Witajcie!
moja skóra ma ogromną tendencję do przesuszania się, zwłaszcza w rejonie policzków. Dlatego też praktycznie nie używam produktów matujących np pudru. Lubię za to wszelkiego rodzaju mgiełki, którymi mogę w ciągu dnia spryskać makijaż i odświeżyć moją cerę. Po wielu przeczytanych recenzjach zdecydowałam się wreszcie na dobrze znaną wodę termalną Avene.
Ale czy jestem z tego wyboru zadowolona i czy w ogóle czymkolwiek różni się on zwykłych mgiełek dostępnych za grosze?
Woda termalna z Avene w aerozolu to naturalnie kojąca woda dla skóry wrażliwej. Woda ze źródła Avene jest jedyną wodą pobieraną ze źródła w warunkach sterylnych w nowoczesnym zakładzie produkcyjnym. Dzięki temu, woda termalna z Avene, zachowuje w całości właściwości źródła termalnego: kojące, łagodzące podrażnienia, działające przeciw wolnym rodnikom. Jest on dostępna pod postacią aerozolu, rozpylanego za pomocą azotu, który jest gazem obojętnym dla środowiska naturalnego, niepalnym i nieszkodliwym dla warstwy ozonu. Woda termalna z Avene jest nieodzowna dla wszystkich osób ze skórą wrażliwą. Jest to naturalny produkt, którego wszystkie właściwości zostały zachowane dzięki zastosowaniu nowoczesnej technologii.
Cena: ok. 29 zł / 150 ml, 38 zł / 300 ml
Kupiłam tę wodę już jakiś czas temu, chyba w wakacje. Skorzystałam, bo w aptece była akurat promocja i za tę ogromną butlę zapłaciłam chyba 15 zł. Na początku byłam lekko rozczarowana. Owszem woda fajnie chłodziła i orzeźwiała skórę podczas upałów. Na wakacjach sprawdziła się cudownie. Atomizer produkuje bardzo delikatną i lekką mgiełkę, która zrasza naszą skórę. Uczucie na takiej rozgrzanej twarzy jest cudowne. Jednak nie robiła nic więcej niż np mgiełka oliwkowa z Ziaji za grosze. A mgiełka jest w mniejszym, poręczniejszym opakowaniu więc to ona zagościła w mojej kosmetyczce i była regularnie używana.
O wodzie Avene przypomniałam sobie na jesieni kiedy zaczęłam kurację kwasem glikolowym. Moja skóra oczywiście stała się jeszcze bardziej przesuszona po takim zabiegu i trudno ją było czymkolwiek nawodnić. W tym przypadku ta woda okazała się błogosławieństwem. Spryskuję nią twarz po zabiegu a po chwili osuszam. ten krok jest bardzo ważny. Wiele osób skarży się, że woda termalna nie daje żadnych efektów , a pozostawiona na skórze do wyschnięcia wręcz wyciąga z niej wodę. Przynosi więc odwrotny efekt. Delikatnie osuszona ręcznikiek sprawia, że skóra jest ładnie nawilżona i odświeżona. Nie ma dyskomfortu przesuszonej skóry. Wodą tą spryskuję również twarz rano i wieczorem a następnie, jeszcze w taką wilgotną wklepuję ulubione serum nawilżające. Ta metoda sprawiła, że serum bardzo równomiernie się rozprowadza i działa lepiej.
podsumowując bardzo lubię ten kosmetyk. Na pewno dobrze sprawdzi się przy skórze wrażliwej lub podrażnionej lub takiej po różnego rodzaju zabiegach złuszczających. Latem na pewno bedę stosować zwykłe mgiełki lub hydrolaty jednak na jesieni, gdy tylko zacznę kurację kwasami , to na pewno znowu się w nią zaopatrzę.
Lubicie wody termalne?
Macie swoją ulubioną?
A może stosujecie coś innego?
Wiele dobrego słyszałam o tej wodzie na lato skuszę się wreszcie ,może trafi się promocja na nią.Póki co zawsze na lato robiłam swoją wodę.Fajnie,że u ciebie się również sprawdziła i,że udało ci się dorwać za taką niską cenę.
OdpowiedzUsuńA z czego robiłaś wodę? Coś do niej dodawalas?ja najczes jej stosuje roznego rodzaju mgielki. Chce jeszcze spróbować hydrolatow.
UsuńDla mnie Avene taka sobie ale lubię Uriage, a najbardziej to winogronowa Caudalie:)
OdpowiedzUsuńNie jestem zbyt obeznana w tych wodach. Muszę poprobowac☺
Usuńosobiście nie używam, ale przed sesją zdjęciową przed makijażem jestem nią psikana, to przyznam genialne uczucie ochłodzenia i nawilżenia twarzy :)
OdpowiedzUsuńTeż to lubię?☺ jesTeś modelką? ☺
UsuńMam jej miniaturkę w zapasach ;)
OdpowiedzUsuńMam wodę La Roche-Posay, muszę zacząć stosować ją rano :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię różnego rodzaju mgielki. Szczególnie teraz gdy jest suche powietrze przez klime w pracy. Spryskuje nimi sobie twarz w ciągu dnia. Ale ta duża butla nie jest wygodna. Dobrze sprawdzała mi się wodą oliwkowa z Ziaja.
Usuńnie używam wody termalnej, ale zawsze po zrobieniu makijażu spryskuję twarz mgiełką nawilżającą z inglota :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam bardzo dobre opinie na temat tej mgielki. Ja używam tę z avon ale bardzo nieregularnie.
UsuńJa często sięgam po wodę termalną Uriage :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję bo jest często polecana :)
Usuńco Ty mówisz ! 15 zł ! ja chciałam la roche possay i chyba 33 zł :(
OdpowiedzUsuńByła jakaś promocja latem w Aptece Cosmedica to wzięłam :)
UsuńWstyd się przyznać, ale pierwsze słyszę o czymś takim! Koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie próbowałam czegoś takiego, miałam kiedyś płyn micelarny z tej firmy i kompletnie się u mnie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam wody termalnej, uważałam ją za zbędny gadżet. Po Twojej recenzji myślę, że warto spróbować.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za wodą termalną. Rzadko jakiejś używam.
OdpowiedzUsuńCzasem lubię wodę termalną:)
OdpowiedzUsuńJa nie używam wody termalnej :)
OdpowiedzUsuńa ja nie miałam nigdy jeszcze wody termalnej;D
OdpowiedzUsuńmiałam ją, ale ja nie przepadam za wodami termalnymi bo nie widzę po nich żadnych efektów i nie chce mi się ich stosować :)
OdpowiedzUsuń