Witajcie!
Weekend dobiega końca, a ja wraz z kilkoma innymi dziewczynami piszącymi blogi postanowiłyśmy uraczyć Was propozycjami naszych najlepszych tuszy do rzęs.
Co to będzie u mnie? Muszę się przyznać, że nie miałam większego problemu z wyborem, gdyż od dłuższego czasu używam praktycznie cały czas tych samych produktów. Zdarzają mi się odstępstwa (bo mam ochotę przetestować coś innego), ale zawsze z podkulonym ogonem wracam do sprawdzonych wariantów.
Może zacznę od tego jakie mam rzęsy i czego w ogóle oczekuję i wymagam od tuszu. Jestem naturalną blondynką, ale oprawę oczu mam odkąd pamiętam ciemną - dosyć ciemne brwi oraz rzęsy. Stoczyłam w szkole wiele kłótni z nauczycielkami o to, że się maluję. Rzęsy mam dosyć długie i gęste jednak dosyć cienkie. Od tuszu oczekuję przede wszystkim pogrubienia oraz wywinięcia rzęs.
1. L`Oreal, Volume Million Lashes So Couture So Black - Tusz do rzęs z nowej linii Volume Million Lashes zwiększający objętość. Z ekstraktem z jedwabiu o zniewalającym zapachu.
Cena: 54zł / 9ml
Zdecydowanym NUMEREM 1 jest właśnie ten oto tusz. Tusz ma dosyć niedużą dilikonową szczoteczkę z igiełkami różnej długości. Przepięknie rozdziela rzęsy i sprawia, że mamy na oczach ich zalotny wachlarz. Wiele osób pytało się mnie , czy przypadkiem nie mam doklejanych rzęs. Tusz idealnie pogrubia i podwija rzęsy. Spotkałam się z opinią, że wersja So Black może się kruszyć i obsypywać lub odbijać na górnej powiece jednak nic takiego u siebie nie zauważyłam.
Jest on bardzo trwały, trudno go się zmywa wieczorem. Najlepiej jest to robić oleistą substancją masując przez chwilę powieki. Dużym plusem jest to, że mimo swojej trwałości nie usztywnia rzęs. Nadal są one elastyczne i wyglądają naturalnie.
Dużym minusem może być jego cena, gdyż np. w Rossmanie kosztuje ok 60 zł. Ja zawsze czekam na promocję -50% lub kupuję w drogeriach internetowych , gdzie można go dostać za ok 30zł.
Mam już chyba ze 3 opakowanie tego tuszu i jak na razie nie znalazłam nic lepszego.
2. Lovely, Curling Pump Up Mascara - Maskara pogrubiająca i unosząca rzęsy. Gwarantuje efekt maksymalnie pogrubionych i wydłużonych rzęs.
Cena: ok. 9zł / 8ml
Tusz od Lovely jest zdecydowanie produktem, który kupuję najczęściej. A to dlatego, że jest łatwo dostępny i niedrogi. Szczoteczka jest również nieduża, silikonowa i zakrzywiona. Dzięki czemu tusz bardzo dobrze rozczesuje, a przede wszystkim podkręca rzęsy. Wyglądają po nim fenomenalnie.
Minusem przez który znalazł się dopiero na drugim miejscu jest fakt, że lekko usztywnia rzęsy, co na początku sprawiało lekki dyskomfort, ale już się do tego przyzwyczaiłam. Ponadto efekt jaki "robi" z rzęsami całkowicie rekompensuje to małe "ale".
Tusz nie jest również tak wydajny, jak jego drożsi koledzy, ale nie jest to duża różnica. A już na pewno nie taka, że po podliczeniu wychodziłby drożej. Dlatego serdecznie go polecam jeśli macie ograniczony budżet na kosmetyki :)
3.L`Oreal, Volume Million Lashes Mascara- Jak sama nazwa wskazuje maskara ta precyzyjnie pokrywa kolorem każdy włosek z osobna przez co rzęsy wydają się dużo gęściejsze, więc optycznie wydaje się ich dużo więcej niż jest w rzeczywistości. Receptą na osiągnięcie takiego rezultatu było stworzenie idealnie wyprofilowanej szczoteczki, która dociera nawet na kącików oka przez i co bardzo ważne nie pozostawia nieestetycznie wyglądających grudek na powierzchni rzęs. Nigdy więcej sklejonych włosków! Efektem są więc długie, pogrubione, doskonale rozdzielone rzęsy, które przyciągną wszystkie spojrzenia.
