W ostatnim poście wspominałam Wam o moich bardzo dużych problemach z cerą. Dla osoby, która nigdy nie miała z nią problemów to była po prostu totalna załamka. Nadal nie wiem jak to się stało i co było przyczyną. Obawiam się, że przyczyna w dużej mierze może być wewnętrzna dlatego podjęłam również środki badawcze.
Ale głównie postanowiłam zmienić pielęgnację mojej twarzy na pielęgnację jak najbardziej naturalną.
1. OCZYSZCZANIE: Skończyło mi się kilka produktów do oczyszczania twarzy dlatego też na początku kwietnia nabyłam kilka kosmetyków Sylveco.
LIPOWY PŁYN MICELARNY: w pierwszym poście na blogu pisałam Wam, że swój makijaż zmywam olejem kokosowym. Jednak , gdy zużyłam kolejne pudło oleju stwierdziłam, że chciałabym coś zmienić. Generalnie nie lubię płynów micelarnych, bo zawsze trafiałam na taki którym trzeba było mocno trzeć (zwłaszcza oczy), aby domyć makijaż. Ten płyn jest bardzo delikatny i świetnie oczyszcza skórę. Radzi sobie spokojnie z tuszem do rzęs. Nie wiem jak się ma do produktów wodoodpornych, gdyż takowych nie stosuję.
Kosztuje 18,40 zł
TYMIANKOWY ŻEL DO TWARZY: ma charakterystyczny , tymiankowy zapach który nie każdemu przypadnie do gustu. Jednak muszę przyznać, że razem z Foreo Luna świetnie doczyszcza twarz z pozostałości makijażu. Jak na razie nie zauważyłam rozjaśnienia cery (ma w składzie kwas jabłkowy) ale może jeszcze zbyt krótko używam. Trochę się zawiodłam, że buteleczka jest taka malutka - 150ml jednak żel jest bardzo wydajny. Jedna pompka starcza na umycie całej buzi.
Kosztuje 17,85 zł
HIBISKUSOWY TONIK DO TWARZY ma bardzo ciekawą i przyjemną, żelową konsystencję. Ładnie odświeża buzię i przygotowuje ją na przyjęcie kremu do twarzy. Dodatkowo nawilża skórę.
Kosztuje: 16,80
Dodatkiem do pielęgnacji jest ODŻYWCZA POMADKA Z PEELINGIEM którą mam już po raz kolejny. Świetnie złuszcza naskórek, jest całkowicie naturalna i przede wszystkim nie trzeba niczego nakładać palcem. Stosuję codziennie wieczorem przed nałożeniem grubej warstwy wazeliny.
Kosztuje 10,00 zł.
Produkty Sylveco możecie zamówić na ich stronie : http://sylveco.pl/
Bardzo jestem ciekawa ich nowej serii kosmetyków z lawendą, którą uwielbiam i winogronami Biolaven.
2. ODŻYWIANIE I NAWILŻANIE SKÓRY:
tutaj postanowiłam wprowadzić kosmetyczny minimalizm i używać dosłownie 4 kosmetyków.
TOŁPA BIAŁY HIBISKUS rewitalizujący krem pod oczy, świetny produkt który doskonale nawilża i uelastycznia skórę w okolicach oczu. Kosztuje ok 30,00zł. Ja swój kupiłam na stronie merlin.pl
POSE krem poprawiający strukturę skóry znalazłam w jednym z Shiny Box. Ma bardzo fajny, naturalny skład. Jest lekki , szybko się wchłania dzięki czemu świetnie nadaje się pod makijaż. Dla mnie jest jednak chyba zbyt lekki. Moja skóra momentalnie go wypija. Duży plus za opakowanie z pompką.
Krem kosztuje ok 100zł.
ALTERRA olejek z biogranatem stosuję wieczorem, gdy moja skóra potrzebuje dodatkowego nawilżenia i jest mocno przesuszona. Oliwka dobrze się wchłania i ma ładny zapach. Jest wydajna i ma wygodną pompkę. Jedna porcja wystarcza na pokrycie całej twarzy. Zapłaciłam za nią w Rossmanie coś ok 10zł
ALTERRA KREM NA NOC z wyciągiem z winogron to kolejny dobry produkt tej marki. Krem ma dobry skład. Jest to produkt wegański. Bardzo ładnie, odświeżająco pachnie. Ja jednak potrzebuję chyba czegoś bardziej treściwego gdyż często nawilżenie jest zbyt słabe i rano budzę się z wysuszoną skórą.
Również zapłaciłam za niego ok 10 zł.
W odżywieniu mojej skóry pomogą mi również maseczki Bania Agaffi o których pisałam ostatnio w moich nowościach. Niedługo napisze o nich osobną recenzję.
Zapłaciłam za nie po 7 zł za sztukę w drogerii Yasmin
3. MAKIJAŻ: dopełnieniem naturalnej pielęgnacji twarzy stał się mineralny podkład, który szybko skradł moje serce. Odcień Golden Fair od Annabelle Minerals. Zapłaciłam za niego 39,00 zł do zakupienia na stronie producenta lub w ich salonie firmowym.
4. CIAŁO I WŁOSY: w związku z tym, że przestawiłam się na naturalną pielęgnację twarzy to postanowiłam również tak potraktować włosy i ciało.
SYLVECO ODBUDOWUJĄCY SZAMPON PSZENICZNO OWSIANY nasze początki były trudne, ale postanowiłam dać mu drugą szansę. W połączeniu z DROŻDŻOWĄ MASECZKĄ BABUSZKI AGAFII wypada całkiem nieźle.
Szampon kosztuje 23,65zł i jest dostępny na stronie Sylveco , a maseczka 16,00 i możecie dostać ją w drogeriach internetowych oferujących rosyjskie kosmetyki.
Rzadko używam balsamów, już Wam pisałam że nie cierpię tego robić. Ale olejek z WELLNESS&SPA o zapachu papaja i mango to zmienił. Smarowanie się tym olejkiem to istna przyjemność. Nakładam na jeszcze wilgotną skórę , a następnie lekko osuszam ręcznikiem. Skóra jest po nim miękka i pachnąca. Ba! pachnie także mój szlafrok, który zakładam po kąpieli.
Świetny produkt za niską cenę. Zapłaciłam za niego w Rossmanie coś ok 12 zł.
I to już wszystkie produkty, których aktualnie używam do pielęgnacji.
A jakie są Wasze ulubione?
Aktualnie szukam dobrego serum na przebarwienia, najlepiej z wit.C oraz silnie nawilżającego kremu na noc.
Może macie coś godnego polecenia?