lipca 28, 2019

Stolica Balck & White, czyli plakat Warszawa w Twoim wnętrzu

Stolica Balck & White, czyli plakat Warszawa w Twoim wnętrzu

Kolorowe, fantazyjne wnętrza są niezwykle efektowne i często budzą zachwyt. Jednak nie każdy czuje się dobrze w pomieszczeniach w kolorach tęczy. Duże nagromadzenie, szczególnie kontrastowych barw, nie sprzyja naszemu wzrokowi, który potrzebuje odpoczynku w stonowanym otoczeniu. Ten relaks dla oczu z pewnością zapewni nam plakat Warszawa i pozostałe plakaty czarno-białe z serii cities.

posterilla

Kolorowe wnętrza i plakaty czarno-białe

W obecnym sezonie, bardzo modne są kolory zbliżone do natury, odcienie pastelowe, ale także mocne, intensywne akcenty. Na ścianie w kolorze koralowym (hicie tego roku!), plakat Warszawa stworzy achromatyczną wyspę, która świetnie zbalansuje ten mocny odcień czerwieni. Do ścian w kolorach ciemnych, jak granat, bordo, czy butelkowa zieleń, które także cieszą się ogromną popularnością, plakaty czarno-białe pasują idealnie, gdyż rozjaśnią przytłaczającą głębię, mrocznej powierzchni.
A co z pastelami i kolorystyką przygaszoną?  Zarówno plakat Warszawa, jak i pozostałe plakaty miasta, czarno-białe plakaty z napisami, czy fotografie, stworzą na ich tle piękną i subtelną dekorację ścienną.
Uniwersalność plakatów w tonacjach szarości polega na tym, że możemy zmieniać kolory ścian, a te dekoracje zawsze będą pasować. I odkryjemy je na nowo, z każdą zmianą ściennej powierzchni.

Jakie dodatki lubi plakat Warszawa?

Plakat Warszawa tworzy najlepsze drużyny z napisami w ekstrawaganckim stylu, nowoczesnymi plakatami architektonicznymi i widokami z miejską panoramą.
Chcąc otrzymać efekt bardziej retro, można połączyć plakaty czarno-białe ze starymi fotografiami lub pocztówkami z widokiem przedwojennej Warszawy. Dla wielbicieli zabytków PRL-u plakat Warszawa wiszący obok propagandowych afiszy, tabliczek, ulotek, czy wycinków z gazet to najtrafniejsza ozdoba salonu.
Gdy brak pomysłu na przełamanie biurowej monotonii, plakat Warszawa przychodzi z pomocą. Świetnie dogaduje się z dyplomami i certyfikatami. Wygląda stylowo, nowocześnie, a jego perfekcyjne wykonanie będzie najlepszym potwierdzeniem naszych kompetencji i dobrego gustu.

posterilla

Plakaty czarno-białe z urbanistycznymi dekoracjami wnętrz

Plakaty nie muszą wisieć na ścianie. Można je również ustawić na komodzie, półce wiszącej, regale, a nawet blacie kuchennym. Jakie dodatki ustawić obok, a by plakat Warszawa został dobrze wyeksponowany ? Wszelkie retro sprzęty, jak maszyny do pisania, zabytkowe wagi, czy aparaty fotograficzne będą dobrym wyborem. Aby cała dekoracja nabrała bardziej nowoczesnego i designerskiego stylu, postawmy na lampę wykonaną z kół zębatych, albo rzeźbę w urbanistycznym stylu.

Plakat Warszawa najlepszy na prezent

Prezenty uniwersalne to takie, które ucieszą każdego, niezależnie od preferencji i gustu. Prezenty uniwersalne wpasują się w każdą przestrzeń i dopasują się do każdego rodzaju dekoracji wnętrz. A najlepsze prezenty uniwersalne to plakaty czarno-białe, a wśród nich plakat Warszawa, który pokocha zarówno kobieta, jak i mężczyzna, niezależnie do wieku i wykonywanej profesji. Umili relaks w salonie, udekoruje sypialnię, powita gości w hallu i pomoże w pracy biurowej.

posterilla


Plakaty czarno-białe z https://posterilla.pl/pl/c/PLAKATY-ARCHITEKTURA/102 inspirują, pobudzają wyobraźnię i kreatywność. Bez trudu wkomponują się w każdy rodzaj wnętrza i czasem wystarczy niewielki kolorystyczny akcent, by nabrały nowego wyrazu. Wszystkie grafiki, napisy i fotografie o unikatowym charakterze są dostępne na posterilla.pl 

Niespodzianka dla Czytelników – odbierz Rabat
Posterilla dla wszystkich czytelników bloga przygotowała specjalne rabaty. Wejdźcie na: https://posterilla.pl/pl/reg, zarejestrujcie się i odbierzcie swój rabat, który wynosi 15% !!!! Jak tu nie skorzystać z takiej okazji?!


Źródło zdjęć: https://posterilla.pl, https://pl.pinterest.com

lipca 13, 2019

DENKO czerwiec 2019

DENKO czerwiec 2019
Hej !

Ostatnio było o produktach, które przybyły do mojej kosmetyczki, jeśli jeszcze nie czytaliście to możecie przeczytac o Nowościach w PIELĘGNACJI oraz KOLORÓWCE.

Nadszedł więc czas na pozbycie się zużytych opakowań. Wiem, że bardzo lubicie tego typu posty więc przybywam z denkiem z ostatniego miesiąca.



Mydło Solankowe White Flowers otrzymałam na wiosennym spotkaniu Nature of Woman. Okazało się świetnym żelem pod prysznic. Bardzo fajnie się pieniło i nie wysuszało skóry. Co więcej zdarzyło mi się także nim myć twarz po demakijażu olejkiem (zabrakło mi żelu, pianki) i byłam tutaj bardzo pozytywnie zaskoczona. Mydełko świetnie wysuszyło wszelkie wypryski, które miałam na brodzie. Cera była dobrze oczyszczona, ale nie wysuszona, ani ściągnięta. Ale oczywiście czym byśmy cery nie myli nakładamy później tonik i krem.


Naturativ Revitalising Body Scrub był bardzo dziwnym produktem. Kosnsytencja była gęsta, maślana. Drobinek było sporo i produkt dobrze złuszczał martwy naskórek. Natomiast mam wrażenie, że zbyt dużo jest w nim tej fazy olejowej/maślanej gdyż na skórze po użyciu zostawała tłusta i nieprzyjemna warstwa. Było to uczucie jakbym uzywała peelingu na parafinie. Oczywiście jest to produkt naturalny i nie posiada jej w składzie, ale jednak nie podobało mi się to uczucie. Zazwyczaj po jego użyciu musiałam się jeszcze umyć żelem. Dodatkowym minusem jak dla mnie był zapach - nie czułam praktycznie w ogóle żurawiny, był on bardzo cytrusowy. Jak dla mnie zbyt bardzo przypominał odświeżacze do toalety.


Próbkę kremu na słońce PHENOME SPF 30 dostałam od koleżanki. Był on bardzo fajny, odlewka starczyła mi na kilka użyć. Gęsty krem dosyć przyjemnie się rozsmarowywał, jak to filtry mineralne pozostawiał białą warstwę, ale nie było to nic czego nie możnaby było wpracować lub przykryć podkładem. Mimo, że był dosyć tłusty to fajnie sprawdził mi się pod makijażem, szczególnie tym mineralnym.


IOSSI Aksamitna Róża to bardzo fajny krem nawilżający, którego miniaturkę kupiłam na tegorocznych targach Ekocuda. Nie jest to bardzo gęsty, tłusty krem a mimo wszystko bardzo przyjemnie nawilża i natłuszcza skórę. Dobrze się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Jedynym jego minusem może być intensywny różano-ziołowy zapach.



POLNY WARKOCZ Nawilżająca esencja z mleczkiem pszczelim. Z mazidłem tej marki niestety nie bardzo się polubilam, gdyż było dla mnie niestety zbyt tłuste. Natomiast esencja okazała się bardzo fajna i mocno nawilżająca. Jest to taki trochę bardziej gęsty tonik. Ale bardzo fajnie się dozował poprzez atomizer. Świetnie mi się sprawdził w metodzie 7 skin. W te upały używałam rano kilku warstw i już nie musialam nakładać żadnego kremu.


