października 07, 2022

Gallerix urocze plakaty do pokoju dziecka i nie tylko

Gallerix urocze plakaty do pokoju dziecka i nie tylko

 Witajcie!



Po raz kolejny mam ogromną przyjemność współpracować z firmą Gallerix. 

Gallerix to miejsce, gdzie znajdziecie wiele świetnej jakości plakatów, które odmienią każde wnętrze. Na stronie znajdziecie także inspiracje jak skomponować swoją domową galerię ścienną


Jak pamiętacie ostatnim razem zdecydowałam się na plakaty narodzin dla moich chłopaków.  Tym razem w moje oko wpadły piękne grafiki Sleeping Friends oraz Watercolor Airplane oraz krótką sentencję dla uzupełnienia mojej mini galerii.



Na stronie znajdziecie również,  cały czas modne plakaty z mapą miasta. Jednym słowem Gallerix to ogromną kopalnia inspiracji i świetnych pomysłów na ozdobienie swoich wnętrz od sypialni po kuchnię. 


Lubicie takie ozdoby do domu?

Dla mnie plakaty to najprostszy i najszybszy sposób, aby odmienić stylistykę wnętrza.


Emi

grudnia 06, 2021

Gallerix - plakaty, które odmienią Twoje mieszkanie

Gallerix -  plakaty, które odmienią Twoje mieszkanie

 Hej!

Po długiej nieobecności przybywam do Was z nowym postem, Tym razem będzie nie o kosmetykach, a o dekorowaniu mieszkania. Nie lubię bibelotów, mało mam ozdób w domu. Natomiast bardzo lubię wszelkiego rodzaju obrazy i plakaty. Tym bardziej, że łatwo jest zmienić charakter wystroju, zmieniając po prostu rodzaj plakatu. 

Na Gallerix znajdziecie duży wybór różnorodnych plakatów, które odmienią Wasz salon, sypialnię czy pokój dziecięcy. Z bogatej oferty wybrałam przede wszystkim plakaty narodzin dla moich obu synków. Plakaty są duże 50x70cm i prezentują dziecko w realnych wymiarach po narodzeniu. Tutaj również jest kilka wariantów do wyboru, wpisujecie imię dziecka, datę urodzenia, wzrost (max 57cm)  i wagę. W zakładce projekt możecie wybrać także kolor tła oraz styl czcionki. Zdecydowałam się na bardzo minimalistyczne, rysowane ołówkiem postaci na białym tle i tak oto w pokoiku moich chłopaków zagościły modele Cuddle oraz Sweet Dreams. Jak dla mnie jest to świetna pamiątka, która nie leży głęboko w szafie i nie zajmuje miejsca, a naprawdę cieszy oko. Może to też być świetny prezent z okazji narodzin dziecka lub z okazji Chrztu Świętego.




Aby trochę odświeżyć i unowocześnić wygląd swojego salonu wybrałam również dużą Mapę plakatową z Warszawą. Tego typu ozdoby już od kilku sezonów są niezwykle popularne. Kreowanie mapy jest intuicyjnie proste, wystarczy wpisać nazwę miasta, które chcemy mieć na plakacie, a pojawi się jego mapa. Możemy wybrać kolorystykę oraz styl plakatu. Ja wybrałam klasyczną mapę z czarnymi ulicami na białym tle.





W ofercie sklepu znajdziecie obecnie dużo produktów o tematyce zimowej oraz świątecznej. Warto zajrzeć, jeśli lubicie zmieniać wystrój wraz z porą roku. 

Na hasło:

 Blondynki30 

otrzymacie aż 

30% rabatu 

na Wasze zamówienia, 

(od 179zł dostawa jest darmowa)


Jak Wam się podobają? Lubicie takie dodatki w swoich mieszkaniach?


*tekst powstał przy współpracy ze sklepem gallerix.pl

stycznia 25, 2021

ULUBIEŃCY 2020 - PIELĘGNACJA

ULUBIEŃCY 2020 - PIELĘGNACJA

 Hej!

Dzisiaj pora na kolejną porcję ulubieńców 2020 roku - tym razem będą to kosmetyki pielęgnacyjne.

NATURAL SECRETS - KREMOWY BALSAM MYJĄCY , NAGIETEK Z MANDARYNKĄ I ROKITNIKIEM.


Zdecydowanie jeden z lepszych balsamów do demakijaży. Ma gęstą, aksamitną konsystencję , a pod wpływem ciepła dłoni zmienia się w bardzo przyjemny olejek. Idealnie rozpuszcza każdy rodzaj makijażu, nawet ten wodoodporny i zastygający. Moja wersja nie zawiera w składzie emulgatora, gdyż nie służą one mojej suchej cerze, ale i bez niego balsam bardzo dobrze zmywa się z twarzy nawet delikatnym żelem czy pianką. Pozostawia skórę gładką i czystą bez uczucia ściągnięcia. Mycie uprzyjemnia delikatny, cytrusowy zapach mandarynek.



Długo myślałam, że tonik to zbędny element pielęgnacji i w sumie nie widziałam większych efektów jego używania. Do czasu aż użyłam tego produktu. Po jego zastosowaniu skóra jest zdecydowanie lepiej nawilżona i odżywiona. Tonik sprawia, że pozostałe kosmetyki wchłaniają się dużo skuteczniej . Dodatkowym atutem jest atomizer, który rozpyla na skórze delikatną, komfortową mgiełkę. Świetnie sprawdził mi się również w metodzie 7skin - stosuję ją w tych dniach, gdy moja cera wymaga ekstremalnego nawilżenia. 



