Witajcie!
Kto z nas nie lubi nowości? Ja bardzo lubię. Dlatego bardzo się ucieszyłam , gdy podczas lipcowego See Blogers udało mi się dostać na wykład marki Lumene . Jej kosmetyki są mi całkowicie nieznane . Dlatego z miłą chęcią zgłosiłam się do akcji ich testowania.
Moc arktycznej natury...
Lumene to marka pochodząca z Finlandii. Podstawą jej kosmetyków jest krystaliczna woda arktyczna, która jest uznawana za najczystszą na świecie. Marka Lumene bardzo sprawnie łączy zdobycze najnowszej technologii z wyciągami naturalnymi. Do przetestowania otrzymałam trzy miniatury, które są na tyle duże że można sobie wyrobić zdanie na temat tych kosmetyków. Świetnie sprawdziły się u mnie także na wyjeździe, gdyż zajmują mało miejsca w bagażu.
Lumene Valo, Overnight Bright Sleeping Cream with Vitamin C.
Zacznijmy od kosmetyku, który zrobił na mnie największe wrażenie. To krem na noc. Znajdziemy w nim ekstrakty z arktycznego rokitnika oraz maliny moroszki, które są bogactwem antyrodnikowych witamin A i E a także witaminę C. Za nawilżenie naszej skóry odpowiada gliceryna oraz kwas hialuronowy.
Mimo bogactwa składników aktywnych krem nie jest ciężki ani tłusty. Po nałożeniu dosyć szybko się wchłania pozostawiając na skórze komfortowy , nawilżający film. Rano moja skóra jest idealnie odżywiona i miękka. Gdyby nie fakt, że mamy lato i codziennie nakładam krem z filtrem UV to, po przetarciu skóry tonikiem spokojnie mogłabym już nic nie używać.
Lumene Lahde Intense Moisturizer
Ale oczywiście używam. Do kompletu intensywnie nawadniający krem na dzień. Ten ma dużo lżejsza konsystencję. Jest też mocniej perfumowany, Ale jest to ładny, kosmetyczny i nieco luksusowy zapach. W kremie zostały przede wszystkim użyte składniki intensywnie nawilżające : wyciąg z arktycznej brzozy, kwas hialuronowy oraz ksylitol , a także te które zatrzymują wodę w głębi skóry czyli np betaina. Natomiast nowoczesna technologia hydro-technology tworzy na powierzchni skóry mikrosiateczkę wypełnioną substancjami nawilżającymi, które są uwalniane przez cały dzień.
Krem ten jest bardzo lekki i szybko się wchłania. Mimo tego zostawia na skórze nawilżająca , lekko błyszczącą warstwę. Skóra wygląda bardzo promiennie i zdrowo. Produkt fajnie współpracuje z moimi podkładami i kremami BB. Nie zmienia ich trwałości ani koloru, nie roluje się.
Lumene Sisu Deep Clean Puryfing Mask.
Oczywiście uzupełnieniem każdej pielęgnacji jest regularne stosowanie masek do twarzy. Marka Lumene proponuje nam maskę oczyszczająco - detoksykującą na bazie białej glinki. Zawarte w niej ekstrakty z kory arktycznej sosny oraz sęków arktycznego świerku chronią skórę przed wolnymi rodnikami odpowiedzialnymi za jej starzenie się. Dodatkowe działanie antyoksydacyjne oraz odżywcze mają oleje z arktycznej borówki brusznicy i czarnej jagody.
Maska ma bardzo kremową konsystencję i łatwo nakłada się na skórę. Producent zaleca nakładać ja na 5-10 minut. Maseczka ma w sobie delikatne drobinki, które jednocześnie robią peeling twarzy. Nie zastyga ona na skorupę i łatwo ja zmyć wodą. Po zmyciu skóra jest łagodnie oczyszczona i miękka. Co ważne, nie ma nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia i wysuszenia, co może mieć miejsce w przypadku masek oczyszczających. Myślę że to zasługa zawartych w niej olei i tej arktycznej wody.
