Witajcie serdecznie!
Już jakiś czas temu recenzowałam Wam fenomenalny samoopalacz w piance Vita Liberata pHenomenal. W grudniu natomiast miałam przyjemność testowania kolejnego produktu tej marki. A mianowicie była to maska całonocna. Wiecie, że lubię takie maski i mam je zarówno z Bielendy jak i ze Skin79. Czy ta również przypadła mi do gustu?
Vita Liberata Self Tanning Night Moisture Mask HyH2O Samoopalająca maska nawilżająca na noc:
Odżywcza maska przez całą noc dogłębnie nawilża skórę i zapobiega jej starzeniu nadając jej równocześnie subtelny efekt brązujący i niesamowite rozświetlenie.
Składniki zawarte w masce zapewniają intensywne nawilżenie, całonocne odmładzanie skóry zaś rano pozostawiają ją pełną blasku i energii. Ziarna słonecznika zawierają witaminę A, C oraz D o działaniu łagodzącym i pielęgnującym, tokoferol zapobiega powstawaniu wolnych rodników zaś wyciąg z jabłek spłyca drobne linie mimiczne oraz zmarszczki.
Aqua (Water, Eau), Helianthus Annuus Seed Oil*, Dihydroxyacetone***, Butyrospermum Parkii Butter (Beuree)*, Glyceryl Stearate, Theobroma Cacao Seed Butter (Beurre)*, Cera Alba*, Glycerin**, Sodium Stearoyl Glutamate, Sucrose Stearate, Olea Europaea Friut Oil*, Linum Usitatissimum Seed Oil*, Aloe barbadensis Leaf Juice Powder*, Erythrulose**, Coco-Glucoside, Tocopherol**, Xanthan Gum, Lactic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol***, Artemisia Umbelliformis Extract***, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract***, Actinidia Chinensis (Kiwi) Seed Oil, Pectin, Chlorella Vulgaris/Lupinus Albus Protein Ferment, Linum Alpinum Extracxt***, Malva Sylvestris (Mallow) Flower Extract***, Anthemis Nobilis (Chamomile) Flower Oil*, Polyacrylamide, Laureth-7, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Oil*
65ml - 149,00 zł.
Szczerze mówiąc na początku byłam nieco sceptycznie nastawiona do tego kosmetyku. O ile maseczka pielęgnująca bez obawy nakładam na twarz na całą noc o tyle nie wiedziałam, czy mogę zaufać produktowej który na ja mam opalić.
Ale jednak nutą ciekawości zwyciężyła ☺
Produkt jest zamknięty w eleganckiej białej tubie ze złotą nakrętką. Wygląda bardzo ładnie i wręcz ekskluzywnie.
Produkt, który wyrastają się z opakowania jest (w przeciwieństwie do pianki) biały. Bardzo zaskoczyła mnie jego gęsta konsystencja i przyjemny, lekko cytrusowy zapach. Czułam się po prostu jakbym nakładają krem pielęgnacyjny na noc. Nic dziwnego. Ponieważ w składzie znajdziemy wiele olejów oraz maseł.
Jednak najbardziej zachwycił mnie efekt jaki ujrzałam rano. Nie, nie byłam spalona. Efekt opalania jest bardzo niewielki. Twarz nabiera ładnego świeżego kolorytu. Dzięki temu wygląda na młodszą i bardziej wypoczętą. Muszę przyznać że maseczka posiada właściwości pielęgnacyjne jakie obiecuję producent. Skóra po jej zastosowaniu jest miękka, gładka i nawilżająca. Nie zastąpi nam ona jednak typowo nawilżające i odżywczej maski czy kremu. Sprawi jednak, że opalenizna będzie wyglądała na twarzy zdrowo i naturalnie. Efekt jaki otrzymujemy na buzi jest naprawdę ładny. Mi on tym bardziej odpowiada, gdyż nie lubię gdy moją skóra jest mocno blada. Zarówno na twarzy jak i na ciele. Jest ona niestety bardzo cienka i prześwitują mi np. żyłki na skroniach. obojczykach. A samoopalacz bardzo ładnie to wszystko maskuje. Tym bardziej że są dni (wakacje,weekendy) lub miejsca (plaża, siłownia, basen) gdzie się po prostu nie maluję.
