Witajcie!
Meet Beauty Conference 2018 dobiegło końca. Miałam okazję uczestniczyć w tym wydarzeniu już po raz drugi z rzędu. W tym roku konferencja została zorganizowana w Hotelu Lord w Warszawie. Jak zawsze organizatorzy przygotowali dla nas szereg atrakcji oraz ciekawych tematów. Także firmy współorganizujące wydarzenie postarały się, aby ich warsztaty oraz stoiska przykuwały naszą uwagę. Oczywiście każda z firm patronażowych przygotowała dla nas upominki. A zostały one nam wręczone w takich pięknych torbach. Każda z influencerek podczas zapisów określała swoją główną dziedzinę - u mnie była to oczywiście pielęgnacja. Jak zawsze torby różniły się zawartością w zależności od wybranej kategorii. Poza tym dodatkowe produkty można było uzyskać na warsztatach lub przy stoiskach poszczególnych marek.
Upominkiem, który chyba najbardziej mnie zaciekawił z całej zawartości był krem od Bartos Cosmetics. Jest to młoda, polska marka tworząca kosmetyki naturalne. W pięknym opakowaniu z higienicznym dozownikiem znajduje się krem odmładzający z komórkami macierzystymi jabłoni domowej. Poza tym krem ma silne działanie nawilżające, gdyż jego głównym składnikiem jest sok z aloesu oraz kwas hialuronowy. Już nie mogę się doczekać aż go wypróbuję.
Drugą ciekawą marką jest O2 skin. Jest to również polska marka tworząca kosmetyki tlenowe do pielęgnacji twarzy. Musze przyznać, że bardzo zaciekawiła mnie technologia produkcji tych kosmetyków. Na warsztatach właścicielka marki trochę przybliżyła nam jak to wygląda w praktyce i jakie kosmetyki możemy nazwać tlenowymi, a jakie dotleniającymi. W efekcie trafił do nas całkiem pokaźny asortyment produktów : 4 z 6 dostępnych. W skład serii wchodzą : krem-żel na dzień, nawilżający krem na noc, rozjaśniający krem pod oczy oraz intensywnie nawadniające serum.
Jednym z ciekawszych wykładów na jakich byłam był ten o olejkach eterycznych prowadzony przez Klaudynę Hebdę. Klaudyna w bardzo przystępny, ale zarazem fachowy sposób opowiedziała nam o zastosowaniu olejków eterycznych, czym się różnią oraz w jaki sposób można je wykorzystać. Pokazała nam również skąd zdobywa surowce do swoich receptur. Na pamiątkę dostaliśmy pięknie pachnący olejek pomarańczowy, który już dodałam do serum aloesowo-olejowego aby nieco przytłumić zapach oleju konopnego.
Kolejnym upominkiem był pięknie zapakowany Bio Oil. Produkt myślę dobrze znany i polecany w pielęgnacji skóry. Z racji tego, że nie używam parafiny został podarowany w prezencie mojej mamie.
Firma Mediheal podarowała nam trzy maseczki w płachcie. Maskę z nadrukiem karnawałowym już przetestowałam i muszę Wam przyznać, że bardzo mi się spodobała. Jestem ciekawa działania pozostałych.
Marka Roge Cavilles to dla mnie całkowita nowość, W swojej ofercie mają mnóstwo pięknie pachnących produktów do pielęgnacji ciała. Z tego bogatego asortymentu najbardziej urzekł mnie krem pod prysznic z zawartością masła shea o zapachu magnolii.
Przy stoisku Efektima można było otrzymać różne produkty w zależności od preferencji i od rodzaju skóry. Trafiły do mnie miniaturki peelingów do ciała: oczyszczającego - z węglem aktywnym, antycellulitowego z algami oraz ujędrniającego z kokosem. Takie małe opakowania będą świetne na wyjazdy. Znalazła się tutaj także miniaturka balsamu z kofeiną. Oraz produkt, który sama sobie wybrałam czyli czarne, węglowe płatki pod oczy.
Bardzo ciekawe rozwiązanie zaproponowała Pollena Eva, która produkuje kosmetyki Eva Dermo. A mianowicie na stoisku była dostępna kosmetolog wraz z aparatem badającym naszą skórę. Ogólnie mój wynik nie był zły: cera jest dobrze unaczyniona, bez rozszerzonych naczyń , pory są minimalnie rozszerzone, zmiany depigmentacyjne są płytkie. Jednak tak jak się spodziewałam moja skóra jest bardzo słabo nawilżona, mimo że naprawdę robię co mogę. Piję dużo wody, staram się odpowiednio dbać o skórę, a jednak... w ciąży ten problem niestety tylko się pogłębia. Na podstawie wyników badań zostały mi polecone produkty: krem przeciwzmarszczkowy na dzień, peeling enzymatyczny oraz intensywnie nawilżający krem do stóp.
