kwietnia 28, 2015

Sylveco - Lipowy płyn micelarny

Sylveco - Lipowy płyn micelarny
Firma Sylveco jest ostatnio bardzo na topie. W blogosferze można znaleźć wiele opinii na temat jej produktów. Najczęściej są to opinie bardzo pochlebne i nie dziwię się, gdyż kosmetyki tej marki również mi bardzo się spodobały i z przyjemnością ich używam. Dlatego postanowiłam w najbliższych dniach zrecenzować kilka produktów , które posiadam.

Jakiś czas temu recenzowałam już peeling korundowy i lipowy szampon do włosów. Jeśli interesuje Was moja opinia o tych produktach zapraszam Was TUTAJ.
Peeling używam bardzo regularnie i niemalże jest już na wykończeniu. Co do szamponu , to dawałam mu wiele szans, stosowałam w konfiguracjach z różnymi odżywkami i niestety podtrzymuję swoje zdanie z podlinkowanego postu. Nie jest to po prostu szampon dla mnie dlatego postanowiłam oddać go koleżance. Mam nadzieję, że u niej lepiej się sprawdzi.

Swoje recenzje zacznę od lipowego płynu micelarnego, który obecnie jest podstawą mojego demakijażu. Ogólnie nie bardzo przepadam za płynami micelarnymi. Makijaż do tej pory zmywałam balsamem wykonanym z oleju kokosowego i masła shea. Ale , że kobieta zmienną jest postanowiłam wypróbować ten płyn.



SYLVECO LIPOWY PŁYN MICELARNY Wyjątkowo delikatny i jednocześnie skuteczny, hypoalergiczny preparat, który dokładnie oczyszcza skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, który wykazuje działanie nawilżające i osłaniające, zwiększa elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody. Ponadto wyciąg ten polecany jest w pielęgnacji oczu, łagodzi podrażnienia i koi zaczerwienioną skórę. Delikatny składnik myjący pozwala łatwo usunąć nawet intensywny i wodoodporny makijaż. Po zastosowaniu kosmetyku skóra pozostaje gładka, czysta i świeża.
Cena: 18,40 zł/ 100ml.


Płyn ten był dla mnie dużym zaskoczeniem, gdyż mimo delikatnego składu i braku silnych substancji myjących bardzo dobrze radzi sobie z makijażem. Nie trzeba nim wielokrotnie pocierać twarzy. Radzi sobie nawet nieźle z tuszem do rzęs L'Oreal Volume Million Lashes So Cuture, który spokojnie można określić jako tusz wodoodporny. Wystarczy nasączony wacik chwilę przytrzymać przy rzęsach , a następnie delikatnie ściągnąć na dół. Tę procedurę musimy wykonać kilkukrotnie jednak po chwili cały tusz jest usunięty. Co mi się w nim najbardziej podoba to to, że skóra po jego użyciu jest ładnie oczyszczona, ale nie ściągnięta. Rzeczywiście, tak jak obiecuje producent produkt ten bardzo ładnie wycisza wszystkie zaczerwienienia na mojej skórze. Dużym plusem jest jego naturalny skład dlatego jeśli lubicie kosmetyki naturalne , to powinniście go spróbować.

Podsumowując jest to bardzo dobry płyn micelarny, na pewno najlepszy jaki do tej pory miałam. Wykorzystam go do dna jednak nie wiem, czy kupię ponownie. Głównie ze względu na to, że chyba jednak bardziej odpowiada mi demakijaż olejkiem, a może po prostu przyzwyczaiłam się do tamtej metody. 
Ale jeśli lubicie płyny micelarne to jak najbardziej polecam. Jest to dobry micel w przystępnej cenie.

Produkty Sylveco możecie zakupić w małych drogeriach stacjonarnych . Coraz więcej sklepów internetowych wprowadza ich kosmetyki do swojego asortymentu także coraz łatwiej je znaleźć.

Firmowy sklep Sylveco znajdziecie TUTAJ

kwietnia 23, 2015

Shiny Box kwiecień 2015 - Viosenna Metamorfoza

Shiny Box kwiecień 2015 - Viosenna Metamorfoza


Kolejny miesiąc minął mi niemal niezauważalnie i sama byłam zaskoczona, że mamy już połowę kwietnia, gdy dotarło do mnie kolejne pudełeczko Shiny Box.

Jak zwykle grafika pudełka jest bardzo estetyczna, tym razem postawiono na żywy, zielony kolor , który niewątpliwie kojarzy nam się z wiosną.


