Witajcie!
Mimo, że okres świąteczny mamy już za nami to chciałabym jeszcze na chwilę wrócić do tego przyjemnego czasu. A zrobię to za pomocą bardzo smakowitego zapachu, który dostałam na Mikołajki od koleżanki.
Przyznaję się otwarcie, że jestem nieuleczalnym nałogowym czekoladoholikiem. Każdy kto mnie zna bardzo dobrze o tym wie. Wiedział i Mikołaj i dlatego podarował mi właśnie ten oto zapach. Muszę przyznać, że gdy tylko go powąchałam to automatycznie przepadłam. Zapach był cudowny. Mogłabym tak siedzieć i nie wyjmować nosa z tej świeczki. Dlatego nie mogłam wręcz się doczekać kiedy go rozpalę w domu. I tu niestety trochę się rozczarowałam. Zapach, który był na początku miły po 15 minutach staje się niestety bardzo ciężki i męczący. To tak jak z czekoladą. Jeśli jest zbyt słodka i mdląca to nie można jej zjeść zbyt dużo (ale w tym wypadku to może i plus). Czasem odpalam ja, ale na bardzo krótki czas. W małej dawce jest to przyjemna woń, która daje wrażenie jak byśmy piekli ciasto czekoladowe ☺
Jednak wolę chyba bardziej świeże zapachy takie jak np Clean Cotton od Yankee Candle lub chociażby prezentowany ostatnio Autumn Rain.
Sam pomysł daylightów bardzo mi się spodobał. Nie ma z nimi tyle zachodu co z woskami. Mamy małą próbkę zapachu. Możemy go przetestować i zadecydować czy ten zapach nam pasuje i czy kupimy większy rozmiar. A można mieć po prostu kilka małych, różnych zapachów i odpalać je według nastroju. Ja chyba właśnie tę druga opcję bardziej preferuję. Nie mam gdzie trzymać kilku dużych świec. A tutaj mam wersję kompaktowa ☺
A Wy lubicie świece zapachowe?
Macie swoje ulubione zapachy?
Pozdrawiam
EMI
a ja go uwielbiam i mi nie przeszkadza ;)
OdpowiedzUsuńJa go lubię rozpalić w zimny wieczór, ale tak max na 15 minut.
UsuńOgólnie wolę woski, bo mają większą "moc" :) Też jestem czekoladoholikiem :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale w wypadku tej świeczki już bym chyba tego nie zniosła. Twój nick zdradza Twoje uzależnienie ;)
UsuńChętnie bym powąchała :)
OdpowiedzUsuń