Oczywiście i w tym roku nie mogło zabraknąć Anabelle Minerals. Dobrze wiecie, że bardzo lubię tę firmę i często używam ich kosmetyków. Dlatego żałuję, że nie udało dostać mi się na warsztaty przez nich organizowane. W tym roku trafiły do nas kolejne dwa cienie mineralne z nowej kolekcji: white coffe i frappe. Na stoisku było również urządzone piękne, zielone tło na którym można było zrobić zdjęcie. Za udostępnienie go na Instagramie dostałam wielofunkcyjny olejek. Ja wybrałam wersję Stay Essential czyli najbardziej bogatą.
Firma Pierre Rene pozwoliła nam wybrać kilka produktów, którymi najbardziej byłyśmy zainteresowane. Zainteresowanie było ogromne i gdy już doszłam do stoiska (pod koniec drugiego dnia) to niestety niewiele produktów pozostało. Ale wybrałam: bazę rozświetlającą, tusz do rzęs Performance oraz szminkę Royal Mat Lipstic, którą mam już w swoich zbiorach i uwielbiam. Mam trochę kosmetyków tej marki. Zastanawiam się, czy przygotować jakiś makijaż - pierwsze wrażenie z ich użyciem?
Z asortymentu paznokciowego w moje łapki wpadł pilnik o bardzo drobnej gradacji i dwa pyłki. Mirror Effect daje standardową, srebrna taflę natomiast w Prismatic Effect z miejsca się zakochałam. Ten kolor na czarnym lakierze mieni się odcieniami zieleni, miedzi i fioletu. Coś pięknego!
Z bardziej interesujących mnie obecnie stoisk była Mustela. Słyszałam wiele dobrego o kosmetykach dla kobiet w ciąży tej firmy. Na przetestowanie otrzymałam kultowy krem zapobiegający rozstępom. Już zaczęłam go stosować także niebawem recenzja się pojawi. Dostałam też zestaw miniaturek kosmetyków dla dzieci w wygodnej saszetce, który świetnie sprawdzi się , aby zabrać go do szpitala. W gratisie trafił do mnie także uroczy, pluszowy miś - Musti.
Firma So Chic obdarowała nas lakierem do paznokci oraz matową pomadką do ust. Mi przypadły bardzo odważne kolory. Czarnego lakieru na paznokciach raczej nie noszę. Natomiast szminka w pomarańczowoczerwonym odcieniu myślę, że będzie ładnie wyglądała przy opalonej karnacji.
Tołpa i tym razem mnie nie zawiodła. Postawiła na nowości. W pięknych, egzotycznych opakowaniach znajdują się peeling enzymatyczny oraz czarna maska detoksykująca. Dodatkowo żel micelarny z olejem z lnu - uwielbiam te delikatne żele! A także chusteczki złuszczające, które chetnie wykorzystam jesienią.
Marka Neess prowadziła warsztaty na których pokazała nam swój najnowszy hit - bazę peel off. Ma ona skrócić i ułatwić ściąganie lakieru hybrydowego. Od tej pory zrobimy to łatwo jedynie podważając lakier patyczkiem. Oprócz wspomnianej bazy trafił do mnie także lakier w bardzo modnym obecnie odcieniu Szmaragdowe Solo oraz dwa zabawne pyłki do zdobień. W paczce znalazła się także specjalna gąbka-czyścik do pędzli oraz szczotka do makijażu. Jestem ciekawa czy będę umiała się nią posłużyć.
I to już wszystkie upominki. Szkoda, że te dwa dni mijają tak szybko. Cieszę się, że ponownie mogłam uczestniczyć w tym wydarzeniu i spotkać się z dziewczynami, z którymi kontaktuję się jedynie przez internet. Każde Meet Beauty to nowa nabyta wiedza, ogrom świetnej zabawy oraz nowe znajomości :) Mam nadzieję, że zobaczymy się za rok!
Pozdrawiam
Emi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i wyrażenie swojego zdania :) Jeśli Ci się u mnie spodobało, dodaj bloga do obserwowanych i daj mi znać w komentarzu- z przyjemnością odwdzięczę się tym samym.
Zostawiając komentarz zgadzasz się z Polityką Prywatności.
Do zobaczenia !