Ale przejdźmy do zawartości:


1. PHARMACY LABORATORIES ANTYPERSPIRANT ROLL-ON 

Zaawansowany dermokosmetyk przeznaczony do stosowania miejscowego (na skórę pach, stóp i dłoni) w redukcji nadmiernej potliwości ciała. 
Średnia cena: 16 zł / 60ml

Prezent dołączony został do 1000 pierwszych pudełek kwietniowej edycji ShinyBox zamówionych w subskrypcji.


Zbliża się lato, upały poza tym często jeżdżę rowerem do pracy, a więc na pewno się przyda.


2. THEO MARVEE TONIK CAVIARISTE PERLIQUE

Tonik do twarzy wspomagający proces naturalnego oczyszczania się i odnowy skóry, zmniejszający pory i przywracający równowagę hydro-lipidową. Po jego użyciu skóra wygląda na zdrową i rozświetloną. CAVIARISTE PERLIQUE tonik może być stosowany do każdego rodzaju cery, łącznie z cerą wrażliwą i płytko unaczynioną. Zawiera ekstrakt z perły i ekstrakt z kawioru a ponadto łagodzący d-panthenol i alantoinę a także rozświetlające drobinki macicy perłowej.
Średnia cena: 46 zł / 200ml

Tonik ma przyjemną, żelową konsystencję. Są w nim zatopione błyszczące perełki, które na skórze nie są widoczne.  Dosyć drogi produkt , ciekawe jak się sprawdzi.


3. BIOLAVEN ŻEL DO MYCIA TWARZY

Nawilżająco-odświeżający żel do mycia twarzy, delikatnie, ale skutecznie oczyszcza skórę z wszelkich zabrudzeń i makijażu. Łagodne detergenty i fizjologiczne pH gwarantują zachowanie naturalnej bariery lipidowej, a dodatek oleju z pestek winogron zapobiega wysuszeniu. Olejek eteryczny z lawendy , symbol Prowansji, znany jest ze swoich antyseptycznych i odświeżających właściwości. Systematyczne stosowanie pozwala cieszyć się czystą i promienną skórą. BIOLAVEN to nowa marka polskich kosmetyków naturalnych, produkowana przez firmę SYLVECO.
Średnia cena: 16 zł / 150ml

Nie ukrywam, że to z tego produktu jestem najbardziej zadowolona, gdyż bardzo chciałam przetestować nową linię Sylveco. Żel trafił od razu do łazienki. Będę nim myła rano twarz, gdyż jest delikatniejszy niż żel tymiankowy. Trochę zawiódł mnie zapach. Liczyłam na lawendę , którą uwielbiam, a tutaj ewidentnie dominuje winogrono. No cóż...
W pudełeczku była również próbka kremu na dzień z tej samej serii.




4. GLAZEL KAMUFLAŻ PERFECT SKIN

Stworzony do korygowania niedoskonałości cery lub do makijażu permanentnego. Ujednolica koloryt cery nadając jej zdrowy i satynowy wygląd. Bardzo trwały o maksymalnej sile krycia. Nie powoduje efektu maski.
Średnia cena: 25 zł / szt.

Bardzo kremowy kamuflaż, który ładnie kryje niedoskonałości. Niestety jest bardzo ciemny i będzie musiał poczekać aż się trochę opalę. Może wykorzystam też jako bazę pod cienie.




5. GLAZEL CIEŃ SYPKI CAPPUCINO

Cień sypki, nasycony najwyższej jakości perłowymi pigmentami, wibrujący mnóstwem drobinek pyłków, które pozwolą osiągnąć spektakularne efekty w makijażu. Cień aplikowany na sucho ubierze oczy w kolorową mgiełkę i wyjątkowy blask, natomiast nałożony na mokro wyczaruje ekspresyjny i wyrazisty wieczorowy wygląd.
Średnia cena: 15 zł / szt.

Bardzo ładny cień w kolorze morelowo-beżowym. Lubię takie kolory na co dzień. Nie jest bardzo rzucający się w oczy, a jednak coś tam migocze na powiece.




