyt lekki. Włosy mi się po nim puszyły i trudno było je okiełznać.
2. Vianek, odżywczy olejek do włosów. Tak , tak to był świetny produkt. Pachniał owocowo-cukierkowo , był gęsty i świetnie odżywiał włosy. Poza tym nie było problemu, żeby go z nich zmyć nawet delikatnym szamponem. Na pewno jeszcze do niego wrócę. Do szamponu z tej serii również. (RECENZJA)
3. Skin79, BB Cleasner. Bardzo dobra, skuteczna a zarazem delikatna pianka do zmywania twarzy. Świetnie radziła sobie z balsamem do demakijażu oraz z kremami BB. (RECENZJA)
4 Garnier, płyn micelarny do skóry suchej i wrażliwej. Bardzo dobry micel, robił co miał robić. Skutecznie zmywał makijaż, nie podrażniał. Aczkolwiek ja rzadko używam miceli do demakijażu. Mała buteleczka była idealna w podróży. (RECENZJA)
5. EcoSpa, ekologiczny hydrolat różany. Świetny produkt, może nie pachnie tak spektakularnie jak te drogeryjne mgiełki , ale jego działanie jest zdecydowanie lepsze. Na pewno wrócę do niego.
6. Vianek, nawilżający krem na noc. Bardzo przyjemny produkt o świetnym składzie. Niestety na noc był dla mnie zbyt lekki, za to idealnie nadawał się na dzień, pod makijaż. (RECENZJA)
7. Pharmaceris, serum z wit.C. Muszę koniecznie napisać recenzję tego produktu, gdyż było bardzo fajne. Niestety nie zauważyłam, aby jakoś mocno rozjaśniło przebarwienia. Ale ładnie rozświetlało i wygładzało buzię. Rano była ona taka wypoczęta.
8. Kiehl's tonik do twarzy. Lubię toniki w formie żelu, gdyż wygodnie można je wklepać w skórę i nie używać wacika. Tonik był dobry, ale można kupić takie o podobnym działaniu dużo taniej.(RECENZJA)
9. Nacomi, olej macadamia. Uwielbiam orzechy macadamia, a jak widać moje ciało i włosy uwielbia też olej z nich. Był on dosyć gęsty i o lekko orzechowym zapachu. Włosy i skóra po jego użyciu były miękkie i świetnie nawilżone. Używałam także na twarz i nie zrobił mi krzywdy. Dodatkowym atutem jest wygodna butelka z pompką.
10. Nacomi, glinka ghassoul. Bardzo lubię glinki Nacomi, gdyż są niedrogie , a przy tym bardzo skuteczne. Lubię tę formę maski, gdyż mogę do niej dodać to, czego aktualnie domaga się moja skóra: oleju, żelu aloesowego lub hialuronowego.


11,12. SPN maski w płachcie z wyciągiem z czarnej perły oraz złota. Bardzo fajne maski i jedne z tańszych. Obie wykonane są z przyjemnej bawełnianej tkaniny, która jest dobrze wycięta i dopasowuje się do kształtu twarzy. Esencja bardzo dobrze wsiąka w naszą skórę, a po 20 minutach jest ona świetnie nawilżona i odżywiona.
13. Holika Holika Juicy Mask Sheet z borówkami. Bardzo ładnie nawilżała i rozświetlała skórę. Chyba jeszcze nie spotkałam się z maską w płachcie , która by mnie zawiodła. No może ta od Garnier. (RECENZJA)
14. Bielenda Comfort+, Skarpety eksfoliujące. Do tej pory najbardziej lubiłam skarpetki L'biotica mimo, że próbowałam także kilka innych. Te z Bielendy naprawdę miło mnie zaskoczyły. Skóra zaczęła się złuszczać dosyć szybko , a stopy stały się gładkie i miękkie.
15. Sweet Bath, Pomarańczowe Orzeźwienie czyli przepiękna babeczka kąpielowa. Aż żal było ją wrzucać do wanny jednak moja ogromna ciekawość zwyciężyła. Zdecydowanie chcę więcej tych słodkości. (RECENZJA)
16. Quillibra , żel aloesowy. Bardzo lubię żele aloesowe, niestety ten za pierwszym razem mnie podrażnił. Położyłam go po zmyciu maski glinkowej i skóra strasznie mi się zaczerwieniła i zaczęła piec. Miałam obawy, że jestem uczulona na któryś ze składników. Całe szczęście, gdy nałożyłam go następnym razem nic takiego nie wystąpiło. Działanie było zadowalające, nawilżył i ukoił skórę.
17. Yasumi, gąbka konjac. To zdecydowanie najlepsze gąbki jakie miałam. Próbowałam innych odpowiedników z drogerii, ale to nie ta faktura. Gąbkę stosuję głównie do zmywania masek. Ale mój mąż ma taką z węglem i chętnie myje nią twarz.
18,19. Rossmann Rival de Loop, ampułki z Q10 i anti-anging. Kiedyś bardzo lubiłam te ampułki, często kupowałam te niebieskie nawilżające. Teraz ich konsystencja wydała mi sie dziwna i "zalepiająca" skórę. Chyba już do nich nie wrócę.


18. Jimmy Choo, perfumy. Tutaj ubolewam najbardziej, bo skończyły się moje ukochane perfumy. Nie był to łatwy zapach, wiem że nie każdemu się on może podobać. Dla mnie jest on wprost idealny,  dosyć ciężki i zmysłowy. Kupię jeszcze na pewno, aczkolwiek mam kilka innych flakoników do zużycia. (RECENZJA)
19. Irena Eris, ProVoke Radiance Fluid. Powiem Wam, że to jeden z lepszych drogeryjnych podkładów jaki miałam. Jest bardzo lekki i rozświetlający, ale bez drobinek brokatu. Bardzo ładnie wyglądał na buzi, najczęściej nawet go nie pudrowałam żeby nie niszczyć tego zdrowego efektu glow jaki tworzył. 
20. Inglot, rozcieńczalnik do lakierów. Kupiłam go kiedyś i wystarczył mi na bardzo długo. Wystarczyła 1-2 kropelki aby przywrócić zgęstniałemu lakierowi nowe życie. Nie kupię go, gdyż głównie używam lakierów hybrydowych.
21. Manhattan Soft Matt. Jedne z pierwszych matowych pomadek na naszym rynku. Bardzo ją lubiłam za ten przepiękny czerwony mat oraz komfort noszenia na ustach. chociaż miałam ją bardzo długo to nie mogłam się z nią rozstać. W końcu los sam zdecydował , gdyż upadła mi i popękała buteleczka.
22. Maybelline, Eye studio lasting drama. Czarny eyeliner w żelu. Bardzo go lubiłam, był w zestawie z pędzelkiem , który naprawdę dawał radę. Łatwo robiło się nim kreski, był trwały, nie odbijał się na górnej powiece. Natomiast nie polecam Wam tego samego eyelinera , ale w kolorze fioletowym. Jest okropnie tępy i trudno się nim pracuje.
23. Meybelline , Color Tattoo, 40 Permanent Toupe. Kupiłam go z zamiarem malowania brwi i niestety bardzo rzadko używałam. To prawda , bardzo długo się trzyma, jest wodoodporny. To świetny produkt, ale kolor był niestety dla mnie zbyt zimny. Gdy zmieniłam kolor włosów na miedziany to postanowiłam definitywnie się z nim rozstać. 


24. SeeSee Mineral Body Butter. Bardzo specyficzny produkt, miał gęstą konsystencję i bardzo długo się wchłaniał. Działanie było w porządku, ale niestety nie podobał mi się jego łazienkowy zapach. Zużyłam głównie do stóp. (RECENZJA)
25. FitoKosmetyk, biała glinka krymska. Białe glinki są moimi ulubionymi. Są bardzo delikatne, nie wysuszają skóry a przy tym bardzo ładnie ją nawilżają. Z tej serii miałam też glinkę błękitną i również była bardzo dobra.

I to już wszystkie kosmetyki, które udało mi się zużyć. Bardzo się cieszę, że znowu tyle rzeczy z moich zapasów udało mi się wykończyć. Tym bardziej , że w marcu trochę mi ich przybyło.

Pozdrawiam
EMI

Media społecznościowe:



21 komentarzy:

  1. Spore denko widzę 😊 Znam jedynie micel z Garniera, który średnio przypadł mi do gustu :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Dużo tego :) Mnie interesuje Nacomi, olej macadamia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się jeszcze nie kąpałam ze swoją babeczką;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo jestem ciekawa tego serum z witaminą C z Pharmaceris. Od jakiegoś czasu używam podobnego z MincerPharama i jestem bardzo zadowolona - ale wiadomo, kobieta zmienną jest i lubi próbować nowych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie będę teraz używać tego z mincer. Ciekawe które będzie lepsze

      Usuń
  5. Pharmaceris, serum z wit.C uwielbiam własnie mam 1/2 recenzj zrobionej :D masło do ciała see see uzywam obecnie i jest całkiem ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa Twojej opinii. I mnie post też na pewno się pojawi. Co do masła to nie podobał mi się głównie jego zapach. Konsystencja też mogłaby być lepsza. Zdecydowanie najgorszy kosmetyk jaki od nich dostałam.

      Usuń
  6. Aktualnie używam tego micela z Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spore denko :-)
    Uwielbiam tę piankę ze Skin79 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ale widziałam że nie ma już jej w tej różowej butelce 😯

      Usuń
  8. Produkty do włosów babuszki agafii u mnie się nie sprawdzają ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie tego typu balsamy są zbyt lekkie ale no bardzo lubię szampony te w saszetkavh albo maskę drożdżowa.

      Usuń
  9. Woah, ile tego jest! Strasznie kusi mnie ten podkład od Ireny Eris, ale kolorki chyba nie moje :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie ma tam chyba takiego mocno jasnego odcienia. Mój był dosyć ciemny gdyż kupowałam go w wakacje. Ostatnio gi rozjasnialam gdyż miał tylko 6m-cy termin na zużycie a i tak go trochę przekroczylam

      Usuń
  10. Czekam na recenzję serum Pharmaceris :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo tego :) fajne kosmetyki 💆 Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i wyrażenie swojego zdania :) Jeśli Ci się u mnie spodobało, dodaj bloga do obserwowanych i daj mi znać w komentarzu- z przyjemnością odwdzięczę się tym samym.

Zostawiając komentarz zgadzasz się z Polityką Prywatności.

Do zobaczenia !