Jak tam Wasze przygotowania do Świąt? Mam nadzieję, że wszystko już macie zrobione i Wigilia minie Wam spokojnie. Moje przygotowania ograniczają się jedynie do sprzątnięcia domu, ubrania choinki i kupienia prezentów. Na święta jeżdżę do rodziców i do teściów także zbyt wiele do przygotowywania nie mam.
Jeśli macie chwilkę wolnego czasu to chciałabym Was zaprosić na przegląd nowości, które trafiły do mnie w listopadzie oraz grudniu. Nie jest tego dużo, gdyż cały czas mocno ograniczam się z zapasami i redukuję zapasy. Stąd też nowości są łączone z dwóch miesięcy.
Na początku miesiąca dotarła do mnie paczka z portalu wizaż.pl z nowym podkładem mineralnym od L'Oreal. Na pewno nie można jego krycia oraz składu porównać do prawdziwych minerałów, ale jako produkt drogeryjny nie jest zły. Nie zawiera talku. Delikatnie ujednolica koloryt cery. Dla wielu osób jednak może być ono zbyt delikatne i być może produkt sprawdzi się lepiej po prostu jako puder. To, co mnie denerwuje to jego opakowanie. Dziurka jest tak mała, że ten puchaty pędzel, którym lubię aplikować minerały (z Hebe) nie mieści się. A wieczko ( na które przy Annabelle Minerals wysypuje odrobinę podkładu) ma dziwny kształt.
Na początku listopada miałam okazję być kilka dni w Izraelu. Z powodu wielu obowiązków służbowych nie miałam zbyt wiele czasu, na leżenie na plaży. Ale udało mi się zwiedzić trochę Tel Aviv, Jerozolimę, a także kąpałam się (jeśli tak to można nazwać) w Morzu Martwym. Nie miałam też zbytnio czasu na zakupy, ale przywiozłam ze sobą kilka słoiczków soli do kąpieli oraz błota z Morza Martwego (oczywiście porozdawałam po rodzinie i znajomych), a także mgiełkę do ciała i krem do rąk.
Ostatnio, co jestem w Biedronce, to trafiam na maseczki do twarzy. Nie byłabym sobą, gdybym nie wzięła kilka rodzajów. Bardzo miło zaskoczyły mnie maski bąblujące. Ich efekt oczyszczający był naprawdę fajny. Podobał mi się również efekt po maskach kolagenowych. Natomiast dzisiaj kupiłam trzy maseczki w płachcie: czekoladową, malinową i z ogórkiem. I jestem bardzo ich ciekawa.
Ostatnimi zakupami jest zamówienie ze sklepu MIYA. Skończył mi się olejek do demakijażu i zdecydowałam się własnie na ten z tej firmy. Niestety nie jestem z niego zbytnio zadowolona, ma bardzo tępą konsystencję. O kremie nie jestem w stanie nic powiedzieć, gdyż został kupiony dla mojego męża, ale może kilka razy go użyję, żeby sprawdzić jego działanie.
Ot i to całe moje zakupy w przeciągu tych dwóch miesięcy! Szczerze Wam powiem, że nawet nic szczególnie mnie nie kusiło, nie miałam też czasu, żeby iść na zakupy, czy buszować w internecie. W nowym roku na pewno bedę chciała zrobić zakupy na Jolse.com. Planuję zamówić maski w płachcie oraz dobry olejek do demakijażu.
A jak Wasze zakupy?
Sprawiłyście sobie świąteczne, kosmetyczne prezenty?
U mnie tym razem były one ubraniowe, gdyż skusiłam się na kozaki za kolano oraz dwie świąteczne sukienki.
Buziaki :*
Emi
Bardzo rozsądne zakupy :) Też skusiłam się na olejek MIYA :)
OdpowiedzUsuńI jak Ci się sprawdza?
UsuńJa też w tym miesiącu czy poprzednim nie poszalałam z zakupami dla siebie. Miałam inne osoby do obdarowania :) Olejek mnie ciekawił, gdy zobaczyłam go na sklepowej półce.
OdpowiedzUsuńCałkiem rozsądne zakupy :) Ja ostatnio mam jazdę na kolorówkę, ale mam szczerą nadzieję, że to już koniec i zostanie tylko zużywanie :) I rozsądniejsze zakupy tego, czego naprawdę potrzebuję, a przez większą część roku tak jest :)
OdpowiedzUsuńOj ja z kolorówki to dawno nic nie kupiłam.
Usuńchętnie wypróbowałabym ten puder z loreal :)
OdpowiedzUsuńMam ochote na maseczki L'Oreal ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o te maski glinkowe to świetna jest wersja z czerwonymi algami.
UsuńFajne zakupy :) Dobra maseczka by mi sie przydała, bo cera zmęczona...
OdpowiedzUsuńMaseczki mnie zaciekawiły - szczególnie te bomblujące :) Krem miya mam od dawna w planie wypróbować, nie wiedziałam tylko jaką wersję zapachową wybrać, ale po wąchaniu testerów chyba zdecyduję się na Twoją wersję :D
OdpowiedzUsuńTa jest chyba najbardziej taka podstawowa, zapach ma bardzo neutralny. Aczkolwiek masło shea jest dosyć ciężkie i może zapychać.
UsuńPowiem Ci tak, ja swoje zapasy redukowałam prze 1,5 roku więc jeszcze długa droga przed Tobą :) a maseczki do twarzy muszą być@
OdpowiedzUsuńMyślę, że też mi się może zejść tym bardziej, że chyba nie jest ze mną aż tak bardzo źle.
UsuńWłaśnie wczoraj przyglądałam się temu cudakowi z Loreal w sklepie, opakowanie przyciągało mój wzrok, ale się nie skusiłam. Teraz widzę że chyba dobrze wyszło ;)
OdpowiedzUsuńNie znałam żadnego z tych produktów, ale to pewnie dlatego że mam trzy kosmetyki na krzyż :D
OdpowiedzUsuń