6. DOVE ODŻYWCZY ŻEL POD PRYSZNIC PURELY PAMPERING

Nowy żel pod prysznic od Dove gwarantuje chwile prawdziwej harmonii i odprężenia. Produkt ten otuli Twoje ciało słodkim zapachem mleczka kokosowego i eterycznymi nutami płatków jaśminu, zapewniając Twoim zmysłom kojącą terapię. O piękną skórę i jej odpowiednie odżywienie zadba formuła NutriumMoisture™.
Średnia cena: 12 zł / 250ml

Bardzo lubię żele Dove dlatego ten od razu z pudełeczka trafił pod prysznic ( oczywiście o nim zapomniałam jak robiłam zdjęcia więc jest ujęty w trochę innej scenerii) Żel jak wszystkie Dove robi bardzo miłą i gęstą pianę. Skóra jest gładka i miękka w dotyku. Niestety zapach nie do końca mi się podoba, gdyż jest bardzo mydlany.





7. VITALIA PLAN DIETY I PROGRAM TRENINGOWY ON-LINE NA 7 DNI

Dieta jest ułożona pod Twoje preferencje, skomponowana z pysznych, prostych i sycących dań. Program treningów dostępny w formie wideo – możesz ćwiczyć bez wychodzenia z domu i dodatkowych sprzętów.
Średnia cena: 99 zł / miesiąc

Stronę Vitalii znam dobrze, prowadziłam kiedyś tam swój pamiętnik i dziewczyny bardzo chwaliły ich diety. Mnie bardziej interesuje jakość treningów , które oferują. W zestawie była również próbka suplementu diety PROLAVIA - tego typu produktów nie uznaję. Uważam, że nie ma magicznej pigułki, która rozprawi się z naszym lenistwem i kilogramami. Żeby schudnąć trzeba wziąć się porządnie za zdrowe odżywianie i ruszyć tyłek z kanapy. Nie ma drogi na skróty...



8. BIOXINE SZAMPON PRZECIWKO WYPADANIU WŁOSÓW

W środku znalazła się również mała próbka szamponu. Ja nie mam problemów z wypadaniem włosów więc pewnie do kogoś powędruje. Chociaż nie wiem jak po takim maleństwie można stwierdzić czy działa.


I to już wszystkie produkty, które znalazły się w pudełku. Moim zdaniem BOX bardzo udany. I chyba nie tylko według mnie, gdyż pudełeczko bardzo szybko się rozeszło i jest już wyprzedane. 
Jeśli macie ochotę przekonać się, co będzie w następnym to możecie zamówić je tutaj:






A Wam jak się podoba zawartość? Miałybyście ochotę , któryś z powyższych produktów przetestować?

kwietnia 22, 2015

POSE Organics Texturizing Face Cream

POSE Organics Texturizing Face Cream
Krem Pose to kolejny produkt poznany dzięki pudełku Shiny Box. Jest to krem na naturalnych składnikach. Mi trafiła się wersja poprawiająca strukturę skóry.
Krem jest zamknięty w smukłej butelce z pompką o standardowej pojemności 50ml. Opakowanie ma elementy złote i zielone. Zamierzeniem producenta było zapewne,  aby produkt wyglądał luksusowo. Wielki plus za pompkę typu airless. Użytkowanie jest higieniczne i możemy wykorzystać produkt do samego końca. Pompka dozuje niewielką ilość produktu. Potrzebuję 2 naciśnięć aby wydobyć ilość produktu odpowiednią na pokrycie twarzy i szyi. Sam krem ma lekką konsystencję i delikatnie żółty kolor, który jest charakterystyczny dla wielu kosmetyków naturalnych. Produkt bardzo dobrze się wchłania pozostawiając skórę nawilżoną, ale nie pozostawia lepkiej czy tłustej warstwy. Niestety , gdy skóra jest mocno przesuszona może się okazać zbyt słaby. W kryzysowych sytuacjach po prostu dodawałam do niego kropelkę olejku. 
Krem ten stosuję codziennie rano i bardzo go lubię. Bardzo dobrze nadaje się pod makijaż. Niestety nie zauważyłam jakiejś szczególnej poprawy struktury mojej skóry o której wspomina producent. Ranki i zaczerwienienia, które pozostały po wysypie krostek powoli się goją. Myślę, że jest to zasługa tego kremu jak i całej pielęgnacji, która jest ostatnio bardzo delikatna i nastawiona na łagodzenie. 
Jest to naprawdę dobry kosmetyk.
Dużym minusem kremu jest jednak jego cena, bo to aż 107,87zł. Jestem w stanie wydać tyle na dobry krem, czy serum. Jednak ten niestety niczym nie wyróżnia się od innych kosmetyków naturalnych, które możemy kupić za ok 30 zł. 
Gdyby był tańszy to pewnie jeszcze bym go kupiła, ale w tej cenie niestety wolę kupić inne kosmetyki.

