Miesiąc maj minął nam bardzo szybko. Pewnie jeszcze szybciej dlatego, że mieliśmy aż dwa długie weekendy więc jeśli ktoś wziął urlop to ten miesiąc pracy był naprawdę krótki. Krótki, czy nie krótki to i tak nie zmienia to faktu, że nazbierało mi się trochę zużytych kosmetyków. A więc nie przedłużając zapraszam Was na krótkie recenzje.
Legenda:
Świetny produkt!
Przeciętny.
Uwaga bubel!!!
1. Anatomicals, śmiesznie owocowy żel pod prysznic. [RECENZJA] - miał ładne opakowanie i przyjemny , owocowy zapach. Jednak był dosyć rzadki i niewydajny. raczej nie kupię ponownie. Obecnie kończę żel z Oryginal Source.
2. VASELINE® Intensive Care Cocoa Radiant [RECENZJA]. Bardzo dobry, głęboko nawilżający balsam o pięknym zapachu kakao. Chętnie do niego wrócę, ale raczej zimą. Obecnie używam balsamu z Douglas.
3. Avon Naturals Hair Care, Stand Strength. [RECENZJA] Pisałam o niej ostatnio. Bardzo przyjemna odżywka w sprayu. Niestety nie wiem, czy jest jeszcze dostępna w ofercie Avon. Obecnie używam odżywki wygładzającej w sprayu Ziaja.
4. BATISTE Dry Shampoo Tropical [RECENZJA] Bardzo lubię suche szampony Batiste, ale ten męczył mnie bardzo swoim zapachem. Kupię, ale w innej wersji zapachowej. Obecnie zużywam miniaturkę XXL Volume.
5. Caviariste PerLique , Theo Marvee [RECENZJA] Bardzo przyjemny tonik o ciekawej, żelowej konsystencji. Świetnie się sprawdzał jako serum nawilżające więc jeśli go gdzieś znajdę to być może kupię ponownie. Obecnie używam mgiełki różanej z Evree.
6. BIELENDA, Light Cream with triple action of acid AHA, PHA. Krem rozjaśniający, który był uzupełnieniem kuracji kwasem glikolowym. Na opakowaniu jest napisane, że jest to krem na dzień i na noc. Dla mnie jednak stosowany dwa razy w ciągu dnia był zbyt mocno wysuszający i złuszczający. Poza tym na noc był za lekki. Natomiast stosowany rano dobrze współgrał z makijażem. Zauważyłam również rozjaśnienie przebarwień dlatego chętnie do niego wrócę jesienią. Tym bardziej, że na pewno będę kontynuować kurację kwasami. Obecnie używam krem z Uriage.
7. ECOSPA, Spirulina ekstrakt glicerynowy. Bardzo lubię półprodukty. Ten świetnie się sprawdzał jako dodatek ujędrniający do glinek. Twarz była fajnie nawilżona i ujędrniona. Czasem dodawałam także do masek na włosy dzięki czemu były lepiej nawilżone. Kupię.
8. BIELENDA, Skin Clinic Professional, Super Power Sleeping Mezo Mask.[RECENZJA] Bardzo lubię tę serię z kwasami od Bielendy. Wszystkie produkty spisały się u mnie rewelacyjnie i na pewno do nich wrócę, gdy (odpukać) stan mojej cery się pogorszy. Nie używałam jej regularnie. Zazwyczaj wtedy, gdy widziałam , że coś zaczyna się wykluwać na twarzy. Obecnie mam też maskę nocną różaną ze Skin 79
9. Organiczne Błyskawicznie Wygładzające Serum Wokół Oczu Olej Kokosowy Virgin. [RECENZJA] . Krem pod oczy o bardzo dobrym składzie, świetnej konsystencji i zapachu. Niestety nie nawilżał na tyle dobrze, abym chciała do niego wrócić. Obecnie używam kremu pod oczy z Sylveco.
10. L'BIOTICA, Regenerujący krem do rzęs. Jakoś zmęczyłam ten krem, ale trwało to bardzo długo. Wcierałam go zarówno w linię rzęs jak i w brwi. Niestety nie polecam. Nie widziałam żadnych efektów. No może włoski były bardziej odżywione i błyszczące. Obecnie mam moje ulubione serum 4LongLashes.
11. MAYBELLINE, Super Stay 10h lip tint. Bardzo dobry produkt, który wpijał się w usta i nawet jeśli wierzchnia, błyszcząca warstwa się starła to usta i tak były zabarwione. Mój był w ciemnym, różowo-fuksjowym kolorze więc raczej rzadko go używałam. Niestety zmienił zapach więc go wyrzucam. Gdyby nie to, że teraz częściej noszę matowe pomadki na ustach to myślę, że skusiłabym się ponownie, ale na jaśniejszy odcień.
12. REVLON, Viral Radiance. Szminka, która dostałam w prezencie do jakiegoś zamówienia internetowego. Jest beznadziejna, ma brzydki bordowo-brązowy kolor z perłowymi drobinkami. Proponowałam koleżankom, siostrom ale nikt nie chciał więc trafia do kosza.
13. LADYCODE by Bell, Lip Tint. To był bardzo dziwny produkt, wazelina do ust , ale w neonowym różowym kolorze. Niestety nie polubiłam się z nią. Bo jako szminka była bardzo nietrwała, a jako balsam zbyt mało nawilżająca. Zdecydowanie bardziej lubię moje masełka z Nivea.
14. AVON, Plump Pout . Błyszczyk powiększający usta. Powiem Wam, że bardzo lubiłam ten produkt. Delikatnie chłodził i mrowił usta i rzeczywiście były one odrobinę powiększone. Miał delikatny, brzoskwiniowy kolor i ładny połysk. Chętnie do niego wrócę. Minusem jest to, że na dnie zostaje sporo produktu, którego nie da się wydobyć :(
15. MAYBELLINE, Lash Sensational. Kupiłam tę mascarę, bo była bardzo chwalona na blogach. Niestety nie polubiłam się z nią. Bardzo trudno było mi rozczesać rzęsy, niemiłosiernie mi je sklejała, a poza tym strasznie się odbijała. Nie wiem może to kwestia tego, że przez nieuwagę wzięłam wersję wodoodporną. Nie kupię więcej. Obecnie mam maskarę z Eveline.
16. LOVELY, Curling Pump Up Mascara. Nie pierwszy i nie ostatni raz w moim denku. Mam kolejne opakowanie w zapasie.
17. ZIAJA, BB aktywny krem na niedoskonałości. Jeżeli dla kogoś naturalnym kolorem skóry jest pomarańczowa skwarka rodem z solarium to polecam. Totalny bubel o okropnym kolorze i konsystencji. Ogromny minus dla Ziaji, którą ogólnie bardzo lubię. Jednak jeśli BB to tylko ten oryginalny, azjatycki.
18. ISANA, zmywacz do paznokci z acetonem. Również mój stały bywalec. Świetnie zmywa każdy lakier do paznokci. Ściągam nim także hybrydy. Mam już kolejną butelkę.
I na koniec garść próbek. Vichy Idealia i Idealia Sleep utwierdziły mnie w przekonaniu, że ta firma ma w swoich kosmetykach jakiś składnik, który mnie uczula. Dlatego tylko nie kupię ich filtrów , które są tak chwalone. Rival de Loop maseczka oliwkowa, dawała bardzo fajne nawilżenie i odświeżenie, bardzo lubię te saszetki. Z ampułkami Rival de Loop kiedyś lubiłam się bardziej, teraz konsystencja tych nawilżających jest dla mnie jakaś nieprzyjemna i lepka. Ale nawilżenie jest dobre. Avon Nutra Effect - Avon jak zwykle dużo obiecuje, ale wyciąg z nasion chia w tym kremie jest chyba na ostatnim miejscu. Nieładnie tak oszukiwać! Bielenda Brightening Face Cream SPF 30 to bardzo dobry krem na dzień. Te 2 saszetki starczyły mi na cały tydzień używania. Muszę się rozejrzeć za pełnowymiarowym opakowaniem. Egyptian Magic to krem , który dostałam w jednym z pudełek. Miał gęstą, woskową konsystencję a to za sprawą zawartości wosku pszczelego wysoko w składzie. trochę mnie przestraszył, ale buzia po nocy z nim była przyjemnie nawilżona i odżywiona. Skin 79 Purple BB cream , kocham chyba wszystkie kremy BB tej firmy. Tołpa dermo face zwykły żel do mycia twarzy, nie poradził sobie z demakijażem, nic specjalnego. Matrix So Long Damage miałam próbkę szamponu i odżywki, ale jakoś niczym szczególnym nie przyciągnęły mojej uwagi także raczej sie nie skuszę.
I to już wszystkie produkty, które zużyłam. Opróżniłam moje pudełeczko z próbkami także bardzo się cieszę, gdyż zawsze mi zalegają.
A jak Wam idzie wykańczanie produktów?
Buziaki!
EMI
Balsam Vaseline masz oznaczony jako bubel (czerwony), natomiast z opisu wynika, że jest świetny :) Miałam żółty tusz do rzęs z Lovely, ale wkurza mnie już to jak szybko zasycha :P
OdpowiedzUsuńMasz rację, tak samo miałam odznaczony błyszczyk z Avon który bardzo lubię. Pewnie wynika to z tego, że lubię czerwony kolor :) Mi Lovely starcza na ok 2 m-ce, a standardowe tusze i tak musze wyrzucac po ok 3 bo zaczynają mnie piec oczy więc mu wybaczam to w miarę szybkie wysychanie.
Usuńmiałam ten krem regenerujący do rzęs , ale nie pamiętam już jak się sprawdzał:)
OdpowiedzUsuńNo własnie, bo jest taki nijaki...
UsuńChyba właśnie nie było po nim szału.. :)
UsuńKochana poklikałabyś w linki w najnowszym poście ?
Dzięki ;*
Maskę z bielendy bardzo lubię, a ten ich krem z serii profesjonalnej chętnie poznam ;)
OdpowiedzUsuńWłasnie oba i ta mała próbka i ten pełnowymiarowy bardzo mile mnie zaskoczyły także możliwe że po nie sięgnę jak wykończę te naturalne, które mam obecnie.
UsuńMam ten balsam z Vaseline, ale w spreju i go nie cierpię. Okropna konsystencja i zapach :< Zmywacz Isana oraz tusz z Lovely - stali bywalce u mnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie Isana i Lovely też regularnie się pojawiają w denku. A o tych balsamach w sprayu też słyszałam niepochlebne opinie, wersja normalna jest bardzo dobra. Miałam też ten standardowy Vaseline i swietnie się u mnie sprawdził.
UsuńLubie maseczki i te ampułki z Rival de Loop;)
OdpowiedzUsuńMi w tych nawilżających ampułkach ostatnio bardzo przeszkadzała ta lepka konsystencja. Nie wiem czy zawsze taka była i to ja się teraz czepliwa zrobiłam czy jak.
Usuńjestem pod wrażaniem sporo udało Ci się wykończyć :)
OdpowiedzUsuńStaram się na początku miesiąca wytypować produkty do wykończenia i to ich regularnie używać. I taka metoda świetnie się sprawdza, gdyż moje zapasy sukcesywnie się zmniejszają :D
UsuńCo za spore wykończenie większości nie znam.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że używam raczej popularnych produktów ;)
UsuńTeż z uwielbiam maskarę lovely ;)
OdpowiedzUsuńregularnie do niej wracam .
Usuń