sierpnia 10, 2015

DENKO#5 LIPIEC

Witajcie,

pierwszy miesiąc wakacji już za nami. Dlatego przychodzę do Was z wakacyjnym denkiem. Kolejny miesiąc był bardzo efektywny jeśli chodzi o zużycia. Wiąże się to z tym , że staram się nie kupować produktów na zapas i używać 1-2 produktów z danej kategorii.

Legenda:
KUPIĘ PONOWNIE
BYĆ MOŻE KUPIĘ
NIE KUPIĘ



1. Nivea Free Time kremowy żel pod prysznic o zapachu karamboli. Piękny, orzeźwiający zapach. Idealny do porannego prysznica lub po intensywnych ćwiczeniach. od razu stawia na nogi.
2. Norel - krem ujędrniający do szyi, dekoltu i biustu. Nie wierzę w działanie takich produktów i zwyczajnie ich nie używam. Ten dostałam w Shiny Box i wreszcie jakoś zużyłam. W zupełności do tych rejonów starcza mi balsam(biust) lub krem do twarzy (szyja i dekolt)
3. Pianotwory - kupione w Biedronce. Bardzo ładnie pachniały...i tyle. Nie dawały jakiejś bardzo dużej ilości piany, nie czułam tez po nich nawilżenia. Kupiłam, bo fajnie wyglądały.



4. L'Oreal Proffesionell Liss Ultimate - próbka szamponu z serii profesjonalnej. Niczym mnie niestety nie zachwycił i nie zachęcił do kupna pełnego opakowania. 
5. Alterra szampon Granat i Aloes - po wielu pozytywnych recenzjach na blogach kupiłam zarówno szampon jak i maskę. I po raz kolejny muszę stwierdzić, że moje włosy nie lubią się za bardzo z naturalnymi produktami. Sprawdzał się jedynie, gdy na całą noc zostawiałam olej na włosach i rano własnie nim zmywałam. Może jeszcze kiedyś dam mu szansę.
6. L'Oreal Preference - odżywka mająca zapewnić blask i przedłużyć kolor. Była dołączona do farby do włosów i bardzo żałuję, że nie jest dostępna w dużej wersji. Świetnie wygładzała włosy i ułatwiała ich rozczesywanie.


7. Neutrogena dezodorant do stóp, antyperspirant - takich produktów używam przede wszystkim przed siłownią, do obuwia sportowego. Ten był bardzo dobry. Zawierał w sobie niewielką ilość talku. Obecnie kupiłam inny, ale do tego chętnie wrócę.
8. Sun Ozon samoopalacz w sprayu. Bardzo dobry produkt. Zazwyczaj boję się samoopalaczy, bo nigdy nie potrafię się dobrze rozsmarować, aby nie porobić smug. Dlatego najczęściej używam po prostu balsamów bronzujących. Praca z tym to czysta przyjemność i nawet taka sierota jak ja nie zrobiła sobie nim krzywdy.
9. Adidas Fresh Cooling - o ile w zimę bardziej preferuję antyperspiranty w kulkach lub w sztyfcie o tyle w lato przerzucam się na te w spray. Wydaje mi się, że bardziej orzeźwiają i lepiej chronią. Ich minusem jest jednak wydajność. Mam wrażenie , że sporo szybciej się kończą. Obecnie używam Rexony również w sprayu.


10. Corine de Fame mleczko do demakijażu twarzy. Niestety nie przepadam za mleczkami do demakijażu , dlatego i ten produkt nie bardzo przypadł mi do gustu. Nie bardzo lubię tę powłoczkę, którą pozostawiają na twarzy. Ale duży plus za dobry, naturalny skład i delikatność. Nawet nieźle się sprawdzało nanoszone palcami na twarz i powieki.
11. Sylveco tymiankowy żel do twarzy. Jest to ogromny mój ulubieniec i na pewno wielkie moje odkrycie tego roku. Mam ochotę wypróbować również jego rumiankowego brata.
Pełną recenzję znajdziecie TUTAJ
12. Sylveco lekki krem nagietkowy. Próbka. Bardzo przyjemny i lekki krem, idealnie nadawał się pod makijaż. Próbka była jednak zbyt mała abym coś więcej o nim mogła powiedzieć. Mam jednak ogromną chętkę na kremy tej firmy.
13. Acne Derm - krem przeciwko wypryskom z kwasem azelainowym. Bardzo dobry produkt, który pomógł mi znacząco podczas największego wysypu trądziku. Był idealnym uzupełnieniem serii z Bielendy i na pewno do niego wrócę jeśli problem znowu mnie dopadnie. Jedynym jego minusem może być wysuszanie skóry przy regularnym stosowaniu.
14. Avon Solutions krem pod oczy z kwasem hialuronowym. Powiem Wam, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym produktem. Ma miłą. dosyć gęstą konsystencję i ładnie nawilża i uelastycznia skórę wokół oczu. Obecnie używam kremu pod oczy Go Cranberry.


