października 04, 2016

ROSSMANN -49%, BOURJOIS ROUGE EDITION VELVET

Witajcie,

promocja -49% w Rossmann trwa w najlepsze. W tym tygodniu są nią objęte produkty do ust i do paznokci. Moje jakże szalone zakupy na pierwszej części mogłyście zobaczyć TUTAJ.

Z tego, co patrzę na różnych blogach to bardzo popularne są pomadki Bourjois Rouge Edition Velvet. Dużo osób je poleca. Są to jedne z pierwszych, matowych pomadek na naszym rynku. Ja bardzo je lubię. Na pierwszej promocji kupiłam neutralny kolor 07 i tak bardzo mi się spodobała, że na kolejnych dokupiłam 04 i 05. Ostatnio, na spotkaniu blogerek w Białymstoku w moje łapki wpadła wersja Soufle 03
Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądają na ustach to zapraszam do czytania.


Wszystkie pomadki są zamknięte w bardzo ładnych buteleczkach z przeźroczystego plastiku. Bardzo lubię takie rozwiązanie, gdyż dokładnie widzę kolor pomadki. Ponadto mają zakrętki również w kolorze pomadki. Aplikator jest standardowy dla tego typu produktów czyli w kształcie ściętej gąbeczki. Jest on niewielki także łatwo nim wyrysować kształt ust. Nie ma konieczności używania konturówki nawet w przypadku najciemniejszego z kolorów.

Pomadka ma bardzo przyjemną, musową i jakby napowietrzoną formułę. Już niewielka ilość wystarcza, aby pokryć całe usta równomierną warstwą koloru. Są one bardzo dobrze napigmentowane. Produkt zasycha na ustach , ale nadal jest komfortowy, nie tworzy nieprzyjemnej skorupy na wargach jak to ma miejsce np w wypadku podobnej pomadki z Lovely. Oczywiście jest to pomadka matowa także usta muszą być odpowiednio przygotowane: wykonany peeling i dobrze nawilżone. Jednak jak na formułę matową to naprawdę dużo wybaczają. Pomadka na ustach daje matowy, ale nie suchy efekt. Ja bym ją określiła jako satynowy mat. Jest niezwykle lekka i praktycznie nie czuć jej na ustach.

To, co w niej lubię to również świetna trwałość. Przetrwa picie , a także niewielkie posiłki. Po produktach bardziej tłustych należy ją poprawić.


Rouge Edition Velvet 07 Nude-is.  Czyli mój ulubiony dzienniaczek. Nie lubię zbyt jasnych kolorów na ustach. Rzadko też wybieram pomadki w odcieniach typowego, beżowego nude. Zawsze celuję w te z dodatkiem brudnego różu lub ewentualnie brzoskwini. Gdy nie wiem, co nałożyć na usta to mój wybór wielokrotnie pada właśnie na Nude-ist. Pasuje zarówno do makijażu dziennego jak i do wieczorowego z mocniejszym okiem. To taki mój naturalny, odrobinę ciemniejszy kolor ust. Dla osób z bardzo jasną karnacją może on być dosyć ciemny.



Rouge Edition Velvet 05 Ole Flamingo. To znowu mój ulubiony, mocny kolor na ustach. Każdy kto mnie zna wie, że uwielbiam czerwoną szminkę. A jeśli już decyduję się na intensywny róż to jest to własnie Ole Flamingo. Polecam zwolenniczkom różu i fuksji na ustach. Jest to mocny, napigmentowany i rzucający się w oczy kolor, ale jednocześnie bardzo elegancki. Szminka jest trwała i ładnie "się zjada" w ciągu dnia.



Rouge Edition Velvet 04 Peach Club. W tamtym roku miałam ochotę na coś bardziej brzoskwiniowego. Ten odcień bardzo pasuje mi , gdy jestem opalona. Wówczas moja uroda staje się bardzo ciepła. Jest delikatny, dużo delikatniejszy niż Nude-ist i na pewno spodoba się osobom dla których ten pierwszy jest kolorem zbyt chłodnym i ciemnym.


Rouge Edition de Soufle Velvet 03 VIPeach. To pomadka , którą mam od niedawna, od miesiąca mniej więcej. W porównaniu do poprzedniczki jest dużo subtelniejsza. Ma ładny brzoskwiniowy odcień. Szminka ma jeszcze delikatniejszą i bardziej musową konsystencję niż REV. Jest mniej napigmentowana. Niestety nie jest tak trwała jak poprzedniczki co jest jej ogromnym minusem. Natomiast może spodobać się osobom, którym matowe pomadki wysuszają usta, gdyż jest mniej matowa niż REV i nie zastyga tak bardzo.

Ciekawa jestem , która podoba się Wam najbardziej? :)

ROSSMANN , PROMOCJA -49%. CO KUPIĆ?



Copyright © 2016 Uroda Według Blondynki , Blogger