Ten krem oraz wersje do innych typów skóry i krem pod oczy możecie zamówić TUTAJ

Ten wyjątkowy, bazujący ma wyciągu z aloesu krem został stworzony aby dostarczać skórze wysokie dawki Vit C. Vit C, Vit E oraz organiczne ekstrakty stanowią synergiczny zestaw, który chroni skórę przed wolnymi rodnikami a stałe ich stosowanie w połączeniu z proantycjanidynami z ekstraktów żurawiny, czarnych jagód oraz wyciągiem z borówki amerykańskiej chroni skórę przed niekorzystnymi zmianami oraz prowadzi do poprawy jej struktury. Inteligentne składniki zapewniają odpowiedni poziom nawilżenia zgodnie z zapotrzebowaniem Twojej skóry. Zielona glinka zwana „minerałami młodości” usuwa toksyny ze skóry, delikatnie ją stymuluje oraz poprzez usprawnienie obiegu limfy poprawia dostarczanie tlenu i eliminację szkodliwych substancji. Wyciąg z cytryny delikatnie rozjaśnia poszarzałą skórę oraz łagodzi zaczerwienienia oraz podrażnienia. Wyciąg z dzikiej róży wzmaga regenerację skóry czyniąc ją przy tym bardziej elastyczną a GLA redukuje oznaki starzenia zwłaszcza zmarszczki wokół ust oraz chroni przed wysuszaniem. Przeznaczony dla wszystkich typów skóry.
Skład:
Aloe barbadensis (Aloe) Juice*, Cocos nucifera (Coconut) Oil*, Emulsifying Wax NF, Kosher Vegetable Glycerin, Palm Stearic Acid, Sodium hyaluronate, Ascorbyl Palmitate (Vitamin C Ester), Montmorillonite (Green Clay) Extract, Vanccinium corybosum (Wild Blueberry) Extract, Vaccinium myrtillus (Bilberry) Extract*, Vaccinium macrocarpon (Cranberry) Extract*, Citrus medica limonum (Lemon) Extract*, Citrus aurantium dulcis (Orange) Extract*, Saccharum officinarum (Sugar Cane) Extract*, Acer saccharinum (Sugar Maple) Extract*, Salix nigra (Black Willowbark) Extract*, Tocopherol (Vitamin E), Phenoxyethanol, Rosa mosqueta (Rosehip) Seed Oil, Xanthan Gum (Polysaccharide Gum), Mannan, Azadirachta indica (Neem) Oil, Rosmarinus officinalis (Rosemary) Oleoresin, Tetrasodium EDTA, Citric Acid, Geraniol, d-limonene, Citral. 
* Składniki organiczne certyfikowane przez USDA 
88 % składników pochodzi z upraw ekologicznych 
>99 % składników pochodzenia naturalnego




źródło: www.eoskin.pl

Miałyście może kosmetyki POSE? Dla mnie to pierwszy kontakt z tą marką i muszę powiedzieć, że bardzo udany.


Pozdrawiam

i życzę udanego dnia :)



kwietnia 15, 2015

Naturalna pielęgnacja

Naturalna pielęgnacja

W ostatnim poście wspominałam Wam o moich bardzo dużych problemach z cerą. Dla osoby, która nigdy nie miała z nią problemów to była po prostu totalna załamka. Nadal nie wiem jak to się stało i co było przyczyną. Obawiam się, że przyczyna w dużej mierze może być wewnętrzna dlatego podjęłam również środki badawcze.

Ale głównie postanowiłam zmienić pielęgnację mojej twarzy na pielęgnację jak najbardziej naturalną. 

1. OCZYSZCZANIE: Skończyło mi się kilka produktów do oczyszczania twarzy dlatego też na początku kwietnia nabyłam kilka kosmetyków Sylveco.

