Myślałyście kiedyś o tym, co by było gdyby nagle zaginęły wszystkie Wasze kosmetyki? Ja osobiście dobrze czuję się bez makijażu i w weekendy czy na urlopie raczej go nie potrzebuję - jeśli oczywiście nie wybieram się na jakąś imprezę. Na co dzień jednak pracuję z ludźmi i makijaż sprawia, że wyglądamy na bardziej zadbane i profesjonalne. Dodaje mi to pewności siebie. A poza tym nie ma co się oszukiwać...uwielbiam się malować i uwielbiam testować nowe produkty.
Jest jednak garstka takich po które poleciałbym niezwłocznie, gdyby cały mój kuferek zaginął. Przy wyborze kierowałam się zarówno moimi codziennymi wyborami , ale także dostępnością tych kosmetyków. Gdybym musiała coś na szybko kupić to na pewno udałabym się do jednej z popularnych drogerii. I tam właśnie znajdziecie poniższych bohaterów.
1. PODKŁAD. Używam obecnie wiele podkładów: mineralne, BB w zależności
od stanu mojej skóry oraz efektu jaki chcę osiągnąć. Niemniej jednak w
pierwszej kolejności kupiłabym Bourjois Healthy Mix gdyż on zawsze się u
mnie sprawdza i jest dostępny w każdej drogerii. Ma lekką konsystencję i dobrze kryje nie tworząc maski na twarzy. Podoba mi się jego zdrowe, satynowe wykończenie dzięki czemu twarz wygląda na promienną i wypoczętą. Wybaczcie, że nie ma
go na zdjęciu, ale po prostu obecnie go nie posiadam. Muszę zużyć to co
udało mi się skolekcjonowac;-) Odcień, którego najczęściej używam to Light Beige.
2. BRWI. Mimo, że jestem naturalną blondynką to natura obdarzyła mnie
dosyć gęstymi i ciemnymi brwiami. Nie bardzo też przepadam za trendem
wyrysowanych czy wręcz dorysowanych łuków. Dlatego na co dzień swoje
brwi tylko lekko przeciągam żelem . Obecnie jest to Catrice Eyebrow Filler. Lekko przyciemnia i dyscyplinuje włoski. Ale nie jest to mocne utrwalenie, jeśli macie niesforne włoski , może być po prostu zbyt słaby.
3. CIEŃ DO POWIEK. Jeśli nie wiem co nałożyć na powieki to stawiam na
Maybeline Color Tatoo w odcieniu On And One Bronze. Świetnie wygląda na
powiece, delikatnie się błyszczy a ponadto jest długotrwały. Sprawdza się zarówno jako samodzielny cień jak i baza pod cienie prasowane czy sypkie. Podbija ich kolor oraz sprawia, że makijaż oczu się nie ściera i nie roluje.
4. TUSZ DO RZĘS. Mogę na twarzy nie mieć podkładu, ale tusz do rzęs
zawsze (oprócz basenu, siłowni, plaży etc.) Gdybym musiała w tej chwili
kupić jakąś mascarę to byłaby to PUMP UP od LOVELY. Jest tania i łatwo
dostępna, a pięknie podkreśla rzęsy. Idealnie je rozczesuje oraz
pogrubia. Używam jej już od mniej więcej od 2 lat i cały czas znajduje
się w mojej kosmetyczce.
5. RÓŻ. Od dłuższego czasu miałam ogromną ochotę na róż w kremie. Pewnego razu w jednej z drogerii w promocji znalazłam Maybelline Dream Touch Blush w odcieniu 05. Jest to bardzo ładny, ciepły odcień różu, który na policzkach wygląda bardzo świeżo i naturalnie. Bardzo podoba mi się jego mokre wykończenie, które jest bezdrobinkowe.
6. BRONZER. Bardzo dobrze wiemy jak trudno znaleźć jest w drogerii porządny, chłodny bronzer do konturowania. Większość z nich ma raczej ciepłe tony i nadaje się bardziej do nadawania opalenizny. Całe szczęście powoli się to zmienia. Jednym z lepszych i tańszych bronzerów jest produkt Kobo w odcieniu Sahara Sand. Jest on jasny więc spodoba się osobom o bardzo jasnej karnacji. Obecnie jestem dosyć mocno opalona więc używam czegoś innego, ale jak tylko moja opalenizna zblednie to z wielką przyjemnością używam właśnie tego kosmetyku. Wiem, że jest też dostępna ciemniejsza wersja.
7. USTA. W naszym pierwszym poście o ulubionych produktach do ust to właśnie ta szminka zwróciła na siebie największą uwagę. I rzeczywiście Maybelline ColorSensationall w odcieniu 250Mauve jest produktem bardzo uniwersalnym. Gdybym straciła wszystkie swoje malowidła do ust (a jest tego sporo) to tę kupiłabym w pierwszej kolejności. Ładny, przybrudzony róż z niewielką odrobiną fioletu doskonale pasuje zarówno do delikatnego dziennego makijażu jak i do smoky eyes. Szminka wygodnie nakłada się na usta i jest dosyć trwała. Na uwagę zasługuje jej przyjemne satynowe wykończenie oraz przepiękny karmelowy zapach.
I to już wszystkie produkty. Z założenia miało być ich 10, ale na co dzień nie robię jakiegoś wymyślnego makijażu dlatego postanowiłam wybrać produkty, po które naprawdę pobiegłabym, gdyby moja kosmetyczka przepadła.
Jeśli chcecie zobaczyć po co szybciutko pobiegłyby inne blogerki zapraszam do czytania:
A Wy co byście kupiły w pierwszej kolejności ?
Ten bronzer jest bardzo dobry!
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię, zastanawiam się tez nad kupnem tego ciemniejszego.
UsuńCiekawy post ;) Niektóre produkty znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńZostaję na Twoim blogu na dłużej :)
Dziękuję! :)
UsuńZnam tylko Lovelu Pump up :p i bardzo lubię
OdpowiedzUsuńja również
UsuńZnam tylko mascarę i bronzer z Kobo - bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńLubię Nubian Desert z KOBO i tusz Lovely ;)
OdpowiedzUsuńWłasnie się zastanawiam nad tym ciemniejszym bronzerem, ale najpierw muszę wykończyć Honolulu od W7
UsuńLubię ten tusz z Lovely :) podkład healthy mix mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńPolecam HM bo to naprawdę dobry podkład, lekki ale z dobrym kryciem!
UsuńZnam tylko tusz Lovely ale nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńa czemu? jaki tusz polecasz?
UsuńBronzer jest świetny :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się chociaż dla mnie trochę za jasny na chwilę obecną :(
UsuńTen cień z color tattoo też bardzo lubię, w sensie ten odcień to jeden z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze Permanetn Toupe ale jako pomada do brwi nie bardzo przypadł mi do gustu.
UsuńMuszę się w końcu wybrać do Natury po ten bronzer :))
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam nad kupnem tego drugiego koloru.
UsuńO tuszu z Lovely już tyle słyszałam, że musi coś w tym być :D
OdpowiedzUsuńjak za tę cenę to jest rewelacyjny.
UsuńSame świetne produkty !
OdpowiedzUsuńznam jedynie tusz do rzęs jest całkiem dobry :)
OdpowiedzUsuńpraktycznie non stop mam go w swojej kosmetyczce.
UsuńPolecam!
OdpowiedzUsuńTusz z Lovely, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń