czerwca 03, 2015

NOWOŚCI w mojej łazience - SALVE PHARMA, Cosmedica, Rossmann, Biowyspa

Witajcie!
Skoro w ostatnim DENKU wyrzuciłam trochę pustych opakowań , musiałam (serio???) to puste miejsce czymś wypełnić. Dlatego zapraszam Was dzisiaj na post z nowościami majowymi (i po części kwietniowymi).

Jeszcze w kwietniu postanowiłam, że wrócę do stosowania produktów z wit. C. Nie mogłam nigdzie znaleźć serum APIS z winogronami i wit. C więc postanowiłam zakupić tak chwalone przez wiele blogerek Auriga FLAVO-C Forte. Jak na razie mam mieszane uczucia, chyba jest dla mnie za mocne i delikatnie podrażnia skórę. Ale nadal testuję.

W oczy wpadł mi również zestaw od Nuxe Huile Prodigieuse. Od dawna olejek z drobinkami był na mojej chciejliście także wreszcie zrealizowałam swoją zachciankę. Olejek jest cudowny, pachnie obłędnie i przepięknie wygląda na opalonej (na razie samoopalaczem) skórze.



O ile w kwietniu stan mojej skóry został doprowadzony do względnie dobrego o tyle w maju sytuacja znowu się bardzo pogorszyła. Chyba znalazłam winowajcę całego zamieszania i niestety okazał się nim jeden z moich ulubionych kremów, ale o tym niebawem napiszę. Gdy go odstawiłam znowu wszystko wraca do normy. Postanowiłam jednak wspomóc gojenie się zmian trądzikowych i zakupiłam w aptece Cosmedica krem z kwasem azelainowym Acne-derm. Dobry produkt , który już po pierwszym użyciu bardzo ograniczył ilość wyprysków.

Podczas spaceru po aptece natrafiłam na miniaturkę płynu micelarnego z Biodermy. Wszyscy go tak chwalą więc grzechem byłoby nie spróbować , gdyż kosztowała 10zł.

Moją uwagę zwróciła również woda termalna Avene. Zbliża się lato, upały (mam nadzieję) więc będzie idealna do nawilżania i odświeżania twarzy. Tym bardziej że również była w promocji za 19,90.


Jak widzieliście w poście ze zużyciami skończył mi się mój ulubiony krem pod oczy z Tołpy. Po przeczytaniu wielu recenzji na blogach postawiłam na krem od Go Cranberry. Co mnie bardzo zdziwiło to jego pojemność, bo to aż 30ml, a krem jest naturalny i należy go zużyć w przeciągu 3 m-cy. Może spróbuję go stosować również do twarzy? Krem ma bardzo przyjemną konsystencję , lżejszą niż Tołpa , szybko się wchłania i dobrze nawilża. 


Kolejnym zakupowym miejscem był oczywiście Rossmann i promocja -40% na pielęgnację twarzy z okazji Dnia Matki. Trochę mi się tych produktów nazbierało :)


Garnier , płyn micelarny 3w1 do skóry wrażliwej. Mój micel z Sylveco jest obecnie na wykończeniu. O tym wiele dobrego słyszałam. Porównam go z Biodermą, której jest podobno tańszym odpowiednikiem.

L'Oreal dwyfazowy płyn do demakijażu oczu i ust. Dawno nie miałam tego typu produktu. Mascarę zmywałam olejkiem kokosowym, który również mi się skończył i postanowiłam przetestować coś nowego.


Wibo Deluxe Brightener. Ten korektor rozświetlający święcił tryumfy podczas promocji na kolorówkę, ale niestety nigdzie ni był wtedy dostępny. Latem lubię lżejsze podkłady więc przyda się również lżejszy korektor tym bardziej, że nie mam zbyt dużych cieni pod oczami do zakrycia.

Under Twenty termoaktywny peeling wygładzający kupiłam jako zastępstwo dla kończącego się już peelingu ze skrzypem z Sylveco. Niestety jest dużo gorszy jeśli chodzi o złuszczanie, ma mało drobinek, ale użyłam go tylko raz. Zobaczymy jak będzie dalej.

Olay Regenerist CC krem to mój hit zakupowy. Kupiłam go z czystej ciekawości, gdyż skończył się mój krem tonujący z Avonu. jego cena była śmiesznie niska , bo po obniżkach (cena na do widzenia i -40% na Dzień Matki) zapłaciłam za niego coś ok 15 zł. I okazał się dużo lepszy od Avonu. Jest lekki, ma ładny kolor i świetnie wyrównuje koloryt twarzy. Idealne rozwiązanie, gdy nie chcę nakładać podkładu, ale nie chcę żeby moje przebarwienia i żyłki były widoczne np: gdy jestem na rowerze, na żaglach, na działce etc.


Evree Magic Rose. To już kolejna buteleczka tego olejku. Świetnie się u mnie sprawdza, nawilża skórę, wycisza zaczerwienienia. Niestety olejek z awokado, ani olejek biogranat z Alterry nie zostały polubione przez moją skórę więc wróciłam do Evree.

Bielenda Super Power Mezo Serum z kwasami do cery z niedoskonałościami. To mój kolejny hit! To co zrobiło to serum z moją twarzą po jednym użyciu to po prostu istna bajka! Widocznie wycisza podrażnienia i rozjaśnia skórę. Jeśli dalej będzie się tak dobrze spisywało to kupię całą serię (jest jeszcze krem, tonik i maseczka)

Ziaja Sopot krem brązujący do twarzy. Na co dzień używam do twarzy kremu z filtrem SPF50. Więc co by nie straszyć ludzi bladym licem (tym bardziej że na ciało stosuję samoopalacz) , gdy nie mam makijażu (np. na siłowni, basenie) stosuję od czasu do czasu ten krem. Bardzo lubię serię Sopot ( w przeciwieństwie do stosowanej obecnie przeze mnie Lirene Body Arabica )


Jako ostatni zakup wpadł mi ostatniego dnia maja ( się załapał) peeling do ciała Joanna Fruit Fantasy Brazylijska Pomarańcza. Bardzo lubię te peelingi ponieważ mają ładne zapachy, są niedrogie i porządnie peelingują ciało. Chociaż seria Naturia (w takich małych buteleczkach) ma chyba więcej kuleczek peelingujących.

I ostatni produkt, który był dodatkiem do Glamour czyli miniaturka cienia z Inglota w przesłodkim , maleńkim pudełeczku:) Bardzo ładny, metaliczny cień w kolorze brudnego różu na pograniczu z fioletem.


I to już wszystkie moje zakupy. Trochę się tego nazbierało, ale część kosmetyków dosięga już denka więc postanowiłam skorzystać z obniżki cen i kupić następców już teraz.
A jak wasze zakupy?
Poszalałyście na promocjach , czy kupiłyście tylko to, czego aktualnie potrzebujecie?

Copyright © 2016 Uroda Według Blondynki , Blogger