Muszę przyznać , że kosmetyki Lumene bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie swoją jakością. Szczególnie krem na noc po którym widzę naprawdę duża różnicę w nawilżeniu mojej cery. Na pewno będę te produkty testować dalej i dawać Wam znać. Przeglądałam ofertę Lumene i mają kilka produktów , które wyglądają zachęcająco. Bardzo zainteresowały mnie również kosmetyki kolorowe , które mają pielęgnować naszą skórę czyli makijaż hybrydowy. Możecie o nich przeczytać na stronie www.invisibleillumination.pl
Ciekawa jestem, czy znacie kosmetyki Lumene?
Czy tak jak ja dopiero po raz pierwszy się z nimi spotykacie?
Miłego dnia! 💋
Emi
Lumene Valo, Overnight Bright Sleeping Cream with Vitamin C.
Zacznijmy od kosmetyku, który zrobił na mnie największe wrażenie. To krem na noc. Znajdziemy w nim ekstrakty z arktycznego rokitnika oraz maliny moroszki, które są bogactwem antyrodnikowych witamin A i E a także witaminę C. Za nawilżenie naszej skóry odpowiada gliceryna oraz kwas hialuronowy.
Mimo bogactwa składników aktywnych krem nie jest ciężki ani tłusty. Po nałożeniu dosyć szybko się wchłania pozostawiając na skórze komfortowy , nawilżający film. Rano moja skóra jest idealnie odżywiona i miękka. Gdyby nie fakt, że mamy lato i codziennie nakładam krem z filtrem UV to, po przetarciu skóry tonikiem spokojnie mogłabym już nic nie używać.
Lumene Lahde Intense Moisturizer
Ale oczywiście używam. Do kompletu intensywnie nawadniający krem na dzień. Ten ma dużo lżejsza konsystencję. Jest też mocniej perfumowany, Ale jest to ładny, kosmetyczny i nieco luksusowy zapach. W kremie zostały przede wszystkim użyte składniki intensywnie nawilżające : wyciąg z arktycznej brzozy, kwas hialuronowy oraz ksylitol , a także te które zatrzymują wodę w głębi skóry czyli np betaina. Natomiast nowoczesna technologia hydro-technology tworzy na powierzchni skóry mikrosiateczkę wypełnioną substancjami nawilżającymi, które są uwalniane przez cały dzień.
Krem ten jest bardzo lekki i szybko się wchłania. Mimo tego zostawia na skórze nawilżająca , lekko błyszczącą warstwę. Skóra wygląda bardzo promiennie i zdrowo. Produkt fajnie współpracuje z moimi podkładami i kremami BB. Nie zmienia ich trwałości ani koloru, nie roluje się.
Lumene Sisu Deep Clean Puryfing Mask.
Oczywiście uzupełnieniem każdej pielęgnacji jest regularne stosowanie masek do twarzy. Marka Lumene proponuje nam maskę oczyszczająco - detoksykującą na bazie białej glinki. Zawarte w niej ekstrakty z kory arktycznej sosny oraz sęków arktycznego świerku chronią skórę przed wolnymi rodnikami odpowiedzialnymi za jej starzenie się. Dodatkowe działanie antyoksydacyjne oraz odżywcze mają oleje z arktycznej borówki brusznicy i czarnej jagody.
Maska ma bardzo kremową konsystencję i łatwo nakłada się na skórę. Producent zaleca nakładać ja na 5-10 minut. Maseczka ma w sobie delikatne drobinki, które jednocześnie robią peeling twarzy. Nie zastyga ona na skorupę i łatwo ja zmyć wodą. Po zmyciu skóra jest łagodnie oczyszczona i miękka. Co ważne, nie ma nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia i wysuszenia, co może mieć miejsce w przypadku masek oczyszczających. Myślę że to zasługa zawartych w niej olei i tej arktycznej wody.
Ciekawa jestem, czy znacie kosmetyki Lumene?
Czy tak jak ja dopiero po raz pierwszy się z nimi spotykacie?
Miłego dnia! 💋
Emi
Zainteresował mnie ten krem z witaminą C na noc :)
OdpowiedzUsuńMnie też !