To serum to zdecydowanie moje odkrycie wszech czasów. Jest ono maksymalnie napakowane składnikami aktywnym o działaniu przeciwzmarszczkowym i odżywczym. Serum ma postać delikatnego mleczka, które szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze nieprzyjemnej, czy lepiącej warstwy. Skóra po jego użyciu jest gładka i miękka. Świetnie sprawdza się jako serum pod krem podczas wieczornej pielęgnacji skóry wymagającej i suchej, ale można je również zastosować jako samodzielny element pielęgnacji porannej. Pozostawia na skórze taki aksamitny filtr dzięki któremu makijaż wygląda zdecydowanie lepiej.



Rok 2020 mogę spokojnie nazwać rokiem poszukiwania idealnego kremu pod oczy. Niestety skończyło się kilkoma drogimi wtopami. Natomiast udało mi się odkryć bardzo fajną maskę pod oczy. Była ona dla mnie ogromnym zaskoczeniem, gdyż ogólnie nie przepadam za maskami peel off. Natomiast algowa maska z lale po rozmieszaniu z hydrolatem, w szczególności chaber-bławatek tej samej marki dawała rewelacyjne efekty. Maska po rozmieszaniu tworzy taki chłodny żelek z zatopionymi płatkami bławatka. Po kilku minutach zastyga i zdejmujemy ją w płatkach. Po zdjęciu skóra jest nawilżona i wygładzona, zmarszczki mimiczne są "wyprasowane", a kolejne produkty dużo lepiej się wchłaniają. Jej minusem są te płatki, gdyż są duże, czasem trudno jest rozłożyć maskę równomiernie przez nie. Wg mnie mogłyby być bardziej rozdrobnione lub po prostu sproszkowane.




Miniony rok to również próby znalezienia fajnego szamponu w kostce i w tej kategorii najbardziej w moje gusta trafiła półkula z Soap Szop. Szampon w tej formie jest bardzo wygodny w używaniu - dużo wygodniejszy niż tradycyjne kwadratowe kostki. Zawiera delikatny detergent SCI przez co nie wysusza włosów, ani nie podrażnia skóry głowy. Jednocześnie bardzo dobrze się pieni, dobrze rozprowadza na skórze głowy i włosach. Po umyciu skóra głowy jest bardzo dobrze oczyszczona, a włosy sypkie i gładkie. Szampon ma intensywny zapach bzu, mi on bardzo odpowiadał ale jeśli nie przepadacie za mocnymi zapachami to może być to dla Was minus.




Drugim produktem polskiej manufaktury Soap Szop jest peeling Yen. Również bardzo mocno pachnie bzem. Produktami złuszczającymi jest tutaj cukier trzcinowy oraz różowa sól himalajska. W połączeniu z naturalnymi olejami tworzy mieszankę, która dobrze złuszcza martwy naskórek - peeling nie jest zbyt mokry przez co cukier nie rozpuszcza się zbyt szybko. Po zmyciu pozostawia na skórze delikatną natłuszczającą warstwę, ale nie jest ona nieprzyjemnie lepka. Dużym plusem jest to, że po jego użyciu nie musimy już dodatkowo stosować balsamu. Trzeba jednak pamiętać, żeby przed użyciem dobrze produkt wymieszać, gdyż faza olejowa lubi opadać na dno, a wówczas faza ścierająca robi się sucha i może wręcz odpadać od skóry.




W minionym roku zaczęłam regularnie używać kremów z wysokim filtrem i to nie tylko w lato, ale w codziennej pielęgnacji. Zdecydowałam się na zakup kremu z Plantea i była to bardzo dobra decyzja. Krem jest bardzo gęsty, treściwy a mimo wszystko dobrze rozprowadza się po skórze. Mimo tego, że zawiera filtry wyłącznie fizyczne (chemiczne u mnie powodują uczulenie słoneczne) bardzo ładnie wchłania się w skórę i nie pozostawia białej powłoki. To m.in dzięki niemu udało mi się zapanować i wyeliminować przebarwienia posłoneczne. Mimo gęstej konsystencji dobrze się u mnie sprawdza jako baza pod makijaż - ale pielęgnację nakładam minimum 30 minut przed wykonaniem makijażu , tak aby jak największa ilość zdążyła się wchłonąć. Najbardziej lubię go używać z podkładami mineralnymi, gdyż daje mi odpowiednią tłustość (moja sucha skóra nie zawsze dogaduje się z sypkimi minerałami).




Bardzo gęsta , kremowa pianka. Delikatnie oczyszczała skórę, ale robiła to bardzo skutecznie. Nadawała się do zmycia olejku czy balsamu do demakijażu. Skóra po jej użyciu była dobrze oczyszczona, ale nie ściągnięta ani nie przesuszona. Bardzo lubiłam ją używać w szczególności przy porannym myciu twarzy. Przez to że była gęsta i nie znikała szybko ze skóry to była bardzo wydajna. 

A Wy, co ciekawego odkryliście w minionym roku? Macie jakieś hity pielegnacyjne?

stycznia 11, 2021

ULUBIEŃCY 2020 - KOSMETYKI KOLOROWE

ULUBIEŃCY 2020 - KOSMETYKI KOLOROWE

 Witam Was serdecznie po długiej przerwie. Nie udzielałam się na blogu już od ponad roku, zastanawiałam się mocno, czy w ogóle kontynuować pisanie tutaj. Czy ktoś jeszcze czyta blogi?  I czy nie skupić się jedynie na IG. Ostatecznie jednak postanowiłam dłuższe posty pisać właśnie tutaj. Planuję je publikować regularnie, raz w tygodniu. 

Początek roku jest przepełniony różnego rodzaju podsumowaniami roku ubiegłego, który przyznacie sami był dosyć dziwny i całkowicie inny niż to, co do tej pory znaliśmy. Przeniesienie biura do domu i praca zdalna spowodowały, że na początku nie miałam kompletnie ochoty się malować. Potem stwierdziłam jednak, że skorzystam z sytuacji że nie muszę robić zachowawczego, biurowego make-upu i mogę trochę poeksperymentować. Dlatego też ku mojemu zaskoczeniu udało mi się zużyć całkiem sporo kosmetyków kolorówych - podsumowanie PAN20IN2020 znajdziecie TUTAJ. W moje ręce trafiło też całkiem sporo kolorowych nowości. Dlatego serdecznie zapraszam Was na TOP of the TOP 2020.


PODKŁAD NATURALNY FELICEA #133 NATURAL BEIGE

Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę , że Felicea wypuściła nowy kolor, który jest dla mnie wręcz idealny. Podkład jest bardzo gęsty, kremowy, dobrze kryje i daje naturalne wykończenie bez efektu maski. Jest bardzo komfortowy przez cały dzień, ale nie zastyga dlatego jeśli oczekujecie kilkugodzinnej trwałości (zwłaszcza pod maseczką ) to warto go utrwalić dobrym pudrem. Ja często noszę go solo, gdyż lubię jego świetliste wykończenie. Jego recenzję znajdziecie również TUTAJ


MIYA MyBBcream SPF30. 

Drugim produktem jest lekki krem BB od MIYA. Jest to lekki krem tonujący, który świetnie sprawdził mi się podczas upalnych dni. Nie obciąża skóry, kryje lekkie zaczerwienienia i ujednolica koloryt. Natomiast nie jest to produkt z takim silnym kryciem jak koreańskie kremy. To raczej coś lekkiego i transparentnego do makijażu w stylu no-makuep. Fajnie , że ma spf30 chociaż ja i tak zawsze nakładam jeszcze filtr 50.


podkład naturalny, podkład, Felicea, krem BB, Miya, MyBBcream


GLAM SHOP, GLAM SPONGE - GĄBKA DO MAKIJAŻU

Nie wyobrażam już sobie aplikować podkładu czymkolwiek innym niż gąbeczką . W ten wygodny sposób nakładam również korektor, kremowy bronzer, róż i rozświetlacz. Robię tak, zwłaszcza latem, gdyż lubię wtedy taki mocno rozświetlony makijaż. Gąbeczka z Glam-shop zdeklasowała całkowicie produkty tego typu. Jest bardzo miękka i mięsista, ładnie aplikuje produkty bez nadmiernego wypijania podkładu. Jednocześnie nie jest nadmiernie porowata przez co makijaż na twarzy prezentuje się bardzo gładko. Mam również wersję ściętą i również jest fajna, ale zdecydowanie wygodniej korzysta mi się z klasycznego jajeczka.

glamshop, bohema, turbo hajlajt, rozświetlacz, gąbeczka do makijażu

GLAM SHOP & MS DONCELLITA , TURBO HAJLAJT - rozświetlacz

Skoro jesteśmy już w tematyce Glam shopu to przyznam, że dopiero w minionym roku zdecydowałam się na jakieś większe zakupy z tej marki. Wcześniej znałam jedynie turbopigmenty, które swoją drogą nadal uwielbiam. Turbo Hajlajt to jak nazwa sama wskazuje rozświetlacz o bardzo mocnym błysku. Daje na skórze przepiękną taflę. Nie przyciemnia skóry ani nie tworzy nieestetycznych smug. Natomiast ma on bardzo specyficzną, jakby mokrą konsystencję dlatego trochę należy nauczyć się z nim pracować i pokombinować z różnego rodzaju pędzlami. Ja używam do jego aplikacji niewielkiego jajeczka. Trzeba jednak wcześniej trochę go "pomasować" aby dobrze wtłoczyć produkt w pędzel. Wtedy wygląda na skórze REWELACYJNIE.

GLAM SHOP & LAMAKEUPEBELLA , BOHEMA - paleta cieni

Trzecim produktem z naszej rodzimej marki jest paleta cieni do makijażu oczu Bohema. Wiem, że nie jestem tutaj oryginalna ponieważ ta paleta pojawia się w ulubieńcach wielu osób. Moje poczatki z nią były bardzo trudne, wręcz jej nie lubiłam. A to ze względu na konsystencję matowych cieni. Są one zdecydowanie mocniej sprasowane niż te w Abstrakcji czy Kwitnącej wiśni. Cień DUOMO jest tak mocno sprasowany i kamienisty, że ledwo przenosi się na pędzel. Można tam kopać i kopać i mało co go się nabierze. Natomiast w ogólnym rozrachunku jeśli pomyślę, którą paletę używałam najczęściej jeśli chciałam wyjśc i zrobić sobie jakiś minimalistyczny, szybki makijaż to była to zdecydowanie Bohema. Nie dziwię się, że wielu osobom się podoba ponieważ się nie pyli, nie obsypuje, a kolorystyka odpowiada większości typów urody. Błyski w tej palecie, zwłaszcza SOHO sa jednymi z moich ulubionych. Jest to idealny cień do szybkiego makijażu. Tak naprawdę wystarczy ten jeden cien na całą powiekę i roztary na krawędziach. Na uwagę zasługuje też cień-gumka czyli ZANTE i piękna bordowa BARCELONA.


Glamshop, lamakeupebella, bohema, paleta cieni



NATASHA DENONA, BRONZE PALETTE - paleta cieni


Jest to mój zakup z Black Friday i powiem Wam, że nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na tę pozycję. Cienie są idealnej dla mnie konsystencji, nie pylą się, nie osypują. Praca z nimi to istna przyjemność, niemalże same blendują się na powiece. Błyski również robią na mnie ogromne wrażenie, pięknie się mienią.  Zauroczył mnie zwłaszcza kolor BLISS - to taki koralowo-różowy duochrom. Mam jednak kilka "ale" do tej propozycji. Paleta jest bardzo ciepła i na pewno nie będzie odpowiadać każdemu typowi urody. Brakuje mi tutaj również jasnego beżu, którym można by było zagruntować powiekę i wyczyścić krawędzie makijażu. Brakuje mi tutaj też jakiegoś jasnego błysku np. do rozjaśnienia wewnętrznego kącika. W związku z tym makijaże, które możemy wykonać tą paletą automatycznie wychodzą dosyć ciemne. Mimo tych zastrzeżeń trafia do tego zestawienia ze względu na jakość tych cieni. Na pewno pomyślę o dokupieniu innej palety ND - zastanawiam się nad Glam.


Natasha Denona Bronze Palette, paleta cieni

NYX, GLITTER PRIMER - baza pod pigmenty i cienie

Skoro jesteśmy w temacie cieni do powiek to teraz pojawi się baza, której chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Bardzo popularny klej pod brokat od NYX trafił i w moje łapki. I rzeczywiście jest on genialny. Nawet w przypadku tak dobrych cieni jak turboty czy błyskotki od ND jeszcze bardziej uwypukla ich blask, tworzy na powiece gładką taflę i sprawia, że się nie osypują.

baza pod cienie, klej pod pigmenty

GOSH CATCHY EYES, MAYBELLINE LASH SENSATIONAL - tusze do rzęs

Tusze mam dla Was dwa. Maskara Gosha jest moim zdecydowanym ulubieńcem i lubię nie tylko tę wersję różową - podkręcającą, ale także klasyczną (w jasnym opakowaniu). Mascara ładnie rozdziela rzęsy i je pogrubia, wersja podkręcająca rzeczywiście unosi je do góry. Dodatkowo jest trwała, nie kruszy się, nie odbija pod łukiem brwiowym - ale ja zawsze to miejsce zabezpieczam jasnym cieniem. Dodatkowym plusem może być to, że opakowanie jest w 50% wykonane z torebek foliowych wyłowionych z oceanu, także jest to opcja #lesswaste.

Drugą mascarą jest Maybelline Lash sensational , ale w wersji bordowej. I tutaj sama mascara jest ok, ładnie pogrubia rzęsy, ale efekt nie jest jakiś spektakularny. Natomiast bardzo zauroczył mnie ten kolor, który niezwykle podbija zielone tony w mojej tęczówce. Dlatego zazwyczaj najpierw używam Gosha do uzyskania ulubionego efektu, a ostatnią warstwę nakładam Maybelline dla uzyskania bordowego koloru.

mascara, tusz do rzęs, lesswaste

tusz do rzęs, mascara, bordowy tusz do rzęs



PIXIE , NATURALNY KOREKTOR POD OCZY, LIGHT

No to teraz wróćmy do makijażu twarzy, a mianowicie do korektora. W tym roku bardzo polubiłam się z kremowym korektorem od Pixie. Ma on bardzo przyjemną konsystencję, która mimo iż jest treściwa to jednocześnie bardzo lekka pod oczami. Jednak dużym kluczem do sukcesu jest tutaj umiar. Korektor jest bardzo kremowy, lekko upłynnia się pod wpływem ciepła palca i wg mnie tak właśnie najlepiej jest go nakładać na okolice pod oczami. Potem tylko lekko doklepuję go gąbeczką, aby ładnie scalił się z podkładem. Ładnie kryje cienie i zasinienia. Trzeba pamiętać o przypudrowaniu, gdyż jako produkt naturalny nie zastyga i może wchodzić w zmarszczki.

korektor kremowy, korektor pod oczy

EVELINE LIP MAXIMIZER, TOO FACED MELTED MATTE - makijaż ust

Ostatnią, ale zdecydowanie moją ulubioną pozycją jest makijaż ust - chociaż akurat ten rok i noszenie maseczek nie zachęcały do ich malowania. Ogromnym odkryciem tego roku okazały się błyszczyki powiększające usta z Eveline. Lubię zarówno wersję bezbarwną z jadem pszczelim oraz z papryczką chili. One rzeczywiście mocno podrażniają i pompują wargi. Stają się one wówczas takie mięsiste i bardziej uwypuklone, Ale powinny na nie uważać osoby z wrażliwą skórą, gdy to pieczenie jest naprawdę odczuwalne. Jeśli nie lubicie takiej intensywności to polecam wersje kolorową , którą widzicie na zdjęciu - ja mam odcień BORA BORA. Również zawierają w składzie papryczkę chili ale w mniejszym stężeniu przez co efekt uwypuklenia jest mniejszy, ale są one bardziej komfortowe. Ponadto mają piękne kolory i blask.

A teraz pomadka matowa, czyli zestaw matowych pomadek z Too Faced. Naprawdę jestem mile zaskoczona ich jakością. Pomadki są dobrze napigmentowane. Wystarczy jedna, cienka warstwa aby pokryć usta pięknym kolorem. Szybko zasychają na kompletny mat i są bardzo trwałe, a przy tym nie przesuszają ust. U mnie świetnie sprawdziły się nawet noszone pod maseczką. Miałam również pomalowane tą pomadką usta na Wigilię i przetrwała ten świąteczny posiłek w tym pierogi z kapustą oraz śledzika w oleju. Mój ulubiony kolor to Hot Toddy (zdj.). Każda z pomadek ma również inny, świąteczny zapach.

matowa pomadka, płynna pomadka, błyszczyk powiększający
pomadki matowe, pomadki płynne, zestaw świąteczny

I to już wszyscy ulubieńcy minionego roku. Jestem ciekawa, czy znacie te kosmetyki?
I oczywiście koniecznie napiszcie mi jacy byli Wasi ulubieńcy 2020 roku. 







