czerwca 16, 2018

Co nowego? Kwiecień-Maj 2018

Hej!

W ostatnim czasie pojawiło się już trochę postów z nowościami. Kwiecień i maj obfitowały w różnego rodzaju spotkania dzięki, którym trafiło do mnie wiele ciekawych kosmetyków.






NATURE OF WOMAN - RELACJA ZE SPOTKANIA MIŁOŚNICZEK KOSMETYKÓW NATURALNYCH



Mimo tych wszystkich wydarzeń obfitujących w nowości w moje łapki wpadło także kilka innych produktów.

Niewątpliwie dużym plusem blogowania są nowe znajomości. Tym razem trafiłam na kawkę i plotki w towarzystwie Anetki (cosmeticosmos) oraz Izy (ciabuka). Jak zawsze wymieniamy się swoimi kosmetycznymi perełkami. I w taki oto sposób trafiła do mnie taka oto przyjemna gromadka kosmetyków.


Z produktów do brwi Delia znam jedynie hennę. Bardzo przypadła mi do gustu mascara, gdyż ma świetny kolor oraz malutką, precyzyjną spiralkę. Olejek do demakijażu Biolove bardzo dobrze radzi sobie z rozpuszczaniem kosmetyków nawet tych wodoodpornych. Bardzo podoba mi się to, że nie ma w nim emulgatora i mogę zrobić dłuższy masaż oczyszczający twarzy. Natomiast olejek kokosowy do włosów Dr Sante pięknie pachnie i nabłyszcza włosy. Lubię je stosować na końcówki. W małym opakowaniu znajduje się próbka kremu Iossi Naffi. Długo się zastanawiałam nad kupnem tego produktu i teraz już wiem... że tak kupię na pewno... jak tylko zużyję te kremy, które posiadam (takie postanowienie). Cieszę się również z odsypki podkładu mineralnego Pixie. Kolor Antique Beige był dla mnie idealny i też na pewno sięgnę po pełnowymiarowe opakowanie. Trafiła też do mnie czarna kredka Coleur Caramel i kilka próbek.







Słynna promocja -55% na kosmetyki kolorowe w Rossmann przeszła u mnie bez większego echa. W drogerii kupiłam produkty, które na pewno w najbliższym czasie zużyję czyli balsam do ust EOS w sztyfcie (o słynnym jajeczku przeczytacie TU ), peeling Eveline (chętnie porównam z pomadką Sylveco). Postawiłam też na mojego pewniaka, czyli niezawodną pomadkę Lip Finity Max Factor w odcieniu 125 So Glamorous. (Recenzja) Do koszyka wpadły także zmywacze Isana.



Poza promocją do koszyka trafiły dwie pianki Isana. Ich porównanie z innymi piankami możecie zobaczyć TUTAJ.


Gdy trwa promocja w Rossmannie to inne drogerie odchodzą jakoś w zapomnienie. Tymczasem w tym samym czasie w Hebe trwało również -40% na kolorówkę. Bez problemu kupiłam tam korektor Maybelline Instant Anti Age Eraser.


Szukając naturalnego żelu pod prysznic ostatecznie skusiłam się na Cosnature z maślanką i rumiankiem. Jest bardzo delikatny, nie wysusza skóry ani nie podrażnia. Nadaje się do mycia zarówno ciała jak i twarzy.


Postanowiłam również zdradzić swoją pastę z Ecodenta (Recenzja) i w Biedronce kupiłam kokosową pastę Biomed. Przestawić się nie jest łatwo, gdyż pasta ma specyficzny posmak, nie jest miętowa.



Samoopalacz to mój wierny przyjaciel już od wielu lat. Nie cierpię się opalać, a poza tym mam uczulenie na słońce. Nawet, gdy jestem na wakacjach za granicą to na plaży spędzam naprawdę niewiele czasu. W tym roku postawiłam na naturalny balsam brązujący od Mokosh. I nie żałuję tej decyzji, gdyż już po jednym użyciu opalenizna jest naprawdę intensywna! Duży plus za świetny zapach i przyjemną konsystencję, która nie robi smug.


Skoro już jesteśmy na etapie słońca i opalania to nie mogło zabraknąć również kremu z filtrem. Tym razem zdecydowałam się na Bioderma Photoderm Mineral SPF 50+ który zawiera jedynie filtry mineralne, nie zawiera filtrów przenikających ani fenoksyetanolu. Ma bardzo wygodny atomizer - trzeba dobrze wstrząsnąć . Minusem jest niestety to, że bieli skórę. 











Bardziej zainteresowała mnie majowa promocja 2+2 na produkty do pielęgnacji twarzy w Rossmann. A mianowicie seria Botanic Spa Rituals od Bielenda. Cztery produkty kupiłam sama, trzy dostałam od koleżanki. Jestem w trakcie używania niektórych z tych nich i powiem Wam, że zapowiadają się dobrze.


Tonik hibiskusowy Sylveco nie jest u mnie nowością. Sięgam po niego zawsze, gdy potrzebuję nawilżenia (Recenzja)




Moja srocza natura dała o sobie znać w Golden Rose. Metaliczny cień w płynie pięknie się mieni na powiekach.


Za to w Biedronce spodobał mi się róż do policzków od Bell. Ma taki delikatny kolor, który nadaje cerze świeżego wyglądu.

Nowości jak zawsze trochę się nazbierało. Większość z tych kosmetyków trafiła od razu do użycia, bo staram się nie robić zakupów na zapas. A jak Wasze ostatnie nowości? 

Udanego weekendu!
Emi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i wyrażenie swojego zdania :) Jeśli Ci się u mnie spodobało, dodaj bloga do obserwowanych i daj mi znać w komentarzu- z przyjemnością odwdzięczę się tym samym.

Zostawiając komentarz zgadzasz się z Polityką Prywatności.

Do zobaczenia !

Copyright © 2016 Uroda Według Blondynki , Blogger