W denku znalazło się także kilka kosmetyków kolorowych z czego niezmiernie się cieszę:


L'OREAL True Match to zdecydowanie mój ulubiony podkład drogeryjny. Ma on bardzo przyjemne krycie, które określiłabym jako średnie. Bardzo ładnie prezentuje się na mojej skórze, gdyż nie jest ani zbyt mocno matowy, ale też nie bardzo błyszczący. Spokojnie moge przy nim nie używać pudru, a twarz wyglada na lekko zmatowioną. Nie jest również ciężki, nie tworzy efektu maski. Dla mnie to taki podkład do większego makijażu więc jego zużywanie zajęło mi sporo czasu.


PAESE DD cream to zdecydowanie moje odkrycie ostatnich miesięcy. Jak na krem DD miał naprawdę bardzo przyzwoite krycie i świetliste, zdrowe wykończenie. Przypudrowana lekkim, transparentnym pudrem cera wygladala bardzo zdrowo i świeżo . kiedy miałam ochotę na lekki, naprawdęminimalistyczny makijaż to w ogóle go nie pudrowałam, nakładam jedynie tusz do rzęs, rozświetlacz i róż w płynie, błyszczyk i normalnie dziewczyna o 10 lat młodsza ;) Na pewno kupię pełne opakowanie.



FELICEA Naturalna mascara z silikonową szczoteczką. Pisałam już o niej na moim Instagramie. Mimo, że szczoteczka zapowiadała się bardzo dobrze to sam tusz niestety bardzo mnie rozczarował. A to dlatego, że nie dawał żadnego efektu na rzęsach. Na początku, gdy mascara była jeszcze mokra wyglądało to jakbym nałozyła po prostu bezbarwną odżywkę. Rzęsy były jedynie lekko przyciemnione i wydłuzone. Dałam jej czas, aby zgęstniała, ale i tak trzeba było nałożyć solidną ilość warstw (4-5) aby było cokolwiek widać.  Produkt dla fanów bardzo delikatnego makijażu, może dla młodszych nastolatek, które zaczynają się malować, ale ich makijaż nie może być zbyt rzucający się w oczy np w szkole (chociaż teraz w szkole to chyba wsystko można :/ )


Za to bardzo pozytywnie zaskoczył mnie tusz JOANNA MULTI LASHES. Niby zawiera w sobie czynnik stymulujący wzrost rzęs, ale akurat tego działania nie zauważyłam. Natomiast ma bardzo wygodną, silikonową szczoteczkę która ładnie rozdziela rzęsy. Po jego użyciu są one wydłużone i lekko pogrubione. Może nie jest to efekt dla fanów sztucznych rzęs, ale jak najbardziej podobał mi się do takiego codziennego, delikatnego makijażu.



DELIA Creamy Eyebrow Mascara to zdecydowanie mój ulubiony produkt tego typu. Moje brwi są dosyć gęste i ciemne jak na blondynkę więc nie potrzebuję jakoś mocno ich wyrysowywać. Na co dzień najczęsciej korzystam właśnie z kolorowego tuszu do brwi. Ten miał dla mnie idealny kolor, szczoteczka była matutka i precyzyjna więc fajnie można było przeczesać nawet końcówkę brwi. Na pewno kupię ponownie.

I to już całe moje denko. Nie jest tego może jakaś zatrważająca ilość, ale moje zapasy bardzo się skurczyły ostatnimi czasy. Nie kupuję już tyle co kiedyś, nie otwieram kilku produktów z danej kategorii na raz to i zużywanie idzie mi trochę wolniej. Najważniejsze, że do przodu :)

Jestem bardzo ciekawa jaki świetny produkt lub jaki beznadziejny ostatnio mieliście okazję używać?

lipca 05, 2019

NOWOŚCI pierwszego półrocza 2019 - Kolorówka

NOWOŚCI pierwszego półrocza 2019 - Kolorówka
Hej!

Ostatnio pokazywałam Wam moje nowości pielegnacyjne, a dzisiaj przyszedł czas na te kolorowe. jest ich zdecydowanie mniej. Od poczatku roku staram się sukcesywnie zużywać kosmetyki kolorowe chociaż ostatnie upały zdecydowanie nie służyły nakładaniu makijażu

Od Agencji Blog Media dotarły do mnie nowości Annabelle Minerals, a mianowicie piekny rozświetlający róż Peach Glow oraz złoty rozświetlacz Royal Glow.

kosmetyki mineralne

kosmetyki mineralne

kosmetyki mineralne

W Biedronce skusiłam się na rozświetlacz z najnowszej, wakacyjnej kolekcji Bell. Jest przepiękny i daje mocny, metaliczny błysk. Idealnie nadaje się do rozświetlania dużych powierzchni takich jak np. dekolt. Jego minusem jest niestety opakowanie, które nie ma zabezpieczonego sitka i przy każdorazowym otwarciu bardzo się pyli.

rozświetlacz Bell

Bell

Jedno z większych zamówień zrobiłam na stronie PAESE. Skusiłam się przede wszystkim na piękny rozświetlacz Wonder Glow, który ma być tańszym zamiennikiem ABH Amrezy. Rozświetlacz jest świetny i daje przepiękną taflę na skórze. Jest to obecnie chyba mój ulubiony produkt tego typu. Do koszyka wrzuciłam również paletę Beauty Rocks z pięknymi foliowymi cieniami. Moim codziennym ulubieńcem jest oczywiście QuartzPomadka Chic Nude od Macademian Girl to bardzo komfortowy mat na ustach. Nie wysusza i pięknie się prezentuje. Do zamówienia dostałam próbkę kremu DD i muszę przyznać, że to jeden z fajniejszych produktów tego typu. Chetnie skuszę się na pełnowymiarowy produkt.

kosmetyki Paese

Wonder Glow

Chic Nude


Z szaleństw makijażowych skusiłam się na paletę Revolution Pro w zwariowanych kolorach. Była przecena w Rossmanie i udało mi się ją dorwać za jakieś 17 zł. Miałam zamiar pouczyć się wykonywania kolorowych makijaży, ale niestety jak do tej pory nie miałam okazji, aby potrenować :(

Makeup Revolution

Makeup Revolution

Z portalu Prezent Marzeń otrzymałam możliwość wykonania własnej pomadki w LipLab. Udało mi się stworzyć bardzo letnią, energetyczną pomadkę w koralowym kolorze. Pomadka ma lekką formułę i bardzo ładnie prezentuje się na ustach - jest to taki satynowy mat. 

Jak przebiega cały proces możecie przeczytać TUTAJ

lip lab

Dotarły również do mnie nowości z VASCO. Muszę przyznać, że odkąd jestem mamą to jeszcze bardziej doceniam wygodę manicure hybrydowego. Kolory, które wybrałam to neutralne 070 Mocca i 071 Ivory oraz piękny koralowy róż 014 Bali-li


I tak się prezentują moje nowości. Mam nadzieję, że kolejny tego typu post pojawi się szybciej, a nie po pół roku ;)

Emi

lipca 02, 2019

NOWOŚCI PIERWSZEGO PÓŁROCZA 2019 - PIELĘGNACJA

NOWOŚCI PIERWSZEGO PÓŁROCZA 2019 - PIELĘGNACJA
Hej!

Aż sama jestem zaskoczona, że aż tak dawno nie było nowości. W sumie taki zbiorowy post z zakupami nie pojawił się jeszcze w tym roku. Ale też nie ukrywam, że wdrażam w życie zasadę minimalizmu kosmetycznego. Staram się jak najwięcej zużywać i nie kupować produktów na zapas. Wytrwanie w tym postanowieniu ułatwia mi fakt, że nie mam za bardzo czasu chodzić po sklepach ( także wirtualnie) i rozglądać się za nowościami. Zazwyczaj kupuję już konkretne produkty, których potrzebuję.

Na blogu możecie jednak zobaczyć moje zakupy z targów Ekocuda 2019 w Warszawie.

A także upominki z wiosennego spotkania Nature Of Woman.

Nie przedłużając zapraszam Was na moje zakupy, bo przez pół roku jednak troszkę się tego nazbierało:



Rossman rozszalał się z promocjami tego typu i praktycznie co miesiąc kusi jakąś ofertą.  podczas promocji na pielęgnację włosów skusiłam się na odżywki i maski Garnier Botanic Therapy. Wcześniej miałam wersję z olejem rycynowym i sprawdziła się ona u mnie genialnie dlatego postanowiłam wypróbować inne wersje.

Do koszyka włożyłam również dwie opalizujące mgiełki z Bielenda. Bardzo ładnie scalają makijaż i delikatnie nabłyszczają skórę. Świetnie mi się sprawdzają do nakładania cieni na mokro, szczególnie tych foliowych.

Druga promocja , na Dzień Matki, obejmowała produkty do niepielęgnacji twarzy. Z racji tego, że skończyły mi się wszelakie myjadła do twarzy (z wyjątkiem mydeł) to postanowiłam skusić się na nową serię Soraya Plante, która ma bardzo fajne, naturalne składy. Pianka okazała się świetnym wyborem do porannego oczyszczania twarzy. jest bardzo delikatna i puszysta. Z tej serii wzięłam również żel. Bielenda SPA Rituals bardzo lubię i tym razem skusiłam się na hydrolat. Natomiast popełniłam ogromną gafę kupując żel Juicy Fruit - okazało się że ma w składzie SLS :( Nie wiem jak jak patrzyłam ten skład, że tego nie zauważyłam. Żel ma śliczny owocowy zapach i przyjemną konsysyencję. Uzywam go wieczorem do zmywania oleju do demakijażu.






W kwietniu odkupiłam od blogowej koleżanki zestaw odżywek ANWEN. Niedługo później dokupiłam do nich szampon. O moich wrażeniach z ich stosowania mogliście przeczytać w moim ostatnim wpisie: TUTAJ



Krem Sunny Touch Republika Mydła , który kupiłam na targach Ekocuda okazał się dla mnie strzałem w 10 więc postanowiłam dokupić także jego lżejszą wersję, a także hydrolat rokitnikowy. Do zestawu dorzuciłam także cudowny, cytrusowy peeling, który całkowicie zdeklasował konkurencję. Jego recenzję możecie znaleźć na moim profilu na instagramie 


Do Drogerii Pigment trafiłam poszukując pasty do zębów Ecodenta. Ta czarna jest moim ogromnym ulubieńcem. Do koszyka trafiło również kilka produktów Babuszki Agaffi:  maseczka z błękitną glinką, mydło cedrowe oraz pasta solna. Całkowitą nowością jest dla mnie pianka do mycia twarzy Kafe Krasoty.


Na poczatku czerwca miałam przyjemność brac udział w Kongresie Kosmetologii Naturalnej. Było to bardzo wartościowe i merytoryczne spotkanie z którego dowiedziałam się wielu nowych rzeczy takze z zakresu prawa kosmetycznego. Jednym z patronów kongresu była firma Organic Series, która jest producentem kosmetyków gabinetowych. Na  przetestowanie dostałyśmy miniaturki kosmetyków: żelu do mycia twarzy, kremu z kwasem laktobionowym oraz nawilżającego kremu z spf 20. Takie małe pojemności będą idealne na letnie wyjazdy.



Dawno nie robiłam zakupów na półprodukty, bo po prostu nie miałam czasu na robienie własnych kosmetyków. Jednak postanowiłam naturalnie zawalczyć z mrówkami w ogrodzie jak i z plagą komarów. Stąd ta ogromna ilość olejków eterycznych. Olejki dodaję również do myjki parowej dzięki czemu cały dom przepięknie pachnie. W zamówieniu znalazły się również dwie glinki różowa i biała , gdyż wykończyłam wszystkie maseczki. Hydrolaty to coś idealnego na te obecne upały - trzymam je oczywiście w lodówce i odświeżam twarz w ciągu dnia.  Soda, kwasek i płatki kwiatów to oczywiście składniki kul do kąpieli.


Dobry dezodorant to must have obecnej pogody. Długo opierałam się przed kupnem takiego w formie pasty. Wydawało mi się to takie problematyczne, ale okazało się że wcale takie nie jest. Dezodorant LaLe o zapachu trawy cytrynowej  bardzo dobrze chroni przed nieprzyjemnym zapachem potu (nie chroni przed poceniem - od tego są antyperspiranty). Trochę bałam się tej sody w składzie, dużo osób skarży się na podrażnienia to jednak okazało się że niepotrzebnie.

dezodorant naturalny


To wszystkie moje nowości z zakresu pielęgnacji. Spora gromadka się nazbierała, ale też wiele produktów ostatnio całkowicie wykończyłam takich jak np odżywki/maski do włosów , czy maski do twarzy.

Emi



Copyright © 2016 Uroda Według Blondynki , Blogger