Usuńoo przydałaby mi się ta witaminka C
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec. Ale nie widziałam jakiegoś rozjaśnienia skóry czy przebarwień chociaż może to zbyt krótko żeby coś takiego zauważyć.
UsuńJa zakochałam się w maseczce :)
OdpowiedzUsuńFajna jest, ale ja nie przepadam za maskami oczyszczającymi. Zdecydowanie wolę te nawilżające.
UsuńBardzo zainteresował mnie krem nawadniający :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajny, lekki ale dobrze nawilża. Dla mnie mógłby jednak mieć delikatniejszy zapach.
UsuńPo SB Lumene jest wszędzie :)
OdpowiedzUsuńRekrutacja trwa ;) Ja wcześniej nie znałam tej marki, a szkoda bo ten krem na noc jest świetny i naprawdę zastanawiam się czy po skończeniu miniaturki nie kupić pełnego opakowania... choć jest taki drogi :(
UsuńNie znam tej marki, ale po Twojej rekomendacji bliżej się przyjrzę.
OdpowiedzUsuńCzy coś typowo dla panów mają? ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie sprawdzałam, ale chyba nie. Całe szczęście podział na panie/panów to tylko chwyt marketingowy. Trzeba ustalić czego potrzebuje nasza skóra i taki produkt wybrać.
Usuńtej firmy jeszcze nie znam, ale może na coś się skuszę:)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nigdy tych kosmetyków ;) teraz mam ochotę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, są naprawdę niezłe :D
UsuńU mnie się sprawdziły wszystkie 3 produkty, ale wiadomo po 3 tygodniach testowania ciężko zrecenzować produkt tak w pełni. No a po See Bloggers wiadomo chce się dać sobie szansę na bycie ambasadorką, chociaż to nie jest fajny sposób, który wymyślili :)
OdpowiedzUsuńMnie krem na noc zachwycił od pierwszego użycia. Ktoś z marketingu sprytnie to wymyślił. Z jednej strony jest to fajny sposób bo od razu mogą sprawdzić styl pisania, jakoś bloga itp. Z drugiej strony będą mieli wysyp recenzji i dotrą do dużego grona odbiorców, a jako ambasadorki pewnie i tak wybiorą te największe blogerki i jakość wpisu , ani samego bloga pewnie będzie miała niewielkie znaczenie.
UsuńNie znam tej marki ale maskę chętnie poznałabym bliżej :)
OdpowiedzUsuńSama gdybym wiedziała o akcji to bym się zgłosiła do testów tym bardziej że są to dość drogie produkty, a mając ich mniejsza wersję wiedziałabym czy są one dla mnie :)
OdpowiedzUsuńFajne są te miniaturki i wbrew pozorom starczają na dosyć długo.
Usuńnie miałam jeszcze nic z tej marki, ale uwielbiam Twoje zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńAch Dziękuję! :D
UsuńTa marka ostatnio staje się coraz popularniejsza :D
OdpowiedzUsuńTrochę zmienili swoje produkty, unowocześnili i zaczynają się promować.
UsuńNie miałam do czynienia z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńDla mnie również jest to pierwsze spotkanie.
UsuńMarka obiła mi się o uszy, ale nigdy nic nie miałam.
OdpowiedzUsuńZ wszystkich 3 produktów jestem bardzo zadowolona i w sumie nie spodziewałam się, że będą tak dobre :)
OdpowiedzUsuńKrem z witaminą C musi być świetny. Co prawda nigdy nie próbowałam, ale słyszałam, że witamina C jest w stanie sobie poradzić z prawie każdym problem skórnym.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie miałam nic z lumene, ale może coś bym wybrała;)
OdpowiedzUsuńSłyszę o tej marce po raz pierwszy, ale zapowiada się naprawdę super :) Skusiłabym się np. na maseczkę :)
OdpowiedzUsuńLumene swoje kosmetyki pakuje w bardzo ładne opakowania:)
OdpowiedzUsuńSkład tych kosmetyków bardzo zachęca. Trzeba będzie przetestować, szczególnie kusi mnie maska :)
OdpowiedzUsuńWielki powrót Lumene :)
OdpowiedzUsuń