Podsumowując jest to bardzo dobry produkt i serdecznie to Wam polecam. Jedynym jego minusem może być dosyć wysoka cena, ale zważywszy ze otrzymujemy 2 produkty w jednym to przestaje być ona taka straszna. Myślę że mogłabym zainwestować te pieniążki w nią spokojnie ☺
Maskę możecie nabyć w perfumeriach SEPHORA.
Lubicie, znacie maseczki całonocne?
Ale jednak nutą ciekawości zwyciężyła ☺
Produkt jest zamknięty w eleganckiej białej tubie ze złotą nakrętką. Wygląda bardzo ładnie i wręcz ekskluzywnie.
Produkt, który wyrastają się z opakowania jest (w przeciwieństwie do pianki) biały. Bardzo zaskoczyła mnie jego gęsta konsystencja i przyjemny, lekko cytrusowy zapach. Czułam się po prostu jakbym nakładają krem pielęgnacyjny na noc. Nic dziwnego. Ponieważ w składzie znajdziemy wiele olejów oraz maseł.
Jednak najbardziej zachwycił mnie efekt jaki ujrzałam rano. Nie, nie byłam spalona. Efekt opalania jest bardzo niewielki. Twarz nabiera ładnego świeżego kolorytu. Dzięki temu wygląda na młodszą i bardziej wypoczętą. Muszę przyznać że maseczka posiada właściwości pielęgnacyjne jakie obiecuję producent. Skóra po jej zastosowaniu jest miękka, gładka i nawilżająca. Nie zastąpi nam ona jednak typowo nawilżające i odżywczej maski czy kremu. Sprawi jednak, że opalenizna będzie wyglądała na twarzy zdrowo i naturalnie. Efekt jaki otrzymujemy na buzi jest naprawdę ładny. Mi on tym bardziej odpowiada, gdyż nie lubię gdy moją skóra jest mocno blada. Zarówno na twarzy jak i na ciele. Jest ona niestety bardzo cienka i prześwitują mi np. żyłki na skroniach. obojczykach. A samoopalacz bardzo ładnie to wszystko maskuje. Tym bardziej że są dni (wakacje,weekendy) lub miejsca (plaża, siłownia, basen) gdzie się po prostu nie maluję.
Podsumowując jest to bardzo dobry produkt i serdecznie to Wam polecam. Jedynym jego minusem może być dosyć wysoka cena, ale zważywszy ze otrzymujemy 2 produkty w jednym to przestaje być ona taka straszna. Myślę że mogłabym zainwestować te pieniążki w nią spokojnie ☺
Maskę możecie nabyć w perfumeriach SEPHORA.
Lubicie, znacie maseczki całonocne?
Post powstał przy współpracy z firmą Vita Liberata. Nie miało to jednak wpływu na moją opinię o produkcie.
Nigdy nie używałam maseczek całonocnych. Z resztą najlepiej sprawdzają mi się te domowej roboty. :)
OdpowiedzUsuńBałabym się nałożyć produkt samoopalający na twarz.
Powiem Ci, że też się bałam ale okazało się to bezzasadne. Ja bardzo często nakładam krem bronzujący na twarz - własnie ze względu na te żyłki bo jeśli nie muszę nakładać podkładu to tego nie robię. Do tej pory używałam Ziaji, ale ta maseczka jest zdecydowanie lepsza.
UsuńBardzo ją polubilam:) fo dobry produkt :)
OdpowiedzUsuńOj tak tak :)
UsuńSame dobre opinie krążą o tych kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńBo są naprawdę bardzo dobre.
UsuńNie znam tej maski, w ogóle temat maseczek brązujących jest mi obcy :D A maseczki lubię i namiętnie używam, szczególnie tych całonocnych :)
OdpowiedzUsuńJa z tymi całonocnymi polubiłam się od niedawna. Ale maska z Bielendy tak bardzo mi podpasowała, ze dokupiłam też tę nawilżającą.
UsuńCena zabójcza ale produkt fajny:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest to inwestycja tak jak i w dobry krem. Chociaż u mnie najlepiej sprawdzają się te naturalne, które wcale nie są drogie.
UsuńSłyszałam o nim same dobre rzeczy :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńTeż się początkowo bałam jej użyć, ale ostatecznie jestem bardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńja również :)
UsuńTa maseczka jest świetna, polecam :))
OdpowiedzUsuńzgadzam się :)
UsuńNie znam tej maski, ale zapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńPodoba mi się taki zabieg :)
OdpowiedzUsuńDaje naprawdę świetny efekt
UsuńMam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJuż sporo dobrego słyszałam o tej masce ;)
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie!
Usuń