listopada 20, 2019

Ekocuda vol.7 - targi pod znakiem ZERO WASTE

Ekocuda vol.7 - targi pod znakiem ZERO WASTE
naturalne mydła
fot. Joanna Oleszek


Siódma edycja targów kosmetyków naturalnych Ekocuda już za nami. Jak zwykle nie zabrakło ciekawych marek. tegoroczną edycję odwiedziło aż 27 tysięcy osób! To rekordowa ilość. Z roku na rok przybywa zarówno odwiedzających, ale także i wystawców. Tegoroczna edycja upłynęła pod znakiem ekologii i nurtu zero waste. Bardzo cieszę się, że coraz więcej marek zwraca na to uwagę. Dużą ilość produktów możemy obecnie kupić w szklanych opakowaniach lub z plastiku odzyskanego z recyklingu. Na targach pojawiły się także środki czystości z nalewaka. Z taką inicjatywą wyszło YOPE i bardzo żałuję, że wcześniej o tym nie wiedziałam, bo zabrałabym ze sobą puste opakowania lub słoiki. W ramach targów odbył się również panel dyskusyjny dotyczący świadomego używania kosmetyków oraz zmniejszenia ilości odpadów w codziennym życiu. 

fot. Joanna Oleszek

fot. Joanna Oleszek


Sama również w tym duchu postanowiłam zrobić tegoroczne zakupy. I chodż może nie żyję ZERO WASTE to staram się to bezrefleksyjne zużycie plastiku mocno ograniczyć.

O mojej wishliście pisałam Wam niedawno i w dużej mierze udało mi się ją zrealizować. Dokładny opis i prezentację produktów możecie znależć na moim Instagramie w zakładce Ekocuda :) Była to kolejna, bardzo udana edycja. Od pewnego czasu czekam na targi, aby to właśnie tam zrobić zakupy, gdyż mogę wszystko na miejscu obejrzeć, powąchać, czy po prostu porozmawiać z producentem. 



Oby do wiosny! I do kolejnej edycji :)

listopada 09, 2019

Nowości w mojej kosmetyczce THE ORDINARY, RESIBO - zakupy na Douglas.pl

Nowości w mojej kosmetyczce THE ORDINARY, RESIBO - zakupy na Douglas.pl
Hej!

Jesień zagościła się u nas już na całego. Cieszę się, że mimo że mamy już listopad to nadal utrzymuje się ładna pogoda. Oby jak najdłużej! Jednak temperatury zwiastują nam, że zima już tuż tuż. Zmiany pogody skutkują u mnie (i chyba nie tylko u mnie) zmianami także w swojej pielęgnacji. Moja skóra zmienia się na jeszcze bardziej suchą. Niestety ogrzewanie jeszcze bardziej potęguje ten efekt. Dlatego sięgam po bardziej treściwe i tłuste kosmetyki. Aby uzupełnić swoją kosmetyczkę o jesienne kosmetyki zrobiłam zakupy na stronie Douglas.pl

kosmetyki naturalne

kosmetyki naturalne

Cieszę się bardzo, że w perfumeriach możemy coraz częściej dostać kosmetyki z dobrym, naturalnym składem. Marka Resibo już od dawna bardzo mnie ciekawiła. A że ostatnio skończyłam wszystkie produkty do demakijażu to postanowiłam wypróbować kultowy już olejek własnie tej marki. Bardzo podoba mi się, że olejek jest w butelce z pompką co ułatwia jego aplikację. Nie ma jakiegoś wyczuwalnego zapachu, jest bardzo przyjemny i aksamitny. Produkt bardzo dobrze zmywa makijaż. Nie ma on jednak w swoim składzie emulgatora (dla mnie to plus) przez co musimy go zmyć żelem/pianką lub po prostu usunąć za pomocą dołączonej szmatki. Mi niestety ta szmatka w ogóle nie podpasowała. Moja skóra nie lubi, gdy się ją pociera. Reaguje na to niestety podrażnieniem i zaczerwienieniem. Dlatego do kompletu dobrałam sobie żel z ekstraktem z brzoskwini. Jakież było moje zaskoczenie, gdy okazało się że brzoskwinią to on wcale nie pachnie. A szkoda. Żel jest bardzo przyjemny. Mimo delikatnych detergentów mocno się pieni. Wystarczy niewielka ilość, aby domyć całą twarz z olejku. Żel jest skuteczny, a mimo to cały czas delikatny , nie powoduje ściągnięcia skóry ani jej wysuszenia. Jako trzeci produkt wybrałam krem rozświetlający i szczerze mówiąc trochę się zawiodłam. Okazało się, że jest to bardzo lekki krem który stosujemy już po wchłonięciu kremu dziennego....hmmm czyli trochę taka baza rozświetlająca. Używany solo jest niestety dla mnie zbyt lekki. Natomiast bardzo ładnie się mieni i ładnie rozświetla twarz bez efektu brokat. Ale przyznaję się do winy, że po prostu nie doczytałam do końca  co to jest za produkt.

perfumerie Douglas

perfumerie Douglas

Drugą firmą, która już od dawna mnie kusiła było The Ordinary. I nie ukrywam, że to głównie przez wzgląd na te kosmetyki skusiłam się na zakupy właśnie w Dauglas. Ostatecznie wybrałam kultowy już peeling kwasowy AHA30%+  BHA 2%. Peeling jest bardzo przyjemny w użyciu chociaż nałożony na twarz wygląda makabrycznie - jak wampirzy lifting. Po 10 minutach cera jest bardzo ładnie rozjaśniona i odświeżona, gładka w dotyku. Kupiłam go z myślą o likwidacji przebarwień hormonalnych. Do koszyka dorzuciłam również serum kofeinowe pod oczy Caffeine Solution 5%. Serum ma bardzo przyjemną żelową konsystencję, która momentalnie się wchłania. Na dzień pod makijaż sprawdza się rewelacyjnie, dobrze współpracuje z korektorem i pudrem pod oczy. Natomiast na noc jest to dla mnie zdecydowanie zbyt mało. Potrzebuję dobrego, odżywczego kremu który zapewni mi solidną dawkę nawilżenia.