LIPOWY PŁYN MICELARNY: w pierwszym poście na blogu pisałam Wam, że swój makijaż zmywam olejem kokosowym. Jednak , gdy zużyłam kolejne pudło oleju stwierdziłam, że chciałabym coś zmienić. Generalnie nie lubię płynów micelarnych, bo zawsze trafiałam na taki którym trzeba było mocno trzeć (zwłaszcza oczy), aby domyć makijaż. Ten płyn jest bardzo delikatny i świetnie oczyszcza skórę. Radzi sobie spokojnie z tuszem do rzęs. Nie wiem jak się ma do produktów wodoodpornych, gdyż takowych nie stosuję.
 Kosztuje 18,40 zł

TYMIANKOWY ŻEL DO TWARZY: ma charakterystyczny , tymiankowy zapach który nie każdemu przypadnie do gustu. Jednak muszę przyznać, że razem z Foreo Luna świetnie doczyszcza twarz z pozostałości makijażu. Jak na razie nie zauważyłam rozjaśnienia cery (ma w składzie kwas jabłkowy) ale może jeszcze zbyt krótko używam. Trochę się zawiodłam, że buteleczka jest taka malutka - 150ml jednak żel jest bardzo wydajny. Jedna pompka starcza na umycie całej buzi. 
Kosztuje 17,85 zł

HIBISKUSOWY TONIK DO TWARZY ma bardzo ciekawą i przyjemną, żelową konsystencję. Ładnie odświeża buzię i przygotowuje ją na przyjęcie kremu do twarzy. Dodatkowo nawilża skórę.
Kosztuje: 16,80

Dodatkiem do pielęgnacji jest ODŻYWCZA POMADKA Z PEELINGIEM którą mam już po raz kolejny. Świetnie złuszcza naskórek, jest całkowicie naturalna i przede wszystkim nie trzeba niczego nakładać palcem. Stosuję codziennie wieczorem przed nałożeniem grubej warstwy wazeliny. 
Kosztuje 10,00 zł.

Produkty Sylveco możecie zamówić na ich stronie : http://sylveco.pl/

Bardzo jestem ciekawa ich nowej serii kosmetyków z lawendą, którą uwielbiam i winogronami Biolaven.


2. ODŻYWIANIE I NAWILŻANIE SKÓRY: 
tutaj postanowiłam wprowadzić kosmetyczny minimalizm i używać dosłownie 4 kosmetyków.


TOŁPA BIAŁY HIBISKUS rewitalizujący krem pod oczy, świetny produkt który doskonale nawilża i uelastycznia skórę w okolicach oczu. Kosztuje ok 30,00zł. Ja swój kupiłam na stronie merlin.pl

POSE krem poprawiający strukturę skóry znalazłam w jednym z Shiny Box. Ma bardzo fajny, naturalny skład. Jest lekki , szybko się wchłania dzięki czemu świetnie nadaje się pod makijaż. Dla mnie jest jednak chyba zbyt lekki. Moja skóra momentalnie go wypija. Duży plus za opakowanie z pompką.
Krem kosztuje ok 100zł.

ALTERRA olejek z biogranatem stosuję wieczorem, gdy moja skóra potrzebuje dodatkowego nawilżenia i jest mocno przesuszona. Oliwka dobrze się wchłania i ma ładny zapach. Jest wydajna i ma wygodną pompkę. Jedna porcja wystarcza na pokrycie całej twarzy. Zapłaciłam za nią w Rossmanie coś ok 10zł

ALTERRA KREM NA NOC z wyciągiem z winogron to kolejny dobry produkt tej marki. Krem ma dobry skład. Jest to produkt wegański. Bardzo ładnie, odświeżająco pachnie. Ja jednak potrzebuję chyba czegoś bardziej treściwego gdyż często nawilżenie jest zbyt słabe i rano budzę się z wysuszoną skórą.
Również zapłaciłam za niego ok 10 zł.


W odżywieniu mojej skóry pomogą mi również maseczki Bania Agaffi o których pisałam ostatnio w moich nowościach. Niedługo napisze o nich osobną recenzję.
Zapłaciłam za nie po 7 zł za sztukę w drogerii Yasmin


3. MAKIJAŻ: dopełnieniem naturalnej pielęgnacji twarzy stał się mineralny podkład, który szybko skradł moje serce. Odcień Golden Fair od Annabelle Minerals. Zapłaciłam za niego 39,00 zł do zakupienia na stronie producenta lub w ich salonie firmowym.

4. CIAŁO I WŁOSY: w związku z tym, że przestawiłam się na naturalną pielęgnację twarzy to postanowiłam również tak potraktować włosy i ciało.

SYLVECO ODBUDOWUJĄCY SZAMPON PSZENICZNO OWSIANY nasze początki były trudne, ale postanowiłam dać mu drugą szansę. W połączeniu z DROŻDŻOWĄ MASECZKĄ BABUSZKI AGAFII wypada całkiem nieźle.
Szampon kosztuje 23,65zł i jest dostępny na stronie Sylveco , a maseczka 16,00 i możecie dostać ją w drogeriach internetowych oferujących rosyjskie kosmetyki.

Rzadko używam balsamów, już Wam pisałam że nie cierpię tego robić. Ale olejek z WELLNESS&SPA o zapachu papaja i mango to zmienił. Smarowanie się tym olejkiem to istna przyjemność. Nakładam na jeszcze wilgotną skórę , a następnie lekko osuszam ręcznikiem. Skóra jest po nim miękka i pachnąca. Ba! pachnie także mój szlafrok, który zakładam po kąpieli.
Świetny produkt za niską cenę. Zapłaciłam za niego w Rossmanie coś ok 12 zł.


I to już wszystkie produkty, których aktualnie używam do pielęgnacji.
A jakie są Wasze ulubione?

Aktualnie szukam dobrego serum na przebarwienia, najlepiej z wit.C oraz silnie nawilżającego kremu na noc.

Może macie coś godnego polecenia?

kwietnia 13, 2015

Nowości w mojej kosmetyczce

Nowości w mojej kosmetyczce

Ostatnio moja cera nie jest w zbyt dobrej kondycji. Nigdy nie miałam z nią większych problemów,  ale wraz z przesileniem wiosennym zaczęła po prostu wariować. Policzki są ekstremalnie wysuszone, a w strefie T zaczęły pojawiać się mniejsze i większe krostki. Często ledwo jedne się zagoiły,  a już pojawiły się kolejne. Spowodowało to ogromną moją frustrację i kupno kilka nowych kosmetyków.

Pierwszym krokiem było złożenie zamówienia na Douglas.pl


Szczoteczką Foreo Luna - bardzo długo zastanawiałam się nad jej kupnem, gdyż to spory wydatek. Wreszcie się zdecydowałam i już widzę pierwsze efekty. Ale myślę, że napiszę o nich za jakiś czas.  Mam wersję do cery wrażliwej. Koszt to 499zł w promocji( normalnie coś ok. 700)


Na stronie pod wpływem impulsu i wnerwienia na swoją twarz zamówiłam zestaw 1...2...3 Clinique i już po kilku użyciach wiedziałam, że jest nie dla mnie. Niestety zestaw do typu skóry 3 jest dla mnie zbyt mocny, szczególnie tonik. Powinnam wybrać 2 jeśli w ogóle jakikolwiek. Stosowałam tylko raz dziennie, a następnie odstawiłam gdyż miałam wrażenie że jest tylko gorzej. Zestaw kosztował 119 zł.


NYX HD CW4 korektor, który znalazł się wśród moich zachciewajek dlatego dorzuciłam go do zamówienia. Bardzo go lubię. Świetnie kryje, jest trwały. Kosztował 29 zł


Jako prezent do zamówienia otrzymałam HIGH IMPACT MASCARA od Clinique. Po kilku użyciach mogę powiedzieć, że jest w porządku.



Kolejnym punktem było Hebe w którym kupiłam balsam brązujący LIRENE BODY ARABICA zapach kawy bardzo mi się podoba, ale chyba zostanę wierna Ziaji Sopot. Koszt to ok 12-15 zł.


Podkład RIMMEL LASTING FINISH NUDE 100IVORY - ma bardzo ładny, jasny kolor. Dobrze kryje, ale chyba jest zbyt suchy. Muszę znaleźć na niego sposób, bo ogólnie mi się podoba. Zapłaciłam za niego 17 zł.


Krem MIXA z gliceryną 25%. Kupiłam z myślą o nocnym nawilżaniu. Niestety chyba mnie zapycha :( Kosztował 18zł w promocji.




Po jakimś czasie swoje kroki skierowałam do Golden Rose. Kupiłam tam Nowa odżywkę BLACK DIAMOND. Ciekawe jak się spisze, nie zawiera formaldehydu. Koszt 10.90 zł. 



Wreszcie udało mi się wybrać na Mokotowska( dla mnie to niemal drugi koniec miasta;-)) do salonu Annabelle Minerals.




Zakupiłam podkład kryjący w odcieniu Golden Fair. Bałam się, że będzie źle wyglądał na mojej suchej skórze ale moje obawy okazały się przesadne. Kosztował 39 zł.

Na sam koniec,  całkowicie przypadkiem natknęłam się w małej drogeryjce na kosmetyki Babuszki Agafii. 



Kupiłam 3 maseczki: oczyszczająca z niebieską glinka, odmładzającą na mleku łosia i odżywczą z ekstraktem z jagód. Powiem tylko, że to na pewno nie ostatnie moje spotkanie z kosmetykami rosyjskimi.

A co nowego pojawiło się ostatnio u Was?

kwietnia 08, 2015

DENKO #1 2015

DENKO #1 2015
Witajcie! Jak tam się czujecie po świętach? Ja jak zwykle wróciłam od rodziców z pełnymi torbami ciasta . Także święta przedłużą mi się jeszcze o jakiś tydzień ;)

Przybywam do Was dzisiaj z projektem denko. Sama bardzo lubię czytać tego typu posty, gdyż jednocześnie są to krótkie recenzje produktów. Dlatego postanowiłam również taki post napisać. Oto, co zużyłam mniej więcej od lutego.


1. LOVELY Curling Pump Up Mascara - czyli mój ogromny ulubieniec. Na pewno jeszcze nie raz zobaczycie ją w denku. Pełna recenzja TUTAJ

2. CELIA Lashes On Top - mascarę tę kupiłam razem z magazynem GLAMOUR. Mam z tej serii kredkę do ust , którą bardzo lubię. Niestety tusz okazał się wielką klapą. Ma bardzo giętką szczoteczkę, która jest niewygodna. Daje bardzo delikatny efekt. Przez jakiś czas używałam na dolne rzęsy, ale w końcu dałam za wgraną. Nie kupię więcej.

3. AVON SHOCK Mascara - kiedyś bardzo lubiłam te maskary Avonu. Nie wiem, czy zmienili recepturę, czy moje wymagania się zmieniły. Maskara jest bardzo sucha i bardzo trudno rozprowadza mi się na rzęsach. Już więcej nie kupię.



4. APIS peelingujaca galaretka do ciała - był to produkt, który męczyłam i męczyłam i ledwo udało mi się go skończyć. Zapach kokosu i arbuza był bardzo mdły, jakby ktoś dolał tam płynnego cukru. Miał nieprzyjemną, lepką konsystencję, a drobinki mimo , że było ich sporo to jednak na skórze jakoś znikały i nie spełniały swojego zadania. Pojawiały się natomiast na dnie wanny. Po kąpieli ygladała ona jakbym weszła do kąpieli prosto z plaży. Na pewno nie kupię.

5. BALNEOKOSMETYKI biosiarczowy żel peelingujący to miniaturka z Shiny Boxa. Żel miał ładny, odświezający, cytrusowy zapach. Niestety drobinki były bardzo małe i słabo ścierał naskórek. Nie kupię dużego opakowania.

6. WELLNES & SPA to bardzo fajny olejek do kąpieli. Uwielbiam zapach lawendy. Mimo małego opakowania bardzo wydajny i tani. Szkoda tylko , ze się nie pieni. Kupię.



7. AVON ON DUTY w tym produkcie podobał mi się jedynie jego zapach. Antyperspirantem bym tego nie nazwała. Nie kupię.

8. DOVE dobry antyperspirant, ale mam zawsze wrażenie, że produkty w sprayu szybko się kończą. Wolę zdecydowanie produkty w sztyfcie, ewentualnie w kulce. Być może zakupię.


9. EXCLUSIVE COSMETICS Spa dla stóp, maseczka w skarpetkach. Bardzo dobry produkt, którego recenzję możecie przeczytać TUTAJ. Jeśli znajdę to kupię.


10. RIVAL DE LOOP CC cream okazał się beznadziejnym , mazistym produktem który fatalnie się rozprowadza na twarzy i po chwili robi się strasznie tępy. Poza tym wpada w pomarańczowe tony i wygląda okropnie. 10 zł wyrzuconych w błoto. Nie polecam, nie kupię.

11. REVLON COLORSTAY do skóry normalnej i suchej to produkt polecany na wielu blogach. Niestety mi się nie sprawdził. Pełny opis TUTAJ


12. SYOSS Glossing odżywka nabłyszczająca, która niestety była bardzo przeciętna. Najczęściej używałam ją już na sam koniec mycia, żeby trochę wspomóc rozczesywanie włosów, albo stosowałam do rozpuszczania w niej żelatyny do laminowania włosów. Nie zużyłam jej do końca, nie kupię ponownie.

13. KALLOS LATTE to bardzo dobra maska, niestety przeszkadzał mi jej zapach. Kupię ponownie jak wykończę obecne maski. Pełna recenzja TUTAJ

14. GARNIER Karite i Avokado - szampon do włosów, miał bardzo ładny słodki zapach, dobrze oczyszczał włosy i nie platał ich. Mam jeszcze końcówkę odżywki. Kupię ponownie.

15. RECEPTURY BABUSZKI AGAFII balsam stymulator wzrostu z ekstraktem z igieł sosny, bardzo fajny produkt. Ładnie mi się po nim układały włosy, były gładkie i nie platały się. Kupię, ale może jakąś inną wersję. Nie potrafie powiedzieć, czy przyspieszył wzrost włosów, gdyż naturalnie z siebie rosną dosyć szybko.


Trochę tych produktów mi się nazbierało.
A jak Wasze zużycia?


kwietnia 04, 2015

życzenia

życzenia
Drodzy,

Chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Wielkiej. Nocy. Aby te dni minęły Wam w spokoju i w gronie najbliższych osób.

kwietnia 01, 2015

ŚWIT PHARMA EXCLUSIVE COSMETICS SKARPETKI SPA DLA STÓP

ŚWIT PHARMA EXCLUSIVE COSMETICS SKARPETKI SPA DLA STÓP
Przyznaję się bez bicia, że stopy to jedna z najczęściej zaniedbywanych przeze mnie części ciała. Oczywiście jeśli nakładam balsam na ciało to również traktuję nim stopy, ale żeby smarować je jakimś specjalnym kremem no to już nie bardzo. Dlatego bardzo lubię maseczki w skarpetkach. Jest to łatwy sposób na szybkie odżywienie i regenerację naszych stóp.


Opis produktu

SPA dla stóp w postaci skarpetek nasączonych kompleksem aktywnych składników to innowacyjna i niezwykle intensywna kuracja regenerująco-nawilżająca stworzona z myślą o profesjonalnej pielęgnacji Twoich stóp. Zawarte w składzie masło shea posiadające substancje tłuszczowe, witaminy E i F sprawia, że zniszczona skóra stóp szybciej się regeneruje, odzyskuje gładkość i staje się odpowiednio odżywiona. Masło shea wyraźnie wygładza, zmiękcza i nawilża suchy, popękany i zrogowaciały naskórek stóp oraz pięt. Olejek z drzewka herbacianego, działa antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo na skórę stóp. Mięta pieprzowa posiada właściwości dezodorujące i odświeżające. Poprawia kondycję naskórka, wygładza go i uelastycznia, zmniejsza potliwość stóp, likwidując nieprzyjemny zapach. Proteiny kaszmiru sprawiają, że skóra staje się gładka, miękka i elastyczna. Obecny w składzie mocznik o właściwościach silnie nawilżających, zmiękczających i regenerujących poprawia gładkość i jędrność skóry a także zapewnia jej odpowiednie nawilżenie.
Średnia cena: 15 zł 


Do tej pory używałam tylko skarpetek do stóp firmy L'biotica, zarówno tych złuszczających jak i tych odżywiających. Maseczka Świt Pharma jest więc dla mnie nowością, sama firma jest dla mnie nowością. Skarpetki są dobrze nasączone płynem, jednak mam wrażenie że maseczki L'biotica są nasączone mocniej. Jednak nie jest to żadnym problemem. Skarpety posiadają specjalne paseczki do zaciśnięcia ich na kostce. Mi jednak nie udało się tego zrobić, cały czas mi się to rozpadało. Ale i tak zakładam bawełniane skarpetki, które je przytrzymują. Maseczkę nakładam na całą noc. Rano zdejmuję i wmasowuję resztki. 
Maseczka bardzo ładnie się wchłonęła i odżywiła skórę. Stopy były silnie nawilżone i wygładzone. Pierwsze co zauważyłam to przepiękny, mentolowy zapach który idealnie odświeża. Myślę, że może to być bardzo dobre rozwiązanie po męczącym dniu, gdyż daje uczucie zrelaksowanych i wypoczętych stóp. 
Oczywiście maseczka ta nie poradzi sobie ze zgrubieniami, czy pękającymi piętami. Ale jeśli chcecie odżywić Wasze stopy to jak najbardziej polecam. Cena również nie jest wygórowana, raz na jakiś czas można zafundować stopom prawdziwe SPA.

Jednym słowem POLECAM. I bardzo chętnie jeszcze kiedyś zakupię.


Pozdrawiam

Copyright © 2016 Uroda Według Blondynki , Blogger