Witajcie,
jestem ogromną fanką produktów do ust i jak na osobę, która maluje tylko siebie (i sporadycznie znajome kobiety na specjalne okazje) mam produktów do ust sporo. Zaczynając od balsamów do ust poprzez błyszczyki , a na pomadkach skończywszy. Dlatego ogromnym wyzwaniem jest dla mnie odpuszczenie promocji na wszelakiego typu pomadki, zawsze mnie łapki świerzbią, żeby przetestować coś nowego.
Jednak na ostatnim -49% mocno nie poszalałam ...ufff :) Dzisiaj przedstawię Wam 2 bardzo fajne konturówki z Wibo. Był ogromny szał na Lovely i szafa była wyczyszczona dlatego skusiłam się na 2 kolory z szafy obok.
Wibo, Nude Lips - Konturówki do ust w naturalnych odcieniach. Ich formuła o idealnej miękkości pozwala na precyzyjne zakreślenie konturu ust, umożliwiając wykonanemu makijażowi ust przetrwać wiele godzin. Kolory zaprojektowane tak, by idealnie komponować się z pomadkami Glossy Nude. W celu uzyskania maksymalnej trwałości pomadki, możesz położyć konturówkę na całą powierzchnię ust, a dopiero następnie nanieść pomadkę.
Składniki: Ricinus Communis Seed Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Copernicia Cerifera Cera, Candelilla Cera, Caprylic/Capric Triglyceride, Cera Alba, Hydrogenated Palm Kernel Glycerides, Hydrogenated Palm Glycerides, Mica, Isopropyl Myristate, Ceresin, Talc, Tocopheryl Acetate, Propylparaben, BHT, CI 77499, CI 77492, CI 77491, CI 77891, CI 15850.
Jak widać konturówki mają dobry skład gdyż na początku mamy olej rycynowy, który fajnie pielęgnuje usta i zabezpiecza je przed wysuszeniem. I rzeczywiście kredka jest bardzo fajna i miękka. Dzięki temu bardzo dobrze nakłada ją się na usta bez nieprzyjemnego ciągnięcia i tarcia. Sprawia również , że produkt mimo swojego matowego wykończenia ust nie wysusza. Konturówką bardzo łatwo możemy wyrysować sobie kontur ust. Ja do tej pory stosowałam tego typu produkty tylko w celu zabezpieczenia konturu przed rozlewaniem się pomadki. Ale coraz bardziej przekonuję się do tego, aby nosić je na całych ustach . Zawsze wydawało mi się to morderstwem dla delikatnej skóry warg. A jednak można :) Produkt zasycha na ustach, ale ich mocno nie przesusza. Jest bardzo trwały i ściera się tylko przy spożywaniu tłustych produktów. Ponadto dzięki temu, że kolory są naturalnie nie wyciera się w brzydki sposób , a tylko delikatnie zanika od środka warg do konturu.
Ja jestem z nich bardzo zadowolona i na pewno będę testować w ten sposób inne konturówki :)
A teraz prezentacja kolorów - zdjęcia były robione w innych dniach stąd zmiana oświetlenia. W pierwszym przypadku było mocne słońce stąd cieplejszy odcień zdjęcia. Ponadto zaczęłam używać fioletowego szamponu stąd ten chłodniejszy odcień włosów.
Wibo Nude Lips Nr 03 to ciemniejszy, przybrudzony róż, posiada on lekką domieszkę brązowego czy wręcz ceglastego pigmentu. Niemniej jednak wygląda nadal bardzo naturalnie i nadaje się do codziennego makijażu. Mój zdecydowany faworyt :)
Wibo Nude Lips Nr 04 to delikatny dziewczęcy róż, również jest odrobinę przybrudzony, ale zawiera w sobie lekką domieszkę brzoskwini. Jest to jasny odcień i na początku nie byłam do niego zbytnio przekonana. Lepiej czuję się w ciemniejszych odcieniach. Ale ostatecznie się przekonałam. Świetnie odświeża i odmładza wygląd. Coś dla fanek delikatnego podkreślenia ust.
Lubicie konturówki do ust?
Może podpowiecie mi, które są godne polecenia?
Pozdrawiam!
Emi
Bardzo lubię konturówki :) Te wyglądają obiecująco :)
OdpowiedzUsuńWcześniej nie uzywałam takich produktów na całe usta ale coraz bardziej się do tego przekonuję :)
UsuńKolor idealnie Ci pasuje ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNigdy nie używałyśmy konturówki ale usta wyglądają przepięknie :)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować, bo kosztują grosze :)
UsuńSłyszałam o nich dużo dobrego, muszę się w końcu skusić na jakąś z Wibo :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńKupiłam numerek 3 na promocji w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńI jak Ci się podoba ta konturówka?
Usuń03 bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMi chyba również bardziej się podoba. Do tego jasnego muszę mieć jednak mocniejszy makijaż oka .
UsuńAle Ty jesteś śliczna:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńŚliczne! :)
OdpowiedzUsuńPolecam! taniutkie jak barszcz :)
Usuńmuszę je koniecznie dorwać. z Lovely mam wszystkie trzy kolory i bardzo lubię. Ogólnie również jestem maniaczką jeśli chodzi o usta i mam sporą kolekcję. Mam z Wibo jedną konturówkę, ale z innej serii. Moja ma temperówkę ;)
OdpowiedzUsuńPolowałam własnie na te z Lovely ale się nie udało :(
UsuńPrzepiękna!
OdpowiedzUsuńktóra Ci się bardziej podoba?
UsuńBardzo ładny kolor ;) Podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńMi również oba się podobają .
UsuńPiękny kolor,lubię takie kredki do ust.
OdpowiedzUsuńTeż się do nich przekonałam.
UsuńOba kolory Ci bardzo pasują plus za olejek w składzie ;)
OdpowiedzUsuńObserwacja? ;-)
Pozdrawiam
No własnie skład mile mnie zaskoczył :)
Usuńjakoś nie jestem przekonana do konturówek,tzn nie czuję potrzeby ich używania, ale te się bardzo ładnie prezentują
OdpowiedzUsuńJa do tej pory miałam tylko jedna czerwona konturowke do obrysowania ust gdy używałam czerwonej szminki.
UsuńOba kolory są ładne i ślicznie wyglądają na ustach;) Ja chciałam dorwać w Rossmannie konturówki z Lovely lub właśnie Wibo, ale się nie udało.
OdpowiedzUsuń03 fajna! Taka bardzo dzienna:)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Ci się spodoba :D Jest ciemniejsza ale nadal do użytku dziennego.
Usuń