A co ciekawego trafiło ostatnio do Was? 
Na czym opiera się Wasza jesienna pielęgnacja?


listopada 03, 2019

Ekocuda po raz siódmy w Warszawie. Co tym razem zamierzam kupić? Moja wishlista.

Ekocuda po raz siódmy w Warszawie. Co tym razem zamierzam kupić? Moja wishlista.

Już po raz siódmy targi kosmetyków naturalnych Ekocuda odwiedzą stolicę. Podczas sześciu wcześniejszych edycji targi te zgromadziły aż 79 000 odwiedzających. Spokojnie możemy więc powiedzieć, że to największe tego typu wydarzenie w Polsce. Tak, jak i podczas edycji wiosennej spotykamy się na Pradze w Centrum Praskim Koneser. Dla mnie to zawsze świetna okazja, aby na żywo zobaczyć interesujące mnie kosmetyki, a także poznać całkowicie nowe marki. Dzięki tym targom poznałam kosmetyki, które na stałe zagościły w mojej kosmetyczce, a nie są mocno rozreklamowane - np. kremy rokitnikowe Republika Mydła. W tym miejscu możemy również osobiście poznać osoby, które z tak wielką pasją tworzą te cuda. 
Ale targi to nie tylko zakupy kosmetyczne. Możemy na nich uczestniczyć w wielu innych atrakcjach np. pokazach makijażu mineralnego. Na targach pojawia się także coraz więcej producentów naturalnych, ekologicznych środków czystości, co mnie osobiście niezwykle cieszy. 
W tym roku na Ekocuda wybieram się z przygotowaną listą zakupów. Zrobiłam intensywną selekcję moich kosmetyków i wytypowałam to, czego mi brakuje. 


1. Od dawna bardzo chciałabym wypróbować szampon w kostce. Oczywiście na liście jest klasyka od 4 szpaków, ale interesująco wyglądają także wersja Konopie z Mango Herbs&Hydro oraz Odżywczka Malina z Naturologii.

2. Krem pod oczy jest moim priorytetem podczas tych targów, gdyż w zimie moja skóra pod oczami staje się niezwykle wymagająca. Bliżej przyjrzę się kremom z Sensum Mare, D'Alchemy oraz KOI. Zależy mi na gęstej otulajacej konsystencji na noc.

3. Już od dłuższego czasu noszę się z zamiarem przerzucenia z tradycyjnych peelingów na szczotkowanie ciała na sucho. Chciałabym na żywo zobaczyć szczotki ze Szczotą oraz Fridge (słynna ostra szczotka na stronie jest niestety niedost ępna).

4. Moje paznokcie nie są ostatnio w najlepszej kondcji i myślę, że w tym wypadku z pomoca przyjdzie mi serum do paznokci od Nowa Kosmetyka.

5. Ostatnim elementem i jedynym jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe jest bronzer. Zalezy mi, aby był w wersji pracowanej. Chciałabym zobaczyć kolory tego z Puro Bio, ale wiem że i Lily Lolo posiada dobre jakościowo produkty sprasowane.

Chodszicie na takie targi? Jakie perełki na nich odkryliscie?

października 02, 2019

AVON jak po latach sprawdziły mi się te kosmetyki?

AVON jak po latach sprawdziły mi się te kosmetyki?


Do kosmetyków Avon mam pewien sentyment. W sumie były to pierwsze kosmetyki, które kupowałam. Zarówno te do pielęgnacji, ale również i kolorowe. Po latach postanowiłam do nich wrócić i zobaczyć jak obecnie się one u mnie sprawdzą. Do testów dostałam kilka nowości. Coś niecoś dostał również do przetestowania mój mąż.



Tusz do rzęs Avon Mark Big&Style Volume  już od pierwszego użycia ma jak dla mnie fajną konsystencję. Nie jest on zbyt mocno wilgotny dzięki czemu nie odbija się na powiekach. Do tej pory tusze Avon kojarzyły mi się z ogromnymi szczoteczkami. Ta natomiast jest bardzo poręczna i wygodna. Mascara ładnie rozdziela rzęsy i delikatnie je pogrubia oraz wydłuża. Jest to taki typowo dzienny, nieprzesadzony efekt, ale możemy go lekko budować. Jest ona również dosyć trwała. W ciągu dnia nie kruszy się i nie odbija. Dużym plusem jest to, że łatwo zmywa się pod koniec dnia.



Do dzisiaj często sięgam po zapachy Avon. Bardzo lubię nuty zapachowe np linii Little Dress z której miałam oczywiście klasyczną Małą Czarną, ale również jej odświeżone wersje Pink i Gold. Perfumy Far Away są również jednym ze sztandarowych zapachów tej marki. Jest to zapach elegancki i zmysłowy. Bardzo kobiecy. Łaczy w sobie nuty kwiatowe z owocowymi. Jeśli chodzi o mnie to nie jest to na pewno zapach na co dzień , gdyż jest zbyt intensywny, ale na pewno będzie dobrym wyborem na wyjście lub randkę z mężem. Bardzo podoba mi się forma roletki, gdyż zmieści się nawet w małej kopertówce. Wówczas możemy zaaplikować zapach, kiedy tylko chcemy nawet w środku całonocnej zabawy. 



Moje serce zdecydowanie zdobyła szminka Luminous Velvet, ale przyznaję że nie od początku tak było. Gdy zobaczyłam, że jest metaliczna nie byłam do niej przekonana. Natomiast okazało się, że kolor Rosy Glow na ustach wygląda przepięknie. Ta metaliczna poświata jest bardzo delikatna  i nie wyglada tandetnie. Drobinki są mikroskopijne przez to szminka nie wyglada jak tradycyjne metaliczne pomadki. Jest ona po prostu subtelnie błyszcząca i nadaje się do codziennego, lekkiego makijażu. Ale będzie również dobrym uzupełnieniem mocnego oka na wieczorne wyjście. Pomadka jest kremowa i bardzo przyjemnie rozkłada się na ustach. Nie rozmazuje się i nie rozpływa, ale jest to tradycyjna szminka niezastygająca. W związku z tym niestety nie przetrwa posiłku. Natomiast dużym plusem tej formuły jest komfort noszenia i to, że nie przesusza ust.