Cena: ok. 50zł / 9g
Muszę przyznać, że największy problem miałam z przyznaniem tego ostatniego miejsca. A to dlatego, że od dawna używam tylko powyższych tuszy na zmianę. Wcześniej próbowałam innych, ale miałabym obecnie trudności z przypomnieniem sobie ich zalet. Maskarę tę wygrałam w konkursie L'Oreal i muszę przyznać, że jest niewiele gorsza od wersji So Couture. Daje przede wszystkim całkowicie inny efekt.
Szczoteczka wersji standardowej jest również silikonowa, ale dużo większa od wersji So Couture. Włoski są jednakowej długości ale również są one gęściej poukładane. Ta wersja będzie idealna dla dziewczyn, które chcą pogrubić i zagęścić swoje rzęsy. Ta maskara może trochę mniej je wywija i wydłuża, ale za to właśnie bardziej pogrubia. Jeśli takiego efektu oczekujecie od tuszu do rzęs lub jeśli macie cienkie i delikatne "piórka" to serdecznie ją polecam. Ale raczej nie osiągniecie nią efektu ciężkich, sztucznych oblepionych rzęs ( no chyba że nałożycie wiele warstw). Rzęsy będą ładnie podkreślone, ale cały czas w tym normalnym,raczej naturalnym zakresie - a taki właśnie najbardziej lubię.
Jak w przypadku naszego No.1 największym minusem może być cena tego tuszu. I jak zwykle tutaj polecam promocje lub sklepy internetowe.
I to już cała moja TRÓJKA WSPANIAŁYCH tuszy do rzęs. Może miałyście któryś z nich? Podzielacie mój entuzjazm, a może wręcz przeciwnie zawiodłyście się na nim?
Chętnie poczytam Wasze opinie , a także propozycje Waszych ulubionych mascar.
Jeśli chcecie poczytać jakie tusze polecają moje koleżanki zapraszam na ich blogi:
(lista będzie uzupełniana w miarę pojawiania się nowych postów)
Miłego wieczoru!
Emi :)
Uwielbiam twój nr 2, a nr 1 dopiero testuję ;)
OdpowiedzUsuńjest bardzo podobny jeśli chodzi o efekt,ale rzęsy są bardziej elastyczne.
UsuńMuszę przetestować So Couture, bo dwie pozostałe miałam i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńpolecam !
UsuńCoś dzisiaj wysyp wpisów o tuszach;) ja lubię L'Oreale, a Lovely nie;)
OdpowiedzUsuńLovely ma bardzo skrajne opinie. Ja akurat go lubię i używam chyba ze 2 lata już.
UsuńUżywam So Couture i jestem ciekawa, czy wersja so black się mocno różni. Tego z Lovely lubię, a ostatniego nie używałam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam porównania. Zawsze trafiam na so black. Nie wiedziałam, że są dwie wersje :D
UsuńMiałam wszystkie, chyba bo nie wiem czy ten lovely to ten co ja miałam :) Dla mnie najlepszy so couture :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Usuńuwielbiam tusz z lovely<3
OdpowiedzUsuńJa też, używam go praktycznie nieprzerwanie od 2óch lat.
UsuńZnam i lubię tusz Lovely :) A kusi mnie So Couture :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest odrobinę lepszy od Lovely i na dłużej starcza, ale proponuję polować na promocje :)
Usuńlovely i milion u mnie się nie sprawdziły, a tego so couture jeszcze nie miałam ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńprzy najbliższej promocji można sprawdzić ;)
UsuńW mojej kolekcji mam te maskary są świetne :)
OdpowiedzUsuńteż mam ten lovely, niestety przy codziennym stosowaniu zaczęły mi wypadać rzęsy :/
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Ooo ja go stosuję już bardzo długo i u mnie nic takiego się nie dzieje.
UsuńTusz Lovely miałam i sprawował się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie miałam żadnego, ale uwielbiam sylikonowe szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńteż wolę te silikonowe :)
UsuńUżywałam VML ale kurcze, szału nie było. Z L'oreal bardzo lubię za to False Lash Wings ;)
OdpowiedzUsuńa wersję so couture próbowałaś? daje inny efekt. A tego o którym piszesz nie próbowałam.
UsuńNiestety nie miałam okazji używać tych tuszy :)
OdpowiedzUsuńpolecam ponieważ wszystkie są świetne :)
UsuńNie używałam tych tuszy niestety, ale znam je z opinii innych :) Może w końcu skuszę się na ich zakup :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i będę wpadać częściej :)
Tusz z lovely jest niedrogi, a co do Loreala to proponuję czekać na promocję -50%
UsuńPo dluzszym stosowaniu tuszu Lovely zaczely mi wypadac rzesy :(
OdpowiedzUsuńja używam już tyle czasu i u mnie nic takiego nie ma miejsca. Może jesteś wrażliwa na któryś ze składników?
UsuńI u mnie znalazł się Pump Up :)
OdpowiedzUsuńbo to bardzo dobry tusz jest :)
UsuńSo Couture mam zamiar wypróbować choć klasyczny VML zupełnie nie sprawdził się na moich rzęsach.
OdpowiedzUsuńdają całkowicie inny efekt, ja zdecydowanie wolę ten fioletowy chociaż złoty też jest ok.
UsuńNie miałam żadnego z nich...
OdpowiedzUsuńZłoty Loreal jest i moim ulubieńcem z tym,że u mnie jest nr1 :) Co prawda teraz wykańczam inne tusze, które testowałam ale jak się skończą to wracam do złociaka :)
OdpowiedzUsuńNie używałam nic z pokazanych przez Ciebie tuszy. Mój ulubiony jak do tej pory to Rimmel Extra WOW Lash.
OdpowiedzUsuńPóki co jeszcze nie mamy swojego ulubionego tuszu do rzęs :)
OdpowiedzUsuńJa mam złotą wersję Loreal VML i jak dla mnie jest świetna. Muszę wypróbować so couture :)
OdpowiedzUsuńTen z Lovly lubie, ale sie troche osypuje, na kolejnym miejscu u mnie jest tusz z Pupy ten czerwony, a numerem jeden pozostaje pomaranczowy z CoverGirl.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lovely, Curling Pump Up Mascara - to mój debeściak :)
OdpowiedzUsuńTusze L`Oreala uwielbiam, świetnie się sprawdzają na moich rzęach, a Curling Pump Up od Lovely muszę wypróbować, wiele dobrego czytałam :)
OdpowiedzUsuńZłoty daje wg mnie delikatniejszy efekt, so couture bardziej wydłuża i podkręca włoski.
OdpowiedzUsuńVolume Million Lashes również bardzo uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTa maskara z Lovely jest świetna:)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam:
www.wildstrawberryand.blogspot.com
Maskara z Lovely moja ulubiona :) a Loreal mam chęć wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam mnóstwo pozytywnych opinii o tuszu Lovely, i widzę ze u Ciebie jest wśród ulubieńców. Musze go koniecznie wypróbować bo jeszcze nigdy go nie miałam;) Póki co moim ulubionym tuszem jest Wibo Extreme Volume.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie gdzie zaprezentowałam efekt na moich rzęsach;) http://beautyfrommadeline.blogspot.com/
miałam tego żółtka i u mnie się nie sprawdził. Badziewie niesamowite :/
OdpowiedzUsuńCo do pozostałych to ten fioletowy zarówno oryginalny jak i so black są moim nr 1 :D
Ten z Lovely wydaje się być ciekawy!
OdpowiedzUsuńMiałam tusz z Lovely i jest naprawdę świetny. Loreala jeszcze nie testowałam, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze na te tusze poluję na rossmanowych promocjach :)
Usuń