15 i 16. Kremy do rąk Avon. Oba niezbyt się spisały.Planet Spa z jagodami acai muszę pochwalić za bardzo ładny zapach, ale działanie było znikome. Avon Care z miodem miał bardzo dziwną konsystencję, zużyłam go do stóp, gdyż chciałam się z nim po prostu rozstać. Obecnie mam: Evree max repair oraz TBC różany.
17. Clarena krem do stóp . Była to miniaturka, którą wraz z kremem do rąk dostałam w Shiny Box. Niestety produkty Clareny mnie nie zachwyciły, są dla mnie przeciętne dlatego nie kupię pełnych opakowań.


18. Koreańska maseczka nawilżająca z Biedronki to trzy kroki: pianka myjąca, serum oraz maska w płacie. Bardzo mi się podobała. Głównie ze względu na to, że płat był mocno nasączony - wystarczył mi na 2 użycia dzien po dniu. Po 20 minutach skóra była ładnie nawilżona, a w te upały świetnie również chłodziła. Jeśli będą jeszcze kiedyś w Biedronce to bardzo chętnie kupię.
O jej rozjaśniającej siostrze pisałam TUTAJ
19. Maseczka antystresowa z żółtą glinką. Bardzo lubię te maseczki, gdyż są niedrogie, nieduże i łatwo się je stosuje. Poza tym bardzo ładnie oczyszczają i koją skórę. Zawsze kupuję kilka rodzajów i trzymam na czarną godzinę: kiedy nie chce mi się rozrabiać standardowej glinki. Idealnie nadają się też do wyjazdowej kosmetyczki.
20. receptury Babuszki Agaffi maska do twarzy z niebieską glinką. Tę maseczkę bardzo, ale to bardzo polubiłam. Moja twarz była po niej cudownie orzeźwiona i odżywiona, nabierała bardzo ładnego kolorytu. Na pewno wypróbuję również inne rodzaje (ale ta pewnie też wpadnie do koszyka)
21. Barwa Siarkowa maska antytrądzikowa - ta maseczka w ogóle nie przypadła mi do gustu. Miała dziwną , rzadką konsystencję i nieładny zapach. Poza tym nie zauważyłam, aby coś polepszyła na mojej twarzy.


22. Bourjois Healhy Mix w odcieniu Light Beige - jeden z moich ulubionych podkładów do twarzy. Lekki, ale bardzo dobrze kryje, ma piękne wykończenie zdrowej, satynowej skóry. Moje opakowanie niestety nie przeżyło kontaktu z gresem w łazience - stąd ta gumka. Ale plus jest taki, że mogłam wygrzebać wszystko do ostatniej kropelki :) Obecnie mam podkład 1,2,3 Perfect w odcieniu Beige.
23. Nail Tek Formuła Xtra - ta odżywka jest dedykowana miękkim paznokciom. Ja jednak nie zauważyłam, aby jakkolwiek je utwardzała. Jako baza również się nie sprawdziła. Mam wrażenie, że po niej lakier szybciej schodził. W końcu zaczęłam ją stosować jako top - dawała nawet niezłe nabłyszczenie. Pozostaję jednak wierna mojej ulubionej Herome Extra Strong.
24. Clinique High Impact Mascara. Bardzo się cieszę, że dostałam ten tusz w prezencie do zakupu Luny. Bym była zła na siebie, że wydałam na niego tyle kasy. To maleństwo (6ml) kosztuje 30 zł. Tusz miał bardzo krótki okres czasu, gdy był w miarę dobry. Na początku bardzo sklejał mi rzęsy i odbijał się na górnej powiece, a pod koniec okropnie się osypywał i trudno się nim malowało.
25. Próbki azjatyckich kremów BB od Skin79. Ze wszystkich próbek najbardziej pasował mi chyba jednak Purple , gdyż nie był tak ekstremalnie jasny jak pozostałe. Orange ma najwięcej żółtych pigmentów więc chyba będzie najlepszy dla bladolicych europejek. Green był całkowicie nie dla mnie, gdyż był za suchy - jeśli macie tłustą skórę to może być to dla Was dobry wybór. Próbkę Pink oddałam siostrze, a Vip Gold koleżance. Do przetestowania została mi jeszcze miniaturka ze śluzem ślimaka.

I to już całe moje denko. A Wam, co udało się zużyć ostatnio?

Copyright © 2016 Uroda Według Blondynki , Blogger