Witajcie!
Jak Wam minął weekend. Mam nadzieję, że odpoczęliście i nabraliście siły na kolejny dzień pracy, czy nauki. Ja staram się w weekend zawsze jak najmocniej zregenerować siły. To również dni kiedy mam więcej czasu na większą pielęgnację. Wtedy właśnie olejuję włosy czy wykonuję dłuższe zabiegi na twarz i ciało. Takie małe domowe spa .
I właśnie jednym z takich zabiegów jest porządny peeling ciała. Na spotkaniu blogerek w Białymstoku otrzymałam peeling solny Bielendy. Czy okazał się produktem rodem z prawdziwego SPA?
Produkt zamknięty jest w standardowym słoiku . Jest to bardzo wygodne opakowanie. Ma duży otwór więc łatwo wyjąć odpowiednią porcję . Konsystencja jest przyjemna , żelowa ale jednocześnie dosyć gęsta. Nie spływa z dłoni. Dobrze trzyma się skóry i łatwo możemy wykonać masaż. Zapach jest przyjemny lekko owocowy , ale trudno jest mi jednoznacznie określić jakie to owoce.
Jeśli chodzi o nic peelingu to określiłabym go jako średni. Mimo, że jest to peeling solny to tych drobinek soli nie jest mocno dużo. Są one zatopione w żelowej otoczce, która dodatkowo łagodzi działanie ścierne. Ale ma to swoje plusy. Peeling nie podrażnia ani nie drapie skóry. Producent obiecuje nawilżenie i rzeczywiście produkt zostawia na skórze ochronny film. Szkoda, że jest to tylko parafina. Mi ona nie szkodzi jeśli chodzi o ciało , ale ze względu na ten składnik nie kupię więcej tego produktu.
Podsumowując jest to dobry peeling. Ładnie usuwa martwy naskórek, ale nie jest to agresywny zdzierak. Jeśli nie przeszkadza Wam olej mineralny w składzie to jak najbardziej polecam.
Pozdrawiam 💋
Wolę peelingi cukrowe, ale ten wydaje się całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńByłby w ogóle super gdyby zastapili czymś te parafine.
UsuńCiekawy :) Ja obecnie używam grejfrutowego peelingu z Lirene :)
OdpowiedzUsuńZapach grejfruta również lubię. Jak Ci się sprawdza?
UsuńNigdy nie miałam, ale wydaje się świetny. Do tej pory miałam tylko cukrowe :)
OdpowiedzUsuńJa na dolny peeling to jest bardzo delikatny.
UsuńPo opisie wydaje się całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńU mnie peelingi z Bielandy zostawiały tłusty film na skórze ;(
OdpowiedzUsuńTo niestety ta parafina za która również nie przepadam.
Usuńciekawy ten peeling
OdpowiedzUsuńJa lubię wsztkie peelingi raz tylko trafiłam na bubla o którym całkiem niedawno pisałam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ...szkoda😯
Usuńsolne peelingi to nie moja bajka ;/
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie ;) Ja teraz używam malinowego z organic shop :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te peelingi z organic shop. Jak skończę to co mam to na pewno jeszcze je kupię ☺
UsuńJa jakoś wole cukrowe :)
OdpowiedzUsuńSzczerze? Mi to wszystko jedno ☺
UsuńPolecam peelingi solne Organique :) chociaż ja wolę cukrowe. Ewentualnie rękawicę Kessa. O wielew lepsza dla skóry niż taka dawka chemii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kobieca-strefa.pl
Ja bardzo lubię naturalne peelingi z organic shop. Z organique miałam kiedyś peeling grecki i również bardzo przypadł mi do gustu.
Usuńno szkoda że ma olej mineralny w składzie ;/
OdpowiedzUsuńRzadko kupuje peelingi a jeżeli już to cukrowe, nawet nigdy w sklepie nie widziałam solnego.
OdpowiedzUsuńJedyny peeling jakiemu jestem wierna to peelin g solny/cukrowy od GoCranberry. Ideał
OdpowiedzUsuńChociaż spróbuję Bielendy