Pomadkę na ustach możecie zobaczyć na moim Instagramie.


Jak jak wspomniałam do testów załapał się również mój mąż. jemu w udziale przyszedł balsam po goleniu Avon Care Men. Balsam ma lekką konsystencję i bardzo szybko się wchłania pozostawiając skórę przyjemnie gładką. Odpowiedzialna jest za to gliceryna, która jest już na trzecim miejscu w składzie. W składzie znajdziemy też witaminę E oraz ekstrakt z aloesu, niestety znajdują się one na samym końcu składu. Co ważne dla mojego mężczyzny produkt nie lepi się oraz nie pozostawia tłustej warstwy.  Zapach jest męski, świeży, ale nie jest on nachalny. Balsam fajnie łagodzi podrażnienia po goleniu. Mąż stwierdził, że jest to bardzo przyjemny produkt do codziennego używania.

Używacie produktów Avon? Jakie są Wasze ulubione?

Post powstał przy współpracy z firmą AVON. 


września 26, 2019

Kolczyki z kamieniami – znajdź swój pomysł na prezent

Kolczyki z kamieniami – znajdź swój pomysł na prezent


kolczyki


Energetyczne kolczyki rubinem

Rubin to prawdziwy, uznawany na całym świecie symbol namiętności i miłości. Jego intensywny kolor sprawia, że kolczyki z rubinem nie mogą zostać niezauważone. Taka biżuteria będzie bardzo dobrym pomysłem na prezent. Zwłaszcza jeśli to mężczyzna chce ją podarować ukochanej osobie. Obdarowana będzie mogła ją założyć do klasycznej stylizacji wykorzystywanej podczas wieczornego wyjścia. Cała kreacja będzie wówczas wyglądała bardzo szykownie i podkreśli pozycję swojej właścicielki. Złote bądź też srebrne kolczyki z rubinem dzięki kunsztowi jubilerów przypominają swym kształtem łzy lub kwiaty. Oferujemy też prostsze, ale równie piękne okrągłe kolczyki z rubinem. Intensywna barwa rubinu z całą pewnością sprawia, że biżuteria zwróci uwagę na jej właścicielkę.


kolczyki
Eleganckie kolczyki z szafirem


Wykorzystywany w jubilerstwie szafir jest drugim po diamencie kamieniem pod względem twardości. Jego niezwykła, niebieska barwa zachwyca kobiety na całym świecie, które bardzo chętnie sięgają po biżuterię z jego udziałem. Dzieje się tak już od starożytności. Ówcześnie był to kamień prawdy i sprawiedliwości. Obecnie natomiast kojarzy się go głównie z przejawem bogactwa i luksusu. Każda stylizacja dopełniona szafirem zyska na elegancji, a kobieta którą ją nałoży zyska na pewności siebie. Błękitna barwa szafiru kojarzy się niezmiennie z arystokracją, z tzw. błękitną krwią, wyższymi sferami. Szafiry np. w sklepie https://esclusiva.pl/kolczyki-z-szafirem są szlifowane na kształt okrągły, nieco podłużny bądź łzy. Niezależnie od techniki i sposobu szlifu szafiry komponując się ze złotem i srebrem, tworzą przepiękne i eleganckie kolczyki.

fot. małe srebrne kolczyki z pojedynczym szafirem z certyfikatem

Intrygujące kolczyki ze szmaragdem


Szmaragd to kamień utożsamiany z wyznaniem miłości, a także zapewnieniem wierności. Właśnie dlatego idealnie nadaje się na prezent dla kobiety, którą darzy się takimi uczuciami. Osoby wybierające kolczyki ze szmaragdem powinny uważnie dobierać inne elementy stylizacji. Oczywiście jest to spowodowane tym, że kamień przyciąga sporą część uwagi. Gdy doda się do niego inny element mocno zwracający na siebie uwagę można zaburzyć wydźwięk stylizacji. Jeśli jednak uważnie dobierzemy kreację pod niezwykłą, zieloną barwę szmaragdu, możemy być pewni, że wzbudzimy zachwyt. Stonowana i piękna zieleń szmaragdu połączona z kunsztowną formą kolczyków ze złota bądź srebra tworzy nietuzinkowe zestawienie.

fot. małe kolczyki z żółtego złota ze szmaragdami zapinane na bigiel

Kolczyki z turkusem

Turkus nazywany jest kamieniem zwycięzców. W dawnych czasach uznawany był za talizman wojowników, którym miał pomagać w pojednaniu z wrogami i kończeniu sporów. Turkus jest bardzo atrakcyjnym kamieniem zarówno kolekcjonerskim jak i ozdobnym. Właśnie dlatego biżuteria go wykorzystująca podbija serca kobiet. Można przyjąć, że jest to kamień dość uniwersalny. Mianowicie sprawdzi się przy wielu stylizacjach tak wieczorowych jak i codziennych. Jest to idealny kamień dla pań, które lubią budzić ciekawość swą biżuterią jak i takich, które wolą kamienie, które się nie błyszczą. Łagodna barwa turkusów z ich kształtem podłużnym i owalnym wspaniale tworzy smukłą i delikatną biżuterię.

fot. wiszące kolczyki srebrne z turkusem  

Stylowe kolczyki z onyksem

Kolczyki z tym pięknym kamieniem jakim jest onyks będą idealnym rozwiązaniem dla kobiet, które cechuje odwaga. Głęboka czerń, która jest jego wizytówką bardzo dobrze współgra ze srebrem. Właśnie dlatego ten szlachetny kruszec często staje się jego otoczką. Taki wyrób biżuteryjny będzie bardzo uniwersalnym dodatkiem. Panie, które się na niego zdecydują mogą zestawić go z bardziej elegancką jak i tą codzienną stylizacją. Co ciekawe, według niektórych przekonań onyks ma odpowiadać za poprawę koncentracji, a także zapewnienie wewnętrznego spokoju. Poza tym czerń to odwaga, pewność siebie ale i tajemnica a nawet groza. Przyciąga i trwoży zarazem, nigdy nie pozostawia obojętnym. Czerń to również elegancja i siła, i kolczyki z onyksem powinna wybrać kobieta, która ceni te wartości.

Modne kolczyki z topazem

Topaz to kamień, który cechuje twardość, spora waga jak i rzadkość występowania. W jubilerstwie wykorzystuje się metodę podgrzewania, by nadać mu barwy niebieskiego. Kolczyki z topazem poleca się sprezentować osobie mającej trudności w nawiązywaniu interakcji międzyludzkich. Łagodna, wręcz kojąca barwa błękitu topazów użytych to stworzenia pięknych kolczyków oferowanych przez Esclusiva.pl przyciąga wzrok i intryguje, budzi też pozytywne emocje. Może przez to, że kojarzą się, zwłaszcza te w kolczykach ze złota, z morzem i plażą? Niezwykły dizajn oferowanych przez nas kolczyków z topazem sprawia, że kolczyki te będą zawsze udanym prezentem.

fot. małe kolczyki na bigiel z żółtego złota z topazami i diamentami 

Kolczyki z markazytami

Markazyt tak samo jak szafir stosowany jest w jubilerstwie już od starożytności. Nie da się ukryć, że popularność zyskał dzięki temu, iż po oszlifowaniu przypomina złoto.  Z onyksem z kolei łączy go fakt, iż ma on dodawać pewności siebie noszącej go osobie.  Jeśli chodzi o dopełnianie nim stylizacji to kolczyki z markazytami bardzo dobrze sprawdzają się w przypadku mody retro. Łatwo je dobrać do różnych stylizacji. Markazyty umieszczone w oferowanych w naszym sklepie mają różne kolory – niebieski, czerwony lub zielony, dzięki czemu bez problemu skomponować można wspaniałą stylizację na każdą okazję.

fot. wiszące i długie kolczyki srebrne z markazytami z czerwoną emalią 

Srebrne kolczyki z szafirami

Srebro i szafiry tworzą niezwykle intrygujące połączenie. Emanują surowym pięknem. Kojarzą się z lodem i zimnem, z majestatem bezkresu bieguna północnego. A tamte strony przyciągały swą tajemniczością a zapuścić tam ośmielali się jedynie najodważniejsi odkrywcy. Szafiry jako kamienie naturalne nie są idealnie, ale jest to jedynie ich zaleta dodająca biżuterii charakteru. Blasku kolczykom srebrnym z szafirami doda użycie do ich produkcji srebra rodowanego. Takie srebro pokrywane jest rodem przez co zyskuje charakterystyczny odcień. Oczywiście posiadamy w ofercie kolczyki ze srebra nie pokrytego tym szlachetnym metalem, dedykowane miłośniczkom bardziej tradycyjnych rozwiązań. Bez względu na to jaki rodzaj srebra zostanie wybrany, kolczyki srebrne z szafirami są bardzo dystyngowaną i nietuzinkową ozdobą.

Fot małe srebrne kolczyki z pojedynczym szafirem z certyfikatem


Czarujące kolczyki z brylantem


Brylantem nazywany jest diament, któremu nada się tzw szlif brylantowy. Kolczyki z tym kamieniem od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Mimo iż ich cena sprawia, że nie jest to biżuteria dla każdego. Warto jednak zaznaczyć, że wpływ na jej wielkość ma kilka czynników takich jak: waga, barwa oraz czystość kamienia. Te o rzadkich cechach zyskują miano kolekcjonerskich, pozostałe wykorzystuje się przy tworzeniu biżuterii, którą warto podarować ukochanej osobie. Nie ulega wątpliwości, że będzie ona idealnym podkreśleniem statusu społecznego jak i wysmakowanego gustu. Można by rzec, że kolczyki z brylantem takie jak na https://esclusiva.pl/kolczyki-z-brylantem to klasyka, definicja pięknej biżuterii. W naszej ofercie znajdują się kolczyki z brylantem, w których ten kamień jest jedynym kamieniem szlachetnym, jak i takie, w których komponuje się z innymi np. ze szmaragdem. Niezależnie od szczegółowego wyboru dizajnu kolczyków z brylantem, zawsze będą one cenną biżuterią i pięknym prezentem.

Fot małe kolczyki wkrętki z białego złota z brylantem 


Luksusowe kolczyki z białego złota z diamentami
Diamenty to klasyka jeśli chodzi o biżuterię. Prawdziwa dama, kobieta pełna klasy i znająca swoją wartość wie, że tylko diamenty są jej godne. Najlepiej by były jeszcze umieszczone w złocie. Jednak złoto żółte choć piękne nie prezentuje się tak zjawiskowo w połączeniu z diamentami jak złoto białe. Srebrna barwa idealnie jest wręcz stworzona do przezroczystej barwy diamentu. Dlatego białe złoto i diamenty stanowią luksusowe zestawienie. Białe złoto uzyskuje się ze stopu złota z niklem i cynkiem. Ta mieszanka sprawia, że białe złoto jest twardsze od żółtego. A twardość to cecha diamentów, oto kolejny powód dla jakiego białe złoto do nich tak dobrze pasuje. Jeśli chcemy podarować prawdziwie luksusową biżuterię, zdecydujmy się na któryś z proponowanych przez Esclusiva.pl wspaniałych kolczyków z białego złota z diamentami.



Artykuł sponsorowany

Copyright © 2016 Uroda Według Blondynki , Blogger