czerwca 27, 2018

Szungit - siła kamienia z kosmosu.

Czy wiecie, co to jest szungit? Ja do niedawna nie wiedziałam. Szungit jest specyficzną odmianą węgla. Jego najbardziej szlachetne złoża potrafią mieć 95-99% tego pierwiastka. W swojej konsystencji nieco przypomina grafit. Specyficzne uporządkowanie atomów węgla nadaje mu specyficzne właściwości.  Ma na przykład właściwości chroniące przed promieniowaniem. Kamyki szungitu mogą działać ochronnie przed promieniowaniem elektromagnetycznym np z telefonu komórkowego.

Szungit pochodzi z Rosji, z Karelii. Na jej terenie znajdują się złoża tego minerału. Tak naprawdę nie odkryto skąd się tam wzięły. Najprawdopodobniej powstały ze złóż alg lub dotarły do ziemi razem z meteorytem - prosto z kosmosu przed milionami lat. W Karelii powstały liczne uzdrowiska, które słyną z leczniczych wód. Co ciekawe w tych regionach właściwości szungitu znane są od 300 lat. Natomiast dopiero niedawno podjęto badania na udowodnienie tych właściwości i wprowadzenie szungitu do przemysłu kosmetycznego.

Cząsteczkami, które budują szungit i są odpowiedzialne za jego niesamowite właściwości są fullereny. Najbardziej stabilnym jest fulleren C-60, czyli zbudowany z 60 atomów węgla. Swoją budową przypomina mikroskopijną piłkę piłkarską. To właśnie dzięki fullerenom szungit ma duże właściwości antyoksydacyjne , zwalcza wolne rodniki, a tym samym działa po prostu przeciwstarzeniowo.

Właściwości zdrowotne fulerenów:
  • bardzo silny antyoksydant
  • normalizuje metabolizm komórkowy
  • regeneruje komórki
  • normalizuje procesy nerwowe
  • zwiększa odporność na stres
  • ma działanie przeciwzapalne oraz antyhistaminowe
  • łagodzi choroby alergiczne
  • oczyszcza i strukturyzuje wodę (w tym wodę w naszym organizmie)
  • poprawia wzrost warzyw i roślin




Właściwości fullerenów zostały wykorzystane w kosmetykach marki Cossi Fulleren. Na pewno większość z Was kojarzy firmę Cossi, producenta rewelacyjnych maseczek Rapan Beauty. Ku mojemu zadowoleniu firma zwiększa swój asortyment i wprowadza innowacyjne produkty kosmetyczne. Na spotkaniu Nature Of Woman miałam okazję poznać kosmetyki tej marki oraz przetestować w domu trzy z nich: peeling egzotyczny, tonik kojąco-nawilżający oraz olejek upiększający. Używanie tych kosmetyków było dla mnie naprawdę ogromną przyjemnością.

Szungit w kosmetykach Cossi Fulleren

olejek upiększający

Olejek upiększający:  Caprylic/Capric Triglicerides, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Carapa Guaianensis Seed Oil, Schinziophyton Rautanenii Kernel Oil, Corylus Avellana (Hazel) Seed Oil, Parfum, Tocopherol, Olus Oil, Fullerene C-60.

Olejek jest zamknięty w bardzo zgrabnej buteleczce z atomizerem, który do końca działa bez zarzutu. Produkt ma bardzo przyjemny zapach - mi osobiście kojarzy się z jakąś owocową gumą do żucia. Jest to zapach dosyć intensywny ( produkt jest perfumowany), ale nie uciążliwy. Mi najprzyjemniej używało się tego olejku po prysznicu, na jeszcze wilgotną skórę. Po chwili delikatnie osuszałam skórę ręcznikiem. Po takiej procedurze była ona bardzo miękka i idealnie nawilżona. Głównym składnikiem olejku jest emolient tłusty (Caprylic/Capric Triglicerides ) który tworzy na powierzchni skóry ochronną warstwę zapobiegającą odparowywaniu wilgoci. Rzeczywiście ta warstwa jest wyczuwalna na skórze, ale nie jest ona lepka ani tłusta. Nawet teraz, latem mi ona nie przeszkadzała. Dalej w składzie znajdziemy kilka olei, które pielęgnują naszą skórę. Dzięki takiej mieszance naprawdę czułam mocne nawilżenie skóry na długi czas. No i ten piękny zapach, który utrzymywał się na skórze. 

Tonik kojąco-nawilżający


Tonik kojąco-nawilżający: Aqua, Glycerin, Sodium Benzoate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Potassium Sorbate, Calendula Officinalis Flower Extract, Lentinus Edodes Extract, Tremella Fuciformis (Mushroom) Extract, Moonstone Extract, Citric Acid, Zinc PCA, Copper PCA, Fullerene C-60, Benzyl Benzoate, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene.     

Tonik, również jest zamknięty w buteleczce z atomizerem. Tak jak i w przypadku olejku na dnie butelki znajdziemy kawałek szungitu. Zapach również jest intensywny, nieco egzotyczny, ale szybko się ulatnia. Producent zaleca nakładanie toniku wacikiem ja jednak spryskuję twarz mgiełką produktu oraz delikatnie wklepuję. Na jeszcze wilgotną skórę nakładam kolejne etapy swojej pielęgnacji. To, co zauważyłam to to, że produkt znacząco zwiększył nawilżenie mojej skóry. Zintensyfikował także działanie kosmetyków, które nakładam po nim.    Działanie nawilżające zawdzięcza m.in wysokiej zawartości gliceryny oraz aloesu. Znajdziemy w nim także ekstrakt z nagietka, który działa ściągająco i przyspiesza regenerację naskórka. Znajdziemy także ekstrakt z grzybów shitake oraz kwas cytrynowy, które delikatnie złuszczają i rozjaśniają skórę. Wiem, że wiele z Was nie używa toników, gdyż nie widzi ich realnego działania. Po tym toniku ta różnica jest naprawdę wyczuwalna. Skóra jest bardzo gładka, skończyły się moje problemy z przesuszeniem. Wiem, że wpływ na to ma ogólna pielęgnacja cery, ale po tym toniku widziałam róźnicę. To, do czego mi się nie sprawdził do maseczka tonikowa. Niestety nasączoną nim maseczkę w tabletce musiałam zdjąć niemalże natychmiast. Chyba w takiej ilości działanie było zbyt intensywne, gdyż skóra bardzo mnie piekła i przez pewien czas była zaczerwieniona mimo, że zmyłam tonik z twarzy. Całe szczęście po kilku godzinach skóra wróciła do normy.

peeling egzotyczny

peeling egzotyczny

peeling egzotyczny


Peeling egzotyczny:      Butyrospermum Parkii(Shea) Butter, Sodium Chloride, Cocos Nucifera Oil, Orbignya Oleifera (Babassu) Nut Oil, Theobroma Cacao Seed Butter, Parfum,  Caprylic Trigliceride, Tocopherol, Heliathus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Hoya Lacunosa Flower Extract, Fullerene C-60, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Geraniol, Hexyl Cinamal, Limonene, Linalool

Ostatnim produktem jest gęsty peeling na bazie masła shea, oleju kokosowego oraz masła kakaowego. Jest to naprawdę bardzo treściwy produkt, bardzo tłusty , nawilżający. W tej maślanej konsystencji są zatopione zmielone pestki oliwek. To one są odpowiedzialne za złuszczanie martwego naskórka. Natomiast nie jest ich jakoś bardzo wiele. Peeling zaliczyłabym raczej do tych bardziej delikatnych. Nie jest to mocny zdzierak, niemniej jednak jest on skuteczny i przyjemny w użytkowaniu. Jeśli jednak nie lubicie tłustych konsystencji, to stanowczo go Wam odradzam. Dla mnie niewątpliwym plusem jest to, że zostawia na skórze olejową otoczkę. Jako balsamowy leń nie zawsze mam ochotę na nałożenie produktu nawilżającego. W przypadku tego kosmetyku mamy 2 w 1. Nie mogłabym również wspomnieć o zapachu- egzotycznym, owocowym. Jest to miły element kąpieli czy prysznica. 

Podsumowując, kosmetyki Cossi Fulleren bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły i szczerze mówiąc jestem bardzo ciekawa innych produktów z tej serii. Szczególnie interesują mnie produkty do pielęgnacji twarzy takie jak krem, czy krem pod oczy. Myślę, że kiedyś po nie sięgnę.



A Wy jaki macie stosunek do tego typu nowinek kosmetycznych? Ufacie zapewnieniom producentów, czy podchodzicie do nich raczej sceptycznie?

Wszystkie produkty możecie kupić na stronie Cossi Fulleren.

Miłego dnia!
Emi           

Post powstał przy współpracy z firmą Cossi. Nie wpłynęło to jednak na moją opinię o kosmetykach.
Źródło informacji o szungicie: www.sygnaturazdrowia.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i wyrażenie swojego zdania :) Jeśli Ci się u mnie spodobało, dodaj bloga do obserwowanych i daj mi znać w komentarzu- z przyjemnością odwdzięczę się tym samym.

Zostawiając komentarz zgadzasz się z Polityką Prywatności.

Do zobaczenia !

Copyright © 2016 Uroda